poniedziałek, 20 maja 2013

Kącik Wiedzy: Co powinniśmy wiedzieć o emolientach?

Postanowiłam wprowadzić na blogu cykl postów pt. "Kącik Wiedzy", w którym to cyklu znajdować się będą streszczenia i/lub omówienia artykułów, które swego czasu udało mi się znaleźć. Tematyka postów będzie raczej przewidywalna, od czasu do czasu wrzucę może coś ambitniejszego ;)
Uczelnia moja postanowiła, że student ma umieć szukać informacji, więc student będzie je znajdował i wykorzystywał zdobytą wiedzę aby się nią dzielić*. Takie jest główne założenie tegoż cyklu.

Skoro już to ustaliliśmy, dziś na tapecie pojawią się emolienty. W zasadzie emolienty wykorzystywane są w leczeniu atopowego zapalenia skóry, ale wydaje mi się, że są takie chwile, kiedy nawet łojotokowiec powinien się z nimi zapoznać.

O emolientach część z Was prawdopodobnie słyszała w kontekście włosowym. Pewnie więc już wiecie, że emolienty to związki chemiczne o działaniu nawilżającym, natłuszczającym i uelastyczniającym. Teraz dowiecie się, że stosujemy je również wtedy, kiedy chcemy odbudować uszkodzoną warstwę naskórka, żeby znów mogła nas chronić. Poza AZS, leczenie emolientami wykorzystuje się również w terapii łuszczycy, zaburzeniach rogowacenia, wyprysku przewlekłego i innych chorób zapalnych.

Nasz naskórek jest określany jako "inteligentna bariera", jego inteligencja objawia się tym, że nie pozwala na "uciekanie" cennych substancji (głównie wody), a jednocześnie chroni skórę przed wpływem czynników zewnętrznych. Aby bariera była wystarczająco "inteligentna", naskórek musi mieć prawidłowo wykształconą warstwę rogową.
źródło: http://cudnepaznokcie.pl/
Zaś aby naskórek miał prawidłowo wykształconą warstwę rogową, wszystkie jej elementy powinny być prawidłowo wykształcone. W skład warstwy rogowej wchodzą: komórki - korneocyty, połączenia międzikomórkowe - korneodesmosomy oraz substancja międzykomórkowa, w skład której wchodzą związki lipidowe (cholesterol, ceramidy i wolne kwasy tłuszczowe) oraz naturalny czynnik nawilżający - NMF. Substancja międzykomórkowa zapewnia odpowiednie uwodnienie naskórka i spaja korneocyty, dzięki czemu bariera naskórka jest ciągła i może pełnić swoją główną funkcję - chronić skórę. Ale nawet prawidłowo wykształcona warstwa rogowa nie będzie działać dobrze, jeśli jej metabolizm, czyli wszystkie chemiczne procesy rozkładu i syntezy, nie będą zachodziły prawidłowo. Jest jeszcze inna prawidłowość, ale tę chyba już wszyscy znamy - nieciągła bariera naskórka sprzyja powstawaniu podrażnień i chorób zapalnych.

Wróćmy więc do emolientów - w jaki sposób one działają?
Preparaty emolientowe stosuje się po to, by odbudować uszkodzoną warstwę naskórka i przywrócić jej funkcje. Jest kilka mechanizmów działania takich preparatów.

Okluzja
Preparaty emolientowe mają własności okluzyjne, co oznacza, że tworzą na powierzchni skóry warstwę, powłoczkę, która zapobiega odparowywaniu wody, czyli zmniejsza TEWL - transepidermalną (czyli przeznaskórkową) utratę wody. Woda zostaje w korneocytach, które poprawiają swoją objętość i uwodnienie, jednocześnie dużo lepiej wpasowując się w substancję międzykomórkową, uszczelnia naskórek - polepszając ciągłość bariery.
Emolienty o własnościach okluzyjnych to m.in.: wazelina, parafina, oleje mineralne, woski, sterole, fosfolipidy, alkohole wielowodorowe (glikol propylenowy), kwasy tłuszczowe (stearynowy, lanolinowy) oraz alkohole tłuszczowe (lanolinowy, stearynowy, cetylowy). Pod względem obniżania parowania wody (TEWL) mistrzem jest wazelina - zatrzymuje prawie 90% wody w naskórku, podczas gdy większość związków obniżają TEWL o ok. 20-30%.

Humektanty
Powinny być składnikami preparatów emolientowych, ze względu na to, że również wykazują działanie nawilżające, jednak nieco różnią się od mechanizmu działania emolientów. Humektanty "wyciągają" cząsteczki wody z głębszych warstw naskórka, wiążą ją i utrzymują w obrębie tej warstwy. Mogą jednak przyczyniać się do wzmożonej utraty zgromadzonej wody, dobrze więc, by w preparatach z humektantami występowały związki okluzyjne.
Humektanty to m.in.: gliceryna, mocznik, mleczany (sole kwasu mlekowego), sorbitol, glikol propylenowy, hydroksykwasy (m.in. kwas mlekowy, glikolowy, cytrynowy).

Dostarczanie składników lipidowych i białkowych
... czyli wyposażanie komórek naskórka w składniki, których najbardziej mu brakuje. Preparaty mogą zawierać fizjologiczne lipidy, np. cholesterol, skwaleny, fosfolipidy, kwasy tłuszczowe, które również regulują różnicowanie się korneocytów. Często jako źródło kwasów tłuszczowych i białek używane są wyciągi i oleje roślinne (my, łojotokowcy powinniśmy szukać olei z dużą zawartością kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6), wyciągi z nasion czy woski roślinne.

Stwierdzono, że emolienty zmniejszają podrażnienia i reakcje alergiczne. Poprawia się wygląd i elastyczność skóry. Emolienty mają również pośrednie działanie przeciwzapalne, są nawet doniesienia, że obniżają "stan gotowości", jaki podczas reakcji alergicznych podnosi organizm. Poprawa stanu skóry prowadzi również do złagodzenia świądu skóry, niektóre preparaty mogą także oddziaływać na komórki naskórka, hamując jego podziały i różnicowanie. Jeszcze inne, dzięki dodatkom w postaci kolagenu, retinolu, hydroksykwasów, kwasu hialuronowego, witamin C i E oraz przeciwsłonecznym filtrom mogą mieć działanie przeciwstarzeniowe. Są także dostępne preparaty z kwasem salicylowym bądź mocznikiem, przeznaczone do skóry łuszczycowej (a prawdopodobnie dobre i dla łojotokowców), które nie dopuszczają do intensywnych podziałów komórek naskórka i złuszczają jego nadmiar (działanie antymitotyczne i keratolityczne).

Jak stosować emolienty?
Jak w każdej terapii, i tu liczy się systematyczność. Częstotliwość aplikacji preparatów emolientowych powinno się dostosować do stanu skóry, poleca się smarować obficie, kilka - kilkanaście minut po kąpieli a czasem nawet w ciągu dnia, gdyż większość preparatów działa ok. 6 godzin. Emolienty powinny się znaleźć w terapii, jeśli leczymy się za pomocą sterydów, które dodatkowo uszkadzają barierę naskórkową.

Jak w każdej terapii, tak i w terapii emolientami mogą pojawić się objawy niepożądane - nietolerancja, podrażnienie, reakcje alergiczne... Może się pojawić tzw. wysyp i zapychanie. Mimo wszystko terapia emolientami przynosi bardzo dobra efekty.

Myślę, że emolienty - szczególnie te o działaniu keratolitycznym - są bardzo dobrym sposobem na utrzymanie skóry w ryzach. Sama z dobry skutkiem stosowałam tonik z kwasem salicylowym, w aptekach dostępny jest Cerkogel, zawierający w składzie mocznik czy balsam do skóry głowy Emolium. Obecnie stosuję Naftalan S, który określiłabym mianem preparatu emolientowego, a który bardzo dobrze "izoluje" moją skórę głowy od wszelkich pyłkowych paskudztw.

Stosowałyście emolienty w terapii? Jak się u Was sprawdziły?
Jak się Wam podoba pomysł na "Kącik Wiedzy"? :)

*Student nie zapomina podać źródła :)
Jest to artykuł, który znalazłam za pośrednictwem bibliotecznej szukajki jakoś na początku roku, wynotowałam sobie kilka istotnych spraw, a kiedy chciałam do niego wrócić, niestety, szukajka odmawiała pomocy...
J. Szepietowski, A. Kaszuba, Z. Adamski, W. Placek, J. Salomon, Emolienty w leczeniu schorzeń dermatologicznych: stanowisko grupy ekspertów.

8 komentarzy:

  1. Stosowałam emulsję do ciała Emolium i naprawdę byłam z niej zadowolona. Pomogła mi zwalczyć suchą skórę ramion i pleców :)
    Ciekawy post - cieszę się, że mogłam się dowiedzieć jak dokładnie działają emolienty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, cieszę się, że się przydał ;)

      Usuń
    2. Ja używam tę samą emulsję do dłoni po każdym ich myciu, bo niestety choruję na azs. Dłonie są bardziej nawilżone, ale i tak schodzi z nich skóra. Przynajmniej nie wyglądają już jak dłonie emerytki, a długo z tym walczyłam.

      Usuń
    3. Dobre i tyle :)
      Moje dłonie z rana są jak papier ścierny, aż ciężko mi się nimi posługiwać, ale na szczęście zwyczajny nawilżający krem wystarczy.

      Usuń
  2. Świetny pomysł na post, będę z przyjemnością czytać, uzupełniać wiedzę i dowiadywać się nowych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny wpis :) chcę więcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, bo mam tego "trochę" ;)
      Jak dobrze pójdzie, zahaczymy nawet o genetyczne aspekty ;)

      Usuń
  4. Używam Emolium szampon od 2miesięcy, 2x w tygodniu, jeden dzień spokoju od drapania, potem ciężko wytrzymać. Muszę poszukać czegoś nowego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń