Doszłam do wniosku, że w comiesięcznej włosowej aktualizacji piszę w zasadzie ciągle to samo, postanowiłam więc zmienić nieco częstotliwość takich wpisów i aktualizować stan włosów co trzy miesiące. Od kilku dni mamy już kwiecień, a ja nie mogę się z tym pogodzić. Czas biegnie zdecydowanie zbyt szybko! Boję się, że ani się obejrzę, a zastanie mnie czerwiec i będzie niedobrze...
W ciągu trzech ostatnich miesięcy moja pielęgnacja opierała się na szamponie NaturVital do włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do wypadania (ze SLeSem), na zmianę z delikatnym szamponem Olsson (też ze SLeS) i neutralnym szamponem Natura Siberica. Ten pierwszy udało mi się skończyć i rozglądałam się za innym, mocniejszym i może z jakimś składnikiem leczniczym. W tym czasie skontaktowała się ze mną pani Anna z i-apteka.pl i zaproponowała przetestowanie produktu z ich asortymentu. Jak pewnie już wiecie, wybrałam szampon z nanosrebrem i... za dużo się nie natestowałam. Moja głowa obrosła łuską i szukałam sposobów na jej uratowanie. KLIK KLIK
I wtedy przypomniałam sobie, że mam zachomikowany "na czarną godzinę" nawilżający szampon Emolium. Razem z żelem Cerkogel 30 naprawdę dobrze zajął się moją skórą głowy - już po pierwszym myciu łuski było zdecydowanie mniej. Niestety, niezbyt dogadał się z włosami, które elektryzowały się i zachowywały się jak piórka. Na szczęście maska z emolientami je uładziła.
Poza szamponami zużywam wciąż maskę glinianą Domowe Recepty i maskę Lactimilk na bazie kefiru. Już powoli odkrywam dno, pora więc zacząć rozglądać się za jakimiś ciekawymi maskami. Brakuje mi trochę masek b/s ale w tej roli bardzo dobrze sprawdza się krem do rąk Isana z mocznikiem.
Gdzieś mniej więcej pod koniec lutego skończył mi się jedwab do włosów GreenPharmacy. A że przypadł mi do gustu, ze względu na skład, zapach, działanie, pojemność i cenę, kupiłam następne opakowanie. I rozpacz wielka, bo już nie pachnie tak słodko aloesem, tylko jak zwykłe białe mydło. A tak lubiłam jego zapach... Znacie może coś, co tak ładnie, słodko pachnie? :)
Jako że zostałam teraz bez szamponu z mocniejszym detergentem, mam zamiar zamówić na DOZie szampon Paraderm. Czy ktoś z Was próbował? Jak go oceniacie?
Na koniec, standardowo - zdjęcie włosów.
Niedawno zrobiłam przemeblowanie w pokoju i chciałam zrobić zdjęcie korzystając z pięknego słońca za oknem. Aparat postawiłam na parapecie i musiałam przykucnąć ;)
Dla porównania, zdjęcie dwa dni później, z dzisiaj, kiedy włosy się zbuntowały, naelektryzowały i nie chciały układać. Koszulka z Kortowiady ;)
Już niewiele mi brakuje do mojej wymarzonej długości - do wcięcia w talii ^^
Co tam u Was słychać? ;)
Jeśli chodzi o zabezpieczanie końcówek polecam z Biovaxu eliksir. Skład cudo a zapach genialny!! :)
OdpowiedzUsuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=59188
Pomyślę nad nim ;)
UsuńNormalnie bym nie uwierzyła, że te dwa zdjęcia przedstawiają jedną czuprynę :P
OdpowiedzUsuńAnomalia
No tak, to bardzo bardzo bardzo bad hair day ;)
UsuńMasz piękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMi ten Szampon Emolium kompletnie nie służył.
OdpowiedzUsuńMa proteiny w składzie, nie każdemu może podpasować, niestety ;)
UsuńLubię szampon neutralny NS, nawet teraz, gdy po zmianie składu trochę w nim namieszali. A jedwab GP mam w zapasach, jeszcze nie testowany. Kupiłam ponad pół roku temu, więc mam nadzieję, że to jeszcze wersja pachnąca :)
OdpowiedzUsuńJeśli to będzie ten pachnący jedwab, to wiedz, że bardzo Ci zazdroszczę ;)
UsuńNa pierwszym zdjeciu wlosy prezentuja sie mega :)! Ja rowniez zapuszczam do wciecia w talii ;) Dobrze, ze szybko odratowalas lepetyne, u mnie niestety cerkogel sie nie sprawdzil ;(
OdpowiedzUsuńTo także moja wymarzona dlugość :) Ciągle trwam w zapuszczaniu :)
OdpowiedzUsuńAle włosów masz moc! Piękne są mimo tego co siedzi na skórze:)
OdpowiedzUsuńUżyłam ostatnio Emolium i żel cerkogel 30 właśnie, bo miałam strasznie przesuszoną skórę, no i nic się nie stało... włosy się posklejały i od razu po umyciu wyglądały nieestetycznie :/ Szczególnie na czubku głowy były posklejane i długo schły. Głowa nie swędzi racja, ale cała skóra głowy tak jakby poodklejała się od skalpu i efekt jest fatalny! Co może mi pomóc? Załamuje mnie to... :((((
OdpowiedzUsuń+ chciałam dodać, że moje włosy właśnie mają często taką skłonność po niektórych szamponach do dłuuuugiego schnięcia i sklejania się :/ np. po Vichy dercos :(
UsuńMam pytanie, czy można łączyć clotrimazol z cerkogel, tzn zmieszać i nałożyć na skórę głowy?
OdpowiedzUsuńMyślę, że można spróbować :)
Usuńech jak ja bym taką mięsistość kudłów mieć chciała :D moje obecnie wypadają ;/
OdpowiedzUsuńMoje już się na szczęście nawypadały jak był kryzys i teraz im się nie chce ;)
UsuńKochana powiedz mi czy to stosujesz coś na skórę głowy po użyciu oliwki Salicylol? Trzymam ją zalecane 2 godziny na głowie i ogólnie jestem z niej zadowolona ale po jej zmyciu skórę na skalpie mam bardzo ściągniętą :(
OdpowiedzUsuńNie, niczym się później nie smaruję. Może używasz za mocnego szamponu? Albo może spróbuj przed zmyciem nałożyć na dłuższą chwilę na skórę głowy odżywkę. Odżywka może nieco uspokoić skórę głowy i ułatwić późniejsze zmycie oliwki.
UsuńJaką odżywkę najlepiej? :)
UsuńChyba najlepsza będzie taka, która nada się też do mycia włosów.
UsuńZużyłam dwie tubki szamponu Paraderm razem z narzeczonym, ja z okazji łuszczycy, on z powodu łojotoku. Jeśli chodzi o mnie, zmniejszył świąd, włosy przetłuszczały się standardowo, ani bardziej ani mniej, wysypu nowych zmian nie zanotowałam i pienił się całkiem w porządku ale w moim przypadku wymagał użycia odżywki. Nie zmywałam nim żadnych leków więc nie wiem jak sprawdza się w tej roli :) Co do działania na jego łojotok, włosy nie były tak tłuste jak zwykle przed wieczornym myciem i ponoć największą zaletą było to, że zahamował swędzenie skóry głowy :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMój kryzys w miarę zażegnany. Maseczka z aspiryny. Emolium na zmianę z Zoxin med. Ograniczenie stylizacji, rezygnacja z cukru, więcej świeżego powietrza, zapanowanie z lekka nad stresem. Mniej swędzi, mniej sie przetłuszczają, mniej wypadają ale walka trwa nadal.... Powodzenia życzę i wytrwałości, bo tego ta choroba uczy
OdpowiedzUsuńWitam. Dopiero wpadłam na tego bloga i miło poczytać. Ja od niedawna stosuje Cerkogel 30. Przepisał mi go lekarz więc próbuję, ale wczesniej z polecenia stosowałam emulsję salic-moczn. Squamax, która super zwalczała łuskę. Nie wiele tu poczytałam więc nie wiem. Może już to stosowaś? Pozdrawiam Asia O.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie stosowałam Squamaksu, ale mam to w planach :)
Usuń