O mojej wielkiej miłości do szamponów dziegciowych wiedzą chyba wszyscy. Niedawno zapoznałam się z kolejnym szamponem z rodziny dziegciowych - Paradermem. Paraderm występuje w dwóch odmianach - zwykły Paraderm z dziegciem i siarką oraz z dodatkiem oktopiroksu - Paraderm Plus. Oktopirox (czy piroctone olaminy) na mojej głowie wrażenia nie robi, stąd wybrałam pierwszego z braci ;)
Szampon zamówiłam za pośrednictwem apteki DOZ. Tuba szamponu zapakowana jest w kartonik, na którym znajdują się wszystkie niezbędne informacje. Co ciekawe - w tym przypadku producent zarówna na kartoniku jak i na opakowaniu podaje wagę produktu, nie zaś jego pojemność. Szamponu otrzymujemy 150 gramów ;)
Jeśli chodzi o tubę, w której mieści się szampon, ma ona dwie zasadnicze wady. Próbowałam przedstawić je na zdjęciu poniżej:
Po pierwsze: na górze, tuż przy zgrzewie tuby jest wypukłość. Początkowo przestraszyłam się, że tuba jest uszkodzona i szampon może wyciekać. Na szczęście nie wycieka, tuba jest szczelna.
... i bardzo dobrze bo - po drugie - pierwsze użycie jest kłopotliwe. Zwykle otwieram takie tuby podnosząc wieczko kciukiem. W przypadku tej tubki miałam pewne obawy, czy nic się nie wyleje albo czy korek się nie odkręci. W końcu podważyłam wieczko przy użyciu obu rąk.
Szampon jest rzadki, wodnisty i bardzo się rozlewa; trudno mówić o jego wydajności, skoro po jednym użyciu całe wnętrze zakrętki jest umazane. Jest klarowny, ma brunatny kolor. I - co mnie, wielbicielkę oscypków, zachwyciło - pachnie jak serek wędzony ^^
A co mamy w składzie?
INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Urea, Sodium Chloride, Olive Oil PEG-7 Esters, Glycerin, Salix Alba Bark Extract, Betula Alba Oil, Sulfur, PEG-40 Castor Oil, Sodium Shale Oil Sulfonate, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Metylparaben, Propylparaben, Citric Acid.
Standardowo w składzie są dwa detergenty: SLeS i betaina kokamidopropylowa, następnie nawilżająco-złuszczający mocznik, sól - zagęszczacz, emulgujące estry z oliwy z oliwek, nawilżająca gliceryna, ekstrakt z kory wierzby białej, olej z wierzby białej - dziegieć brzozowy, siarka, następne emulgatory, sól sodowa ichtiolu - kolejny składnik przeciwłupieżowy i konserwanty.
Skład bardzo przypadł mi do gustu - poza małym minusem za taki szereg konserwantów (ale pewnie w minimalnych ilościach) i za estry z oleju z oliwek, których się nieco obawiałam (przy ŁZS olej z oliwek nie jest wskazany) - jestem zachwycona tym szamponem.
Nie zauważyłam, żeby włosy były bardziej splątane, suche czy w inny sposób niezadowolone z wyboru szamponu. Skóra głowy była zachwycona - nie było żadnych podrażnień, swędzenia, łuska złaziła bardzo skutecznie.
Jestem bardzo zadowolona z szamponu Paraderm, jednak zadowolenie moje byłoby większe, gdyby opakowanie szamponu było bardziej dopracowane :)
[AKTUALIZACJA - 24-07-2014
Oficjalnie ogłaszam, że obrażam się na tubę szamponu Paraderm. Wrzuciłam szampon do kosmetyczki i ruszyłam 500 km pociągiem do domu. A w drodze szampon się wylał! Dobrze, że wrzuciłam go do kosmetyczki, a nie zostawiłam luzem w torbie jak to robię zazwyczaj, bo byłoby źle. W każdym razie wrócę do Paradermu, jak zmieni mu się opakowanie. Wcześniej - niet.]
[AKTUALIZACJA - 24-07-2014
Oficjalnie ogłaszam, że obrażam się na tubę szamponu Paraderm. Wrzuciłam szampon do kosmetyczki i ruszyłam 500 km pociągiem do domu. A w drodze szampon się wylał! Dobrze, że wrzuciłam go do kosmetyczki, a nie zostawiłam luzem w torbie jak to robię zazwyczaj, bo byłoby źle. W każdym razie wrócę do Paradermu, jak zmieni mu się opakowanie. Wcześniej - niet.]
I jeszcze taka uwaga - w przypadku produktów zawierających dziegcie, wskazana jest ochrona przed słońcem tych części ciała, które były dziegciem traktowane, szczególnie w lecie. Jeśli stosujemy szampony z dziegciem, warto zaopatrzyć się w nakrycie głowy, jeśli wychodzimy na dłuższy spacer :)
Paraderm nie był jedynym testowanym przeze mnie szamponem dziegciowym. W przyszłym tygodniu obiecuję Wam opis innego szamponu z tym składnikiem ;)
I tradycyjne pytanie: znacie? Jak Wasze wrażenia?
Stosuję teraz szampon Green Pharmacy z dziegciem, "pachnie" papierosami i chyba jeszcze smarem :P Fajnie jednak oczyszcza włosy, nie wysusza, nie podrażnia, włosy ładnie się po nim układają.
OdpowiedzUsuńO tak, ten to jest śmierdziel :)
UsuńTeż byłam z niego zadowolona :)
zapach serka wędzonego?;p ble xd chyba aż tak się nie poświęcę dla kudłów :D
OdpowiedzUsuńA ja ten zapach uwielbiam ^^
UsuńMiałam go i nawet nie był zły. Aktualnie używam tej drugiej wersji :) Mimo wszystko ja nadal tęsknię za Polytarem, na mnie działał najlepiej :)
OdpowiedzUsuńTeż tęsknię za Polytarem :(
UsuńPo weekendzie zaprezentuję inny, też dziegciowy szampon. Stay tuned! :)
O, nie wiedziałam, że po dziegciu trzeba się bardziej chronic przed słońcem ;) cenna uwaga!:)
OdpowiedzUsuńja miałam ten drugi.
OdpowiedzUsuńMam łzs i nie wiem już co robić, nic nie pomaga łuska nie schodzi a używam tyle rzeczy... i do tego te włosy tyle ich wypada:( mam juz głupie myśli przez to wszystko... nie daje rady juz z tym
na mnie świetnie działało Emolium i niedostępne poza allegro clereskin włoski produkt szampon i nawilżacz do skóry
UsuńW moim przypadku z wypadaniem włosów bardzo dobrze radził sobie szampon NaturVital z drogerii Natura. A na łuskę sposobów jest wiele :)
UsuńNie łam się! :)
Mi dziegcie nasilają sypanie się skóry. Jakby ktoś mąkę wysypał. I świąd też nasilają.
UsuńNie zdecydowałabym się ze względu na DMDM Hydantoin - bardzo mocno mnie podrażnia. Mnie bardzo dobrze schodzi łuska po oliwce Salicylol, Cerkogelu 30, peelingach, szamponie Zdrój. Ostatnio używam mocniejszych szamponów, dzięki czemu łojotoku i łuski prawie nie ma, ale za to włosy na długości cierpią strasznie. Napisz, w jaki sposób używasz masek? Jakie będą dobre przy łojotoku (ale nie łzs).
OdpowiedzUsuńBingoSpa ma bardzo ciekawe pod względem składów maski - np. z zieloną glinką, glinką Ghassoul czy błotem karnalitowym. Fajna jest też "gliniana" maska marki Domowe Recepty. Glinki i błoto potrafią absorbować łój z powierzchni skóry, jak również ją odkazić i odżywić. Zdarza się, że nakładam maski też i na skórę głowy (ale tylko przed myciem), nie tylko na długość włosów i z masek z tymi składnikami byłam zadowolona :)
UsuńDziękuję. Maski z BinoSpa po zmianie składu tez mają DMDM Hydantoin. A nie sądzisz, że jak mam już trochę łuski czy łoju na skórze głowy i nałożę maskę, to cebulki się przyduszą? Z tego powodu wolałabym nakładać po myciu. Najlepszy efekt daje maska pod czepek, ale znowu boję się zakładać czepek foliowy po myciu na 20 minut. Co o tym sądzisz?
UsuńO kurczę, nie wiedziałam, że Bingo mają DMDM Hydantoinę, przepraszam! Zawsze możesz poszukać maski z krótkim składem i dodawać do niej np. glinki ;)
UsuńNie wydaje mi się, żeby cebulki się przyduszały od masek. Właśnie mam wrażenie, że maski dodatkowo zmiękczają łuskę i nieco oczyszczają skórę głowy (zwłaszcza te bez silikonów). Czasem też nakładam maskę na włosy i skórę głowy i zakładam czepek na godzinę, a dopiero potem myję. W moim przypadku stosowanie masek po umyciu poskutkowało niesamowitym wysypem łuski, swędzeniem i wszystkim co najgorsze, więc nie polecam :)
Ja mam dziegciowy szampon dermatologiczny z Apteczki Agafii. Całkiem fajny, nie narzekam, bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńZapamiętam :)
UsuńTeraz szukam czegoś niedziegciowego ;)
olejek z drzewa herbacianego ;)
UsuńCzyli jednak dobrze kojarzyłam Paraderm z buteleczką... Szkoda, że zmienili opakowanie, bo ta tuba im bardzo nie wyszła :/
OdpowiedzUsuńWitam mam straszny problem ze skóra na głowie tzn. mam bardzo dużo łupieżu ale jest on niestety inny niż zwykle, bardzo posklejany do włosów, nie idzie go wyczesać muszę go ściągać palcami co ciężko schodzi, od ok 2 tyg używam szamponu PARADERM PLUS Z DZIEGCIEM I OCTOPIROXEM, chciałabym się zapytać jak długo mam czekać na efekty? dodam że za miesiąc idę na wesele siostry no i wiadomo, że chciałabym się ładnie uczesać a z takimi włosami nie pójdę do fryzjera bo będzie mi po prostu wstyd. Dodam, że mam włosy grube do pasa. POMÓZCIE
OdpowiedzUsuńSpróbuj potrzymać spieniony szampon na głowie trochę dłużej, 2-3 minuty. Wtedy ma szansę dłużej podziałać na skórę głowy.
UsuńSpróbuj też złuszczyć ten łupież, np. oliwką salicylową albo żelem z mocznikiem. Jeśli używasz nawilżających masek do włosów i jesteś pewna, że nie podrażnią skóry, możesz nałożyć maskę na skórę głowy. Maska spowoduje, że łuska nieco zmięknie i będzie ją łatwiej usunąć. Ściąganie palcami łuski, szczególnie przy długich włosach jest bardzo uciążliwe... :/
O, możesz też spróbować peelingu cukrowego, to też dobrze usuwa łuskę. Dodajesz łyżeczkę cukru do szamponu i zwyczajnie myjesz głowę, masując skórę cukrem.
Trudno mi oszacować, kiedy będą widoczne efekty, bo to zależy od stanu skóry i intensywności oraz doboru odpowiedniej pielęgnacji. Myślę, że po tygodniu już powinno być widać poprawę.
Dziękuje bardzo za rady. Dodam też że ten łupież występuje tylko na skroniach z jednej i drugiej strony , na środku go nie ma, kupiłam wczoraj grzebień bo chciałam spróbować wyczesać ten łupież ale niestety muszę poszukać innego o mniejszych odległościach między ząbkami bo ten nie ściąga go a niestety mój łupież wygląda jak gnidy co przyjemne nie jest. Spróbuję peelingu cukrowego i mam nadzieję, że w końcu pozbędę się tego przekleństwa... Pozdrawiam
UsuńJeszcze mam pytanie: czy w ogóle wyczesywanie łupieżu ma sens? czy mi się to uda? czy to samo "zejdzie" ? Co mogę zrobić żeby się w końcu go pozbyć proszę pomóż
UsuńPowiem szczerze - wyczesywanie łupieżu "na sucho" nie ma zbyt wiele sensu. Przy okazji można jeszcze bardziej podrażnić skórę, a to też nic dobrego. Zamiast tego lepiej nałożyć na skórę coś złuszczającego i albo wtedy wyczesać, albo umyć głowę. Peeling cukrowy pomoże, jeśli wcześniej skóra została potraktowana czymkolwiek, co może łuskę zmiękczyć.
UsuńTen szampon poleciła mojej mamie na łupież aptekarka, był świetny, łupież mojej mamy zniknął po 2 myciach. Jednak nie mogłam znieść zapachu tego szamponu.. tak śmierdział jakby jakąś spalenizną. Umyłam w nim włosy dwa razy ale potem nałożyłam tone pachnącej odżywki aż w końcu umyłam w pachnącym szamponie. Myślałam że zwariuje z tym zapachem ;/
OdpowiedzUsuńWitaj ! Przypadkiem trafiłam na Twojego bloga i dzięki Bogu ! :) Od niedawna dołączyłam do grupy z problemową skórą głowy. Mam paraderm ale niebieski i według mnie jest super. Zapach mi nie przeszkadza bo i tak ulatnia się po spłukaniu. Dodatkowo wcieram co jakiś czas lotion Seboradin Nigger. Problem coraz szybciej się ulatnia i zastanawiam się czy nie stosować tego szamponu na zmianę z jakimś innym nawilżającym. Mam ciężki orzech do zgryzienia bo nie wiem na co postawić. Myślałam o szamponie do blond włosów z L'biotici ( mam blond ), nie zawiera SLS itd., może znasz ? Czy jesteś w stanie mi jakoś doradzić ? Na co powinnam zwracać uwagę przy doborze zamiennika ? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Szampon nawilżający powinien wyposażony być w łagodniejszy detergent i składniki nawilżające. O ile ten szampon Biovax zawiera zarówno łagodniejsze detergenty jak i nawilżającą glicerynę, o tyle zastanawia mnie obecność ekstraktu z henny w szamponie dla blondynek. Poza tym wygląda dobrze :)
UsuńJa lubię jeszcze szampon Emolium, ale wiem, że czasami ciężko jest się z nim dogadać :)
Witam. Używałam szamponu, o którym piszesz i bardzo go sobie chwale. Za namową lekarza przeszłam na La Roche-Posay Kerium DS. Od tego czasu mam zaczerwienioną i suchą skórę głowy i uczucie "ściągnięcia". Łupież sypie się zarówno małymi jak i dużymi łuskami. Czy testowałaś ten szampon? Bo nie jestem co do niego do końca przekonana.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie miałam okazji testować tego szamponu. Spojrzałam na jego skład i w sumie też nie jestem przekonana. Wygląda na taki, co to ma potencjał do wysuszania skóry. Na ściągnięcie i zaczerwienie polecam żel aloesowy :)
UsuńUżywam szamponu od 2 miesięcy ale skóra głowy już się przyzwyczaiła czas na zmianę. Pierwsze efekty rewelacyjne i tak się utrzymywały przez dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńOstatnio używałam szamponu z Green Pharmacy, efekt bardzo dobry. Zastanawiam się nad zmianą na Vis Plantis Betula Alba Care, szampon z dziegciem brzozowym. Czy stosowałaś go kiedyś? Jakie skutki wywołuje dziegieć, że nie można wystawiać głowy na słońce?
OdpowiedzUsuńJestem właśnie na etapie testowania szamponu Vis Plantis :)
UsuńJak na razie sprawdza się bardzo dobrze, ma w składzie delikatny detergent, więc nieco słabiej się pieni, ale poza tym ma same zalety. Co do dziegciu - jest fotouczulający, może powodować nieprzyjemne skutki uboczne podczas kontaktu skóry ze słońcem. Mnie zdarzyło się raz umyć włosy szamponem dziegciowym i wyjść na dwór. Po jakimś czasie dopadł mnie silny ból głowy, zmorzyła gorączka i nie bardzo ogarniałam, co się wokół mnie dzieje. Nikomu tego nie życzę, więc ostrzegam :)
Co do opakowania, to u mnie nie jest aż tak źle! Nie rozlewa się (woziłam pociągiem kilka razy), nie ubrudził całego wieczka i nie jest aż tak lejący, owszem jest rzadki, ale miałam rzadsze specyfiki ;) Co do zapachu - jak dla mnie nie kojarzy się z oscypkiem, nie wiem z czym, ale okropnie śmierdzi, nawet po nałożeniu po nim maski o intensywnym zapachu ja sama nadal go czuje - inni nie (może to jakieś skrzywienie mojego węchu). Ale najważniejsze - działa! Naprawdę działa. Byłam zaskoczona, bo od dawna nic mi nie pomagało na mój tłusty łupież, ale obecnie jestem zauroczona jego efektami i jestem w stanie zaakceptować jego okropny smród :)
OdpowiedzUsuń