W dzisiejszym odcinku Kosmetycznych Skarbów na czytelników czeka moje subiektywne zestawienie najlepszych szamponów - leczniczych i tych łagodniejszych. Od razu zaznaczę, że jestem miłośniczką szamponów śmierdzących, głównie siarkowych i dziegciowych, ale te ładnie pachnące też się tutaj znajdą ;)
poniedziałek, 29 września 2014
czwartek, 25 września 2014
Obecna pielęgnacja twarzy vol.2
Spotkanie z Ceromaniaczkami zobowiązuje - zaczynam się przykładać do dbania o twarz. Jest to o tyle łatwiejsze, że dzięki kwasom (tonik z kwasem mlekowym by Lorri i krem z kwasem LHA) uporałam się z problemem podskórnych gul i większych krostek. Wyraźnie zmniejszyły się także pory - na policzkach i nosie. Do kwasów, jak się zaraz przekonacie, właśnie wróciłam ;)
Czego używam do pielęgnacji?
wtorek, 23 września 2014
Kosmetyczne Skarby: Produkty do skóry głowy
Dziś, w ramach akcji Kosmetyczne Skarby, mam zamiar zaprezentować Wam produkty do pielęgnacji skóry głowy, które uważam za swoje pewniaki i wiem, że mogę śmiało sięgać po nie w sytuacjach kryzysowych. A w przypadku mojej skóry głowy sytuacji kryzysowych może być kilka. Podzielę więc produkty stosownie do ich działania :)
sobota, 20 września 2014
Ziaja Med, przeciwzmarszczkowy krem z filtrem SPF50
Wszyscy maja Ziaję, mam i ja :)
Pierwszy raz ten krem zobaczyłam w drogerii Hebe, prawie dwa temu. Nawet przez chwilę rozważałam zakup, ale zrezygnowałam. Teraz, pod wpływem wielu pozytywnych recenzji, podreptałam do apteki i kupiłam go.
wtorek, 2 września 2014
Wizyta u endokrynologa (6): co z moją skórą?! | Weekendowo :)
Na początek narzekanie: nie ogarniam zjawiska, jakim jest NFZ. Niby masz skierowanie. Na skierowaniu masz napisane, że endokrynolog zlecił badanie poziomu TSH we krwi. No i niestety, masz też napisane, z której przychodni jest ten endokrynolog. Niby ze skierowaniem wszystkie badania zrobisz za darmo, prawda? Ano - półprawda. Bo zrobisz badania za darmo, jeśli akurat dane laboratorium ma podpisaną umowę z tą jedną konkretną przychodnią, w której pracuje endokrynolog zlecający badanie. Nie wystarczy podpisana umowa z NFZ, nie, po co...? A ceny wykonywanych badań różnią się diametralnie, bo od kilku do kilkudziesięciu złotych za głupie badanie TSH... I na dodatek, jak już zgarną od Ciebie kasę, wyjdziesz z laboratorium zadowolony, że już wreszcie masz to z głowy, to jeszcze przez tydzień będziesz wyglądał jak niewprawny ćpun, z siniakiem w zgięciu łokcia.
Co ciekawe, z receptami takiego problemu nie ma. Receptę, o ile nie jest przeterminowana, możesz zrealizować w dowolnej aptece.
Subskrybuj:
Posty (Atom)