Czy ktoś już zauważył, że mnie tu długo nie było? Nie? To dobrze :)
Ale i tak opowiem, gdzie tym razem się podziałam, o :)
Niedawno Moje Kochanie, jego rodzina i ja zostaliśmy zaproszeni na wesele. Mam małą rodzinę i dla mnie była to pierwsza taka uroczystość, więc przyznam się - stresik był. Szczególnie jak żona brata mojego chłopaka odgrażała mi się, że wygoni mnie od stolika do każdej weselnej zabawy ;)
Nie przyszło mi do głowy, żeby uwieczniać sukienkę, zrobiłam zdjęcia tylko dwóm próbnym fryzurom, w ostateczności wspomniana bratowa uczesała mnie zupełnie inaczej :P
I dobrze! ;)
I dobrze! ;)
Od samego początku wesela, już przed kościołem, molestował mnie pan kamerzysta. Podejrzewam, że to ze względu na kwiat - różową lilię odmiany Stargazer (wyguglałam :P):
źródło: http://www.oczarjk.pl/?act=1353 |
Same przyznacie, że zwraca na siebie uwagę :)
A może to nie kwiat, tylko pan kamerzysta przegląda mojego bloga i mnie w tym tłumie gości rozpoznał? :D
W każdym razie - pod kościołem zostałam dokładnie uwieczniona: z kwiatem w dłoni i rumieńcem na twarzy. Podejrzewam, że i z przerażeniem w oczach.
Kiedy goście ustawili się w kolejce do wręczania Młodym prezentów - mnie i lilii pan kamerzysta przyglądał się ciut dłużej. A kiedy już myślałam, że będzie tylko lepiej, bo pozbyłam się już różowej koleżanki, okazało się, że nie.
Podczas tańców - a ja tańczyć nie umiem - pan kamerzysta stał przy nas na tyle długo, że podeptałam chłopakowi buty chyba z każdej możliwej strony. Śmialiśmy się później, że Para Młoda będzie miała na filmie kompilację faili w naszym wydaniu. A żeby było jeszcze ciekawiej, w czasie tańców dorwała nas również pani fotograf i kazała się objąć do zdjęcia.
Wniosek z tego jeden: fanklub mój działa prężnie :P
Wracając jednak do samego wesela - przetańczyliśmy całą noc, i to dosłownie. Szaleństwo taneczne zakończyło się po godzinie piątej rano, kiedy to mój chłopak stwierdził, że nie ma siły, a moje stopy przestały wyglądać jak stopy. Przy stole siadaliśmy jedynie po to, by coś zjeść, a jedzenie było dobre. I było go dużo.
Zaskoczyła mnie za to jedna tradycja weselna, a w zasadzie przedweselna, bo i przed weselem się odbyła. Mieszkanki województwa małopolskiego pewnie ją znają, w moich rejonach czegoś takiego się nie praktykuje. Chodzi o koronę - dekorowanie domu Młodego i Młodej przed weselem. Zapraszane są panny i kawalerowie i wspólnie przystrajają drzwi i płot, przy wsparciu ze strony wody ognistej ;)
Teść mówił, że kiedyś na koronie plotło się ową koronę z gałązek świerkowych i wbijało się długi gwóźdź w futrynę dopóty, dopóki gospodarz albo któreś z Młodych nie wyszło z domu z napitkiem. My nie zaplataliśmy gałązek, korona była gotowa, należało ją tylko przystroić wedle pomysłu Młodej - organzą i serduszkami. Nie było też wbijania gwoździa, zamiast tego była wiertarka i czujne oko ojca Młodej ;)
Przy okazji - postanowiłam się wziąć za siebie i chadzam dzielnie do dentysty. Efekt?
W wieku 23 lat straciłam ostatniego mleczaka. Niestety, Wróżki Zębuszki nie było :(
Jako bonus:
1. Jak wyglądały moje włosy po weselnej fryzurze?
Zamiast kłaść się spać, chłopię moje zachwycało się loczkami. Dziwne to jakieś :P
Zamiast kłaść się spać, chłopię moje zachwycało się loczkami. Dziwne to jakieś :P
2. Dwa naprawdę fajne kawałki do przesłuchania. Może ktoś zna coś podobnego? :)
Imagine Dragons - Radioactive
Imagine Dragons - Radioactive, mój faworyt odkąd usłyszałam ją w zapowiedzi filmu Intruz. Już jakiś czas temu przeczytałam książkę i bardzo chciałam zobaczyć ekranizację tak więc molestowałam każdy najnowszy trailer, a jak usłyszałam te piosenkę to leciała ona u mnie w kółko:D Jeszcze zanim pojawiła się w radiu^^
OdpowiedzUsuńZabawa udana, fajnie:D Sama chętnie potańcowałabym na jakimś weselichu:P
Kojarzę tytuł - książka dobra? :)
Usuńksiążka jest świetna :) film też nienajgorszy, ale spodziewałam się czegoś innego ;)
Usuńsuper, że się dobrze bawiłaś :) nie potrzebnie się obawiałaś :) ja też nie znałam tej tradycji z koroną. A loczki ładne, to nie dziwne że się zachwycał
OdpowiedzUsuńZ podobnej muzyki polecam piosenkę The Neigbourhood 'How' ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, jest moc ;)
UsuńUwielbiam wesela :D
OdpowiedzUsuńImagine Dragons - Radioactive uwielbiam, a do tego ten teledysk :)
OdpowiedzUsuńMoże kamerzysta się zakochał w Tobie ? :)
Ale kiedy jam już zajęta! :)
UsuńAM uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńImagine Dragons i Małpki znam i uwielbiam! Polecam również Franz Ferdinand ;)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Zapoznaję się z nimi też :)
UsuńMam pytanie odnośnie oleju kokosowego...czy drożdżaki i grzyby go nie daj Bóg lubią?
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie oleju kokosowego...czy drożdżaki i grzyby go nie daj Bóg lubią?
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie oleju kokosowego...czy drożdżaki i grzyby go nie daj Bóg lubią?
OdpowiedzUsuńRaczej za nim nie przepadają :)
UsuńA i jeszcze jedno :) Co sądzisz o myciu głowy mydłem aleppo? Stosowałaś kiedyś? Jeśli tak jakie wrażenie?
OdpowiedzUsuńz góry dziękuję za odpowiedź :)
Próbowałam kilka razy, za każdym razem na włosach zostawała taka matowa powłoczka. Pewnie ustąpiłaby pod wpływem kwaśnej płukanki, ale rzadko je stosuję. Potem doczytałam, że w Aleppo jest oliwa z oliwek, którą drożdżaki lubią, więc zrezygnowałam.
Usuńdobrze, że nie zdecydowałaś się na żadną z fryzur na zdjęciach, cóż...nie powalają.
OdpowiedzUsuńDzięki za szczerość ;)
UsuńJeszcze dużo nauki przede mną :)
Ale może, gdybym miała taką fryzurę, pan kamerzysta by mnie tak nie molestował :P
Przesłuchaj całą płytę Arctic Monkeys, jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńRadioactive imagine dracons uwielbiam :) nie dziwie sie ze twoj chlopak cieszyl sie loczkami sa przecudne :)
OdpowiedzUsuń