Nadejszła chwila, aby podzielić się z Wami wrażeniami po ponad dwóch miesiącach testowania produktów dostępnych w sklepie Bioarp.pl, a które trafiły do mnie w związku z moją współpracą z tym sklepem. Na pierwszy ogień trafia mydełko z ekstraktem z uczepu trójlistnego.
Jak widzicie, dostałam aż cztery mydełka w opakowaniu ekonomicznym. Jedno mydełko dostało moje kochanie. Niestety, jego recenzja zamknęła się w jednym zdaniu, mianowicie "Mydło jak mydło, kochanie.". Ot, facet ;)
Mydło jest lekko żółte i ma przyjemny, ziołowy zapach. Bardzo dobrze się pieni dając gęstą pianę. Najczęściej stosowałam mydło do mycia twarzy i pleców, jako poślizg pod maszynkę podczas golenia nóg i do higieny intymnej. No i nic tak nie pomaga moim spuchniętym, poobcieranym stopom jak to mydełko...
Po spienieniu mydła zostawiałam pianę na twarzy na kilka chwil, po czym zmywałam letnią wodą. Zauważyłam, że do spółki z tonikiem szałwiowym zmniejsza pory i redukuje zaczerwienienia. Porównałabym jego działanie do mydła Alepp, to mydło również delikatnie podsusza twarz i dobrze jest po umyciu nim twarzy nałożyć jakiś lekki krem, serum albo olej. Mydło opanowało nieprzyjemny krajobraz pleców mych - zniknęły zaczerwienienia, coraz mniej jest pryszczy. Tutaj już na podsuszanie nie narzekam, czasem wcale nie czuję ściągnięcia skóry. Podobnie jak mydło Alepp, mydełko z uczepem daje dobry poślizg maszynce i przyspiesza gojenie się ranek powstałych podczas golenia. Na moich nogach po goleniu zwykle tworzą się małe czerwone kropki - ślady po zbyt mocnym dociskaniu maszynki. A goją się bardzo długo...
Pod względem wydajności, mydło Alepp bije mydełko z uczepem na głowę.
Zdjęcie powyżej wykonałam w połowie czerwca. Mam nadzieję, że mydełko wytrzyma jeszcze jeden miesiąc. Wtedy taki czteropak spokojnie wystarczyłby na rok używania :)
INCI: Sodium Tallowate, Sodium Cocoate, Sodium Palmate, Aqua, Parfum, Titanium Dioxide, Citric Acid, Glycerin, Mink Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Bidens Tripartita Extract, Triethanolamine, Diethylene Glycol, PEG-9, Disodium EDTA, Cellulose Gum, Benzoic Acid, Sodium Chloride.
Jeśli chodzi o skład, to mamy tutaj jako bazę trzy sole sodowe, na bazie łoju zwierzęcego, oleju kokosowego i oleju palmowego, wodę, zapach, tlenek tytanu, który trochę - mam nadzieję - chroni skórę przed promieniowaniem UV, regulator pH, glicerynę, olej z norek, olej słonecznikowy, wyciąg z uczepu trójlistnego, niezbyt przeze mnie lubianą trietanoloaminę, składnik kondycjonujący, emulgator, regulator pH i sekwestrant, spoiwo i zagęszczacz, regulator pH i kolejny zagęszczacz.
Podejrzewam, że wegetarianie będą tutaj zawiedzeni, jako że mamy aż dwa składniki pochodzenia zwierzęcego, w tym budzący kontrowersje olej z norek. Napisałam maila do pana Zbigniewa z Bioarpu z zapytaniem, w jaki sposób olej jest pozyskiwany. Dokładnej informacji na temat otrzymywania oleju nie dostałam, a pan Zbigniew nie chciał tworzyć swoich własnych teorii ;)
Jeśli zaś chodzi o samo pozyskiwanie surowców od zwierząt, to jest pewna ciekawostka związana z syberyjską mentalnością. Niedźwiedzie, borsuki czy norki są na Syberii powszechnie spotykane, niekiedy nawet zbyt powszechnie, szczególnie niedźwiedzie, które mogą być niebezpieczne i liczebność niektórych gatunków jest kontrolowana. I tu pojawia się owa ciekawostka związana z Syberią - skoro pewna liczba zwierząt i tak zginie, to nie należy pozwolić, by coś się zmarnowało. Ma to związek z szacunkiem dla zwierzęcia. Wykorzystuje się nie tylko mięso i skórę, ale także tłuszcze zwierzęce. Sklep Bioarp miał przez jakiś czas w ofercie balsam z olejem z niedźwiedzia oraz inny kosmetyk z olejem z borsuka.
Wróćmy jednak do uczepu.
Ziele uczepu trójlistnego "zawiera flawonoidy, olejek eteryczny, śluz, garbniki, substancje gorzkie, składniki mineralne, kwasy organiczne, witaminę C, karoten. Ziele [stosowane wewnętrznie] działa moczopędnie i usprawnia wydzielanie toksyn z organizmu, również z potem, czyli ma działanie „czyszczące krew” i przeciwzapalne." [źródło: KLIK] Ze względu na składniki ziela, kąpiele w naparze z uczepu są polecane osobom mającym problemy skórne, głównie w łuszczycy. W mydełku uczepu jest raczej mało, ale i tak zauważyłam poprawę stanu skóry, zagojenie problematycznych ranek po depilacji, zmniejszenie bądź wyeliminowanie podrażnień i zaczerwienienia skóry. W duecie z serum nawilżającym (przepis znalazłam u Siempre: TUTAJ, pierwszy przepis - polecam!) z moją zmaltretowaną skórą robi cuda ;)
Mam nadzieję, że zainteresowałam Was tym mydełkiem :)
Jak łatwo się domyślić, dostępne jest w sklepie Bioarp.pl, jako czteropak i pojedyncza sztuka :)
Mój TŻ tak samo ocenia kosmetyki, które mu daję... :D a skład mógłby mieć lepszy :)
OdpowiedzUsuńMogłoby, ale nie narzekam :)
UsuńJa również uważam, że skoro zwierzę ma zostać zabite, to należy wykorzystać wszystko, co się tylko da - z szacunku od jego życia. To taka mądrość ludowa, chyba mało popularna teraz.
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawe ;) ja aktualnie używam allep z czarnuszką ;)
OdpowiedzUsuńKontrolowany odstrzał niedźwiedzi?Norek? Nie przekonuje mnie to;) Ale rozumiem, że to Twoje domniemania?
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, jakoś tak..norka w mydle?...ale nie oszukujmy się, ja bym jej w tym składzie się nie dopatrzyła, bo ja testuję i moja skóra mi mówi, czy to dobre czy nie, nie patrzę na skład kompletnie. Skóra jest barometrem. Nie raz rzeczy hiper naturalne powodowały mega pogorszenie skóry, a rzeczy w teorii złe poprawiały jej stan, więc...:)
Domniemania, ale w większości to informacje od pana Zbigniewa :)
UsuńMnie norka krzywdy nie zrobiła, mydełko sobie chwalę, mimo trietanoloaminy i reszty. Tylko szkoda, że raczej mało wydajne, przynajmniej w porównaniu z Alepp.
Przy okazji - Bioarp szykuje Polytar z dziegciem brzozowym, jak również sam czysty dziegieć brzozowy. Nie mogę się doczekać :)
A smoły nie będą produkować przypadkiem? Z ciekawostek, ostatnio u mnie przy poście o Polytarze napisała dziewczyna, że w jednej z aptek w Wa-wie robią smołę na zamówienie.
UsuńU mnie też, pisała też na wizażu :)
UsuńSmoły niestety nie będą robić :(
O tych mydełkach jeszcze nie słyszałam... Każdy region świata ma trochę inną mentalność, co nie powinno nas dziwić :)
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym mydełkiem a Alepp... I decyzji wciąż nie podjęłam ;D
OdpowiedzUsuńA faceci to faceci ;) najbardziej konkretni recenzenci! :)
Znasz jakiś szampon o podobnym składzie co Szampon Leczniczy Zdrój ale który mogłabym stosować dłużej? bardzo mi pomagał na ŁZS ale stosowałam go już ponad 3 tygodnie i teraz zaczęłam myć szamponem babydream dla dzieci bo myślałam że będzie dobrze oczyszczał moją skórę głowy dlatego że jest łagodny ale niestety łojotok się znów nasilił
OdpowiedzUsuńAlbo jakąś maść czy krem który w składzie ma siarke bo wydaje mi się że to dzięki niej zawartej w Szamponie Zdrój moja skóra się podleczyła
OdpowiedzUsuńZ szamponów znam jeszcze Mineralny Szampon Zdrojowy i dwa szampony Szulfokoll, z siarką albo siarką i ichtiolem. Dwa ostatnie znalazłam w internecie. Podobnie znalazłam krem z siarką. W aptekach jest możliwość zrobienia maści siarkowej, ale do tego trzeba recepty.
UsuńI to chyba tyle.
Dziękuję spróbuje ten mineralny:-)
OdpowiedzUsuń