Udało mi się opanować reakcję mojej skóry głowy na klimatyzację w pracy. Myję włosy co drugi dzień, codziennie smaruję się maścią przeciwgrzybiczą i wieczorem przemywam skórę głowy tonikiem 3w1. Sprawdza się to bardzo, ale maść i tonik sklejają włosy, tak że wyglądają niezbyt estetycznie, pojawiają się takie tłuste kosmyki. Stąd właśnie to mycie co drugi dzień.
Nie żebym nie lubiła myć włosów. Po prostu nie podoba mi się to, że już na drugi dzień są tak wymazane maścią.
Szukałam sposobu, jak pozbyć się tych nieestetycznych, tłustych śladów po nałożeniu maści...
W tej niepozornej buteleczce kryje się moc ;) |
I wymyśliłam :)
Do tej pory wodę micelarną widywałam na półkach w drogerii albo na blogach i jakoś niespecjalnie interesowałam się, z czym to się je. A je się z micelami, które oczyszczają skórę delikatniej ale też skuteczniej niż typowe toniki czy mleczka do demakijażu (przynajmniej w teorii).
Na stronie ZSK znalazłam bardzo łatwy przepis na stworzenie wody micelarnej dla skóry wrażliwej. Wszystkie składniki już miałam, zastąpiłam sorbitol hydromanilem a zamiast wody dodałam hydrolat z zielonej herbaty.
Efekty?
Następnego dnia moje włosy przy skórze wyglądały niemal jak świeżo umyte. Skóra głowy też była odświeżona. Nie było żadnych podrażnień, swędzenia czy łuski. Przez chwilę zastanawiałam się, czy przypadkiem nie umyłam włosów przez sen :D
Wody użyłam też do przemycia twarzy - i tutaj też jestem zadowolona z efektów. Skóra była nawilżona, gładsza i zniknęły też podrażnienia.
Zamierzam włączyć moją samorobioną wodę micelarną do programu pielęgnacyjnego, nie tylko jako oczyszczanie skóry głowy, bo na twarz działa równie dobrze. Chyba nawet lepiej niż niektóre drogeryjne toniki :)
Na ZSK znalazłam też przepis na płyn micelarny z siarką - znacie? Stosujecie? ;)
Bardzo dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńCiekawe :)
OdpowiedzUsuńCzas wypróbować bo i mi dokucza łojotok ;/
OdpowiedzUsuńjesteś genialna :) na pewno wypróbuję - na razie z kupnym micelem
OdpowiedzUsuńMam pytanie, skąd wy bierzecie takie buteleczki?? :(
OdpowiedzUsuńZ Rossmanna, na regale z miniaturkami :)
UsuńTenże właśnie P4-C odpowiada za utworzenie miceli, czyli takich cząsteczek, które potrafią dokładniej i delikatniej oczyścić skórę niż np. taki szampon z SLS :)
OdpowiedzUsuńSiarka to jest to, co lubię, choć ostatnio bardziej romansuję z mocznikiem i kwasem salicylowym :)
Wcieram za pomocą wacika :)
OdpowiedzUsuńNa twarz też dobrze działa ;)
Ciekawe :D Nigdy nie słyszałam o używaniu płynu micelarnego do skóry głowy, ale chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuń