Mój chłopak stwierdził złośliwie, że gdyby wśród babć osiedlowych istniał ranking chorób, to stanowiłabym dla nich niezłą konkurencję. Wczoraj bowiem znów zawędrowałam do endokrynologa, a jeszcze wcześniej znów poszłam do laboratorium na badanie krwi. Miałam zmierzyć poziom wolnych hormonów fT3. I wyszło w normie. Stwierdziłam, że już nie wiem, czy jest ze mną dobrze, czy raczej niezbyt i czekałam na wizytę.
piątek, 25 kwietnia 2014
czwartek, 17 kwietnia 2014
Wizyta u endokrynologa (3): Śladowe ilości...
I znów wybrałam się do endokrynologa. Przywitał mnie chaos, bo przychodnia wdraża nowy system. Nagle okazało się, że poprzednie zapisy na określoną godzinę "nie były istotne". I mogę sobie mieć na kartce zapisane, że wizytę mam umówioną na 11.15 (bądź 12.15, bo do tej pory nie udało mi się tych szlaczków odszyfrować), ale system zapisał mnie na 10.25. I mimo że przychodnia ma moje wszystkie dane, łącznie z numerem buta, to nikt nie raczył do mnie zadzwonić i mnie o fakcie powiadomić. "Nie mogę pani dać gwarancji, że pani o tej porze wejdzie do gabinetu" mówi mi pani rejestratorka. Niestety, pani chyba nie załapała, że skoro pojawiłam się w przychodni niecałą godzinę po moim "niezagwarantowanym" terminie, to w gabinecie endokrynologa uznano, że się na wizytę nie stawiłam. A stawiłam się i swoje odczekałam. Na moje uprzejme pytanie, kiedy sytuacja będzie wyglądała normalnie, pani rejestratorka odpowiedziała beztrosko "A, pewnie w październiku". Była przy tym głęboko oburzona, że śmiem wymagać terminu w przyszłym tygodniu, bo wyniki mam raczej kiepskie. Na do widzenia usłyszałam, że jeśli zostanę przyjęta, to "na odpowiedzialność pani endokrynolog". Nosz...
czwartek, 10 kwietnia 2014
Gdy swędzi całe ciało...
Swędzenie nie należy do najprzyjemniejszych odczuć. Pół biedy, jeśli swędzenie zniknie po podrapaniu się. Gorzej, jeśli mimo drapania, ocierania się, szorowania po skórze pazurami, swędzenie nie zniknie. Co wtedy? Mam kilka swoich pewniaków :)
niedziela, 6 kwietnia 2014
Włosowa aktualizacja: kwiecień | Zażegnanie kryzysu! | Bad hair day
Doszłam do wniosku, że w comiesięcznej włosowej aktualizacji piszę w zasadzie ciągle to samo, postanowiłam więc zmienić nieco częstotliwość takich wpisów i aktualizować stan włosów co trzy miesiące. Od kilku dni mamy już kwiecień, a ja nie mogę się z tym pogodzić. Czas biegnie zdecydowanie zbyt szybko! Boję się, że ani się obejrzę, a zastanie mnie czerwiec i będzie niedobrze...
Subskrybuj:
Posty (Atom)