Dziś przyjemny, optymistyczny post na temat włosia ;)
Zapraszam!
1. Łatwe w utrzymaniu
Wystarczy im prosta odżywka (najczęściej z masłem shea albo jakimiś proteinami) i olej (kokosowy albo rycynowy) aby były zadbane. Szampony są dla skóry głowy!
2. Błysk, błysk!
Co tu dużo pisać, po prostu pięknie błyszczą i mienią się w słońcu :)
3.Ach, ten zapach...
Drugim kryterium przy wyborze odżywki (a czasem i szamponu) jest zapach. Dzięki temu włosy też przyjemnie pachną. Odżywka potrafi nawet zamaskować smrodek szamponu ;)
4. Miękkość
Dobrze nawilżone i nakarmione włosy są przyjemne w dotyku i mięciutkie. Uwielbiam je głaskać.
5. Kolor
Jak dla mnie trudny do opisania, z przewagą ciemnego blondu, ale z miedzianymi refleksami i pojawiającymi się gdzieniegdzie blond pasemkami.
Moja biedna, zaczerwieniona, podrażniona skóra :( |
6. Powód do opieki nad skórą głowy
Zdrowe, zadbane włosy motywują do dbania o skórę głowy. W końcu nikt chyba nie chce, żeby włosy i skóra głowy (w postaci łuski) migrowała z głowy na ramiona, prawda?
7. Zwracają uwagę
Raz w środku całkiem ciekawego wykładu usłyszałam "ej, patrz, ona rozpuściła włosy...". Tą oną byłam ja ;)
8. Dodają pewności siebie
A poza pewnością siebie dodają też kobiecości. Zawsze byłam chłopczycą, a odkąd się zakochałam, troszkę się "zmiękczyłam" ;)
9. Długość
Nareszcie przekroczyły tę magiczną granicę i sięgają nieco dalej niż do zapięcia stanika. Wcześniej już udało mi się uhodować je właśnie do tej granicy, ale wtedy w mamie mojej obudziły się fryzjerskie zapędy i pod pozorem podcięcia końcówek ciachnęła z 5 cm...
10. Moje i tylko moje!
Zaczęłam zapuszczać włosy od pierwszej sesji na studiach (czyli ok. cztery lata temu) i głównym motywatorem była moja Teściowa i moje Kochanie. Wystarczyło tylko zdanie "Bo mama się pyta, dlaczego nie nosisz długich włosów, skoro masz takie gęste i grube." No i się zaczęło ;)
Chętnie posłucham :)
PS. Udało mi się znaleźć kilka ciekawych artykułów o ŁZS i naszych drogich drożdżakach. Chcecie żeby kilka streszczeń (mojego autorstwa) pojawiło się na blogu w notkach? :)
PS. Udało mi się znaleźć kilka ciekawych artykułów o ŁZS i naszych drogich drożdżakach. Chcecie żeby kilka streszczeń (mojego autorstwa) pojawiło się na blogu w notkach? :)
Ja lubię swoje wosy tylko za to że są proste i szybko rosną, ale mogłyby mieć większą objętość :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam o tych streszczeniach, moja skóra ostatnio bardziej szaleje :(
Chcemy, chcemy poczytać :) Ja też uwielbiam swoje włosy, tylko łuski nie lubię. Myślmy pozytywnie, stres pogarsza sytuację :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobny kolor włosów, latem zmieniam się prawie w blondynkę, zimą mam kolor podobny jak u Ciebie na zdjęciach :) I nawet go lubię!
OdpowiedzUsuńJa bym swoje bardzo chciała lubić, ale się skubane nie dają ;) Jak jeszcze "były", lubiłam je za kolor. Mój ojciec zawsze mawiał, że żadną farbą by się takiego efektu nie uzyskało.
OdpowiedzUsuńkocham moje, bo innych nie mam i zawsze może być gorzej.... a Ty masz po prostu cudne i aż trudno uwierzyć, że w Twoje zmagania z ŁZS, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńOprócz włosów masz tez piękną cerę ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo akurat zasługa kwasiorów ;)
Yup, nie mogę doczekać się artykułów o tych purchawkach głowowych.
OdpowiedzUsuńŚliczne, robiące bling-bling włosy :).
Lubię takie posty :D Ostatnio sama narzekam na swoje włosy, może czas coś zmienić i dojrzeć jakieś pozytywy ? Poszukam!
OdpowiedzUsuńfajny wpis :)
OdpowiedzUsuńSwoje włosy lubię za to, że błyszczą, są mięciutkie... w ogóle za to że są :)
Ale Ci zazdroszczę, że Twoje włosy są tanie w utrzymaniu :)
OdpowiedzUsuńJa swoje włosy lubię za to, że mają połysk, są w miarę zdrowe i odwdzięczają mi się za pielęgnację ładnym wyglądem ;)
Tanie? To, co zaoszczędzę na odżywkach, wydam na szampon i półprodukty ;)
Usuń