czwartek, 3 września 2015

O szamponie, który był zbyt delikatny... | Nawilżający szampon Allerco

Dziś kolejny wpis dotyczący szamponu z gatunku tych łagodniej myjących. Nastał niestety taki dzień, w którym szamponu Emolium było coraz mniej, a ja byłam coraz bardziej pewna, że kolejna butelka tegoż specyfiku to już nie będzie TO. Zaczęłam szperać w sieci w poszukiwaniu szamponu, który zbiera dobre opinie, nie ma silnych detergentów i nie kosztuje fortuny. Znalazłam szampon Allerco. Ba! znalazłam bardzo pochlebne opinie na jego temat nawet w komentarzach na moim blogu! I tu doskonale widać, że co głowa, to inna opinia... :)

środa, 19 sierpnia 2015

Nawilżający szampon Emolium - albo go kochasz, albo nienawidzisz

Dawno, dawno temu żyła sobie Głowa. Przez długi, długi czas zmagała się z przetłuszczaniem, szukała czegoś, co zahamuje gromadzenie się na niej sebum i nie pozwoli, żeby włosy tak szybko traciły świeżość. Głowa szukała szamponów, delikatnych nieobciążających odżywek, stosowała olejki eteryczne i oleje...

I nagle wyschła.

środa, 5 sierpnia 2015

Spóźniona włosowa aktualizacja: lipiec

Witajcie!

Ostatnie tygodnie nie sprzyjają mojej aktywności blogowej. Za to w strefie zawodowej i osobistej mam tych aktywności już trochę za dużo i potrzebuję oddechu. Jak dobrze, że już weekend! Wreszcie odpocznę po wakacjach!

W ciągu ostatnich miesięcy udało mi się wypracować odpowiednią pielęgnację, dzięki której moje włosy i skóra głowy wyglądały dobrze, a ja nie musiałam poświęcać im zbyt dużo czasu. Sporadycznie nakładałam na nie treściwe maski czy oleje, niekiedy przypominałam sobie o indyjskich ziołach w szafce i eksperymentowałam, ale najczęściej schemat był prosty: mycie - odżywka b/s - serum na końcówki. Nie rozczesywałam włosów na mokro, ale podsuszałam je chłodnym nawiewem. Aż w końcu moi faworyci ode mnie odeszli (szampon Flos-Lek, maska NaturVital), udało mi się wtopić prawie 30zł na szampon, który był wręcz zbyt delikatny dla mojej skóry głowy, gdzieś po drodze wykończyłam też oliwkę Salicylol...

środa, 17 czerwca 2015

Odkryła ich tajemnicę! Teraz trycholodzy jej nienawidzą!

Poznaj jej sekret!

Droga do posiadania pięknych zdrowych włosów usiana jest wieloma przeszkodami.

niedziela, 24 maja 2015

Gdy swędzi całe ciało... vol.2 | Emolium, emulsja do kąpieli i masła do ciała Isana

Od dłuższego czasu mam problem z uciążliwym swędzeniem całego ciała. Objawia się ono zwłaszcza wtedy, kiedy gdzieś się kładę, długo o coś opieram albo założę coś bardzo przylegającego do skóry (bielizna też powoduje swędzenie). Zauważyłam też, że głównie skóra na piszczelach jest bardzo przesuszona i się łuszczy. Jak sobie z tym radzić? Pisałam o tym już tutaj - KLIK! - a teraz znalazłam kolejnego pomocnika :)

środa, 29 kwietnia 2015

Przykładowa Niedziela dla Włosów: złuszczanie, olejowanie i maska

Od dawna śledzę wpisy z serii Niedziela dla Włosów na blogu Anwen, a teraz postanowiłam dorzucić coś od siebie. Taki typowy schemat mojej rozbudowanej włosowej pielęgnacji.

Na początek na skórę głowy wacikiem nanoszę oliwkę złuszczającą z kwasem salicylowym i olejem rycynowym Salicylol. Moja skóra głowy wciąż jeszcze ma swoje drobne problemy z łuską i przetłuszczaniem, a Salicylol dobrze sobie z tym radzi. Następnie na włosy na długości nakładam kilka porcji oleju z kiełków pszenicy, po którym są one gładkie i bardzo błyszczące. Włosy zwijam w kok, chowam pod czepkiem na 1,5 godz. a głowę owijam jeszcze ręcznikiem.

niedziela, 26 kwietnia 2015

Włosowa aktualizacja: kwiecień

Ho, ho! Oto nadeszła pora na włosową aktualizację kwietniową! Jeśli chcecie porównać, jak włosie wyglądało rok temu - KLIK! - albo i dwa lata temu - KLIK! - macie okazję :)
W okresie od stycznia do kwietnia skórze głowy i włosom zdarzało się grymasić, na skórze głowy pojawia się od czasu do czasu dość zauważalna łuska, na szczęście udało mi się pozbyć swędzenia. Pozbyłam się także dwóch masek do włosów i kupiłam na ich miejsce dwie nowe. Odkryłam też swojego olejowego ulubieńca.

czwartek, 16 kwietnia 2015

Dlaczego stosuję dwa szampony?

Poprzednia notka miała na celu obalenie pewnego dziwnego mitu, jaki pojawił się w związku z peelingiem cukrowym - KLIK. Tym razem chciałabym Wam zdradzić pewną tajemnicę związaną z moją pielęgnacją. Otóż: stosowanie więcej niż jednego szamponu ma swoje logiczne i zdrowotne wytłumaczenie! Chcecie je poznać? Zapraszam ;)

piątek, 27 marca 2015

Dwa słowa o peelingu cukrowym

Ostatnio podczas przeglądania innych blogów, a także nawet w komentarzach pod jedną moją notką, czytałam, że peeling cukrowy nie działa, ponieważ tylko masuje, a cukier się rozpuszcza. Podobno jest to nawet opinia jakiejś pani trycholog. Nie wiem, nie znam człowieka, nie znam się na trychologii. Ale skoro praktykuję peelingi cukrowe, mimo że się nie znam, to kilka słów naskrobię :)

poniedziałek, 9 marca 2015

Gdy skóra głowy kaprysi...

Moja skóra głowy generalnie ma się już dużo lepiej, niż na początku powstawania tego bloga. Za to, paradoksalnie, zrobiła się wrażliwsza. Niektóre rzeczy, które wcześniej jej nie ruszały, teraz powodują, że skóra "kaprysi". Skóra głowy nie lubi wyjazdów na dłużej niż dwa dni. Z prostego powodu - tam, gdzie nas nie ma, woda w kranie jest inna. A jak jest inna, to się skórze nie podoba. Z reguły wystarczy jeden sprawdzony sposób, że skóra przestała marudzić. Ale czasem jej humory trwają długo i wtedy mam okazję wypróbować cały wachlarz możliwości, które teraz przedstawię Wam. Może akurat komuś się przyda :)

sobota, 28 lutego 2015

Łojotokowa Głowa ma już trzy lata!

Dzień dobry!

Ze skruchą muszę przyznać, że zaniedbałam nieco bloga. Jedynie co jakiś czas aktualizowałam fejsbuka. Udało mi się nawet zebrać kilka lajków od odwiedzających! Postaram się powrócić z wpisami na blog, mam już kilka tematów, o których mogę naskrobać kilka słów. Zmieniłam nieco pielęgnację twarzy, skóry głowy i włosów. Po drodze miałam także kilka mniej ciekawych problemów zdrowotnych, z których, mam nadzieję, już się pozbierałam. Studia i praca pochłaniają niemal cały mój wolny czas. I muszę przyznać, że bardzo mnie to cieszy! Czuję, że się rozwijam, a to co robię, sprawia mi ogromną satysfakcję :)

piątek, 30 stycznia 2015

Włosowa aktualizacja: styczeń

Włosowa aktualizacja styczniowa baaardzo spóźniona z kilku powodów. Po pierwsze, miałam problem z powrotem do rzeczywistości po świętach spędzonych w domu rodzinnym. Po drugie, skóra głowy również miała podobny problem - woda w Asystencie jest specyficzna i przez prawie dwa tygodnie po każdym myciu towarzyszyło mi swędzenie, a czasami nawet pieczenie przy dotknięciu skóry głowy. Dodatkowo cierpię na chroniczny brak czasu spowodowany najpewniej moim pracoholizmem i perfekcjonizmem. Jak czegoś nie wiem, nie umiem, będę nad tym siedzieć dopóty, dopóki tego nie ogarnę. No i ogarniam nocami ;)

Spojrzałam na zdjęcie włosia z poprzedniej aktualizacji KLIK i doszłam do wniosku, że w zasadzie za bardzo się nie zmieniły, szczególnie jeśli chodzi o długość. Dopiero potem przypomniałam sobie, że w grudniu podcięłam końcówki, a pani fryzjerka zafundowała mi nieco bardziej rozwarte V - popatrzcie na długość skrajnych pasm KLIK - przyrost jakiś (chyba) jest :) 

niedziela, 25 stycznia 2015

Moja pięlęgnacja jest nudna :D

Dzisiejszy post można porównać do zabawy w "Znajdź X różnic" :)
Za chwilę zobaczycie obrazek - "nowości" w mojej pielęgnacji obok kosmetyków, z którymi niestety muszę się pożegnać. Zanim jednak go tu wkleję, winna Wam jestem dwa słowa wyjaśnienia, dlaczegóż to uważam, że moja pielęgnacja jest "nudna". Taka myśl nawiedziła mnie w chwili, kiedy w miejsce dotychczas używanego kremu i zużytej odżywki postawiłam nowe egzemplarze. I co się okazało?


wtorek, 20 stycznia 2015

Pojedynek gigantów - porównanie kremów z mocznikiem Isana


Któż nie zna Rossmannowskiej marki Isana? W szerokiej ofercie tejże marki znajdują się dwa kremy do rąk z mocznikiem: Isana Med z 5,5% urea oraz Isana Handcreme Intensiv z 5% urea. Wydawać by się mogło, że prawie niczym się od siebie nie różnią. Wyglądają podobnie, jedynie jeden z nich ma nieco więcej mocznika. Okazuje się jednak, że to "prawie" i "nieco" robią wielką różnicę :)