Piramida pielęgnacji to genialny w swojej prostocie pomysł na przedstawienie swoich nawyków pielęgnacyjnych, który podpatrzyłam u innych bloggerek. Długo zbierałam się do przedstawienia Wam swojej pielęgnacji w sposób kompleksowy i po wielu przemyśleniach postanowiłam pokazać Wam nie jedną, a dwie piramidy: jedna obrazuje mój obecny sposób dbania o skórę głowy i włosy, druga zaś jest retrospektywna - kryzysów skórnych dawno nie było i mam nadzieję, że jeszcze długo nie będzie.
Piramida wyszła odwrócona - na górze to, co ważne i najczęściej wykonywane, na dole zaś rzadziej wykonywane zabiegi :)
W ramach wstępu...
Mimo że przygotowałam obrazki, nie oszczędzę Wam paru słów na opisanie upodobań moich włosów i skóry głowy.
Włosy moje są niskoporowate, proste i niepodatne na stylizacje. Uwielbiają oleje: kokosowy, rycynowy i sojowy, zapoznanie ich z olejem z wiesiołka powodowało wzmożone wypadanie. Mokre włosy po umyciu rozczesuję drewnianym grzebieniem. Nie boję się silikonów w pielęgnacji i poza silikonowym serum na końcówki często używam odżywek z silikonami. Bardzo rzadko spotykam rozdwojone końcówki. W pielęgnacji często sięgam po emolienty i humektanty, czasem też nieco olei i protein w rozsądnych ilościach. Najczęściej noszę włosy związane w kucyk bądź warkocz.
Skóra głowy lubi nawilżanie, złuszczanie i peelingi. I to dokładnie w tej kolejności. Mój ŁZS objawia się przez nagromadzenie łuski i ciągłe swędzenie skóry, wraz z zaczerwienieniem i nieprzyjemnym zapaszkiem. Najlepszym sposobem na pozbycie się zmian jest utrzymywanie skóry w stanie nawilżenia oraz regularne i systematyczne złuszczanie. Skóra lubi też maści przeciwgrzybicze i olejek eteryczny w sprayu, które powodują, że nie swędzi a ja jej nie drapię. Poza tym lubi kwas salicylowy i mocznik, ten pierwszy rozpuszczony w oleju, ten drugi zmieszany z maską do włosów. Kiedyś trzymałam maskę i olej pod czepkiem, niestety czepek się rozciągnął i obecnie włosy zawijam w misterne, sztywne konstrukcje. Też działa.
Pielęgnacja-minimum
Jestem człowiekiem leniwym i zabieganym. Lubię co jakiś czas nałożyć na włosy pachnącą odżywkę albo maskę, najczęściej jednak ograniczam się do umycia włosów szamponem i zabezpieczenia końcówek. I mogę sobie pozwolić na taką pielęgnację, ponieważ zapanowałam nad stanem mojej skóry głowy. Oczywiście w dalszym ciągu prowadzę obserwacje i reaguję, jeśli pojawiają się jakieś problemy. Na szczęście obecnie problemów brak.
Włosy w dalszym ciągu myję na zmianę szamponem mocniejszym, niekoniecznie leczniczym, ale ze SLeSem i szamponem delikatniejszym, bez wspomnianych siarczanów. Obecnie używam: NaturVital do przetłuszczającej się skóry głowy, szamponu Olsson i neutralnego szamponu Natura Siberica.
Co się zaś tyczy odżywek i masek: odżywka Olsson, Timotei with Jericho Rose dla brunetek (zużyłam już!) oraz gliniana maska Domowe Recepty i odżywka na bazie kefiru Lactimilk.
Na końcówki używam serum GreenPharmacy.
Pielęgnację dopełniają: maść Clotrimazolum, olejek eukaliptusowy w sprayu, olej pieprzowo-łopianowy i półprodukty.
Olej pieprzowo-łopianowy ma za zadanie powstrzymać moje włosy przed szybszą emigracją, ale zauważyłam, że również bardzo dobrze złuszcza i oczyszcza skórę. A wg producenta należy go nakładać na skórę głowy jedynie na 15 minut. Ideał - szybkie złuszczanie, natłuszczanie i babyhair :)
Olej pieprzowo-łopianowy ma za zadanie powstrzymać moje włosy przed szybszą emigracją, ale zauważyłam, że również bardzo dobrze złuszcza i oczyszcza skórę. A wg producenta należy go nakładać na skórę głowy jedynie na 15 minut. Ideał - szybkie złuszczanie, natłuszczanie i babyhair :)
Skóra lubi peelingi, więc w dalszym ciągu co jakiś czas funduję jej peeling cukrowy.
Nie zapominamy o profilaktyce, to bardzo ważne.
Ach tak, skoro już o pielęgnacji mowa - kilka słów o pogodzie. Jest zimno. To pewnie wiedzą wszyscy. W końcu udało mi się kupić czapkę z bawełny i zakładam ją, jak tylko wychodzę z domu. Z kolei jeśli wchodzę do jakiegoś pomieszczenia/sklepu/pociągu/autobusu itp. od razu czapkę ściągam. I jakoś nie narzekam na wzmożone przetłuszczanie albo wypadanie, a tego się bałam najbardziej. No i w uszka nie marznę i ładnie wyglądam :P
Przypomnę też mój sposób na elektryzujące się końcówki - krem do rąk. W rozsądnych ilościach ;)
Ach tak, skoro już o pielęgnacji mowa - kilka słów o pogodzie. Jest zimno. To pewnie wiedzą wszyscy. W końcu udało mi się kupić czapkę z bawełny i zakładam ją, jak tylko wychodzę z domu. Z kolei jeśli wchodzę do jakiegoś pomieszczenia/sklepu/pociągu/autobusu itp. od razu czapkę ściągam. I jakoś nie narzekam na wzmożone przetłuszczanie albo wypadanie, a tego się bałam najbardziej. No i w uszka nie marznę i ładnie wyglądam :P
Przypomnę też mój sposób na elektryzujące się końcówki - krem do rąk. W rozsądnych ilościach ;)
A kiedy dopadnie mnie kryzys...
Wszystkim tym, którzy tylko czekali na tę piramidkę przypominam, że najlepiej zajmie się Wami dermatolog, a nie przypadkowy ludź z internetu, który ma podobny do Waszego problem.
Pielęgnacja w czasach kryzysu w porównaniu z wersją minimum jest dużo bardziej skoncentrowana. Każdy tydzień pielęgnacji ma przynosić skórze poprawę.
W moim przypadku stan kryzysowy na skórze głowy rzadko kiedy powoduje, że muszę myć włosy częściej. Myję włosy tak często, jak potrzeba, najczęściej co drugi dzień. Po myciu nie zapominam o zabezpieczeniu końcówek oraz o posmarowaniu już suchej skóry głowy maścią przeciwgrzybiczą.
Jeden dzień w tygodniu (najczęściej niedzielę) poświęcam na zafundowanie skórze głowy prawdziwego spa. Najpierw traktuję ją olejem z dodatkiem kwasu salicylowego (oliwka Salicylol, bądź oleje, w których rozpuściłam kwas salicylowy - kokosowy bądź oliwka Babydream). Po godzinie albo dwóch zmywam olej, najczęściej przy pomocy szamponu leczniczego. Seans z kwasem salicylowym można zastąpić seansem ze zmieszaną z mocznikiem maską do włosów bądź posmarowanie skóry głowy maścią z mocznikiem Cerkogel 30 albo innym preparatem. Po umyciu włosy na długości można jeszcze potraktować odżywką. Nie zapominam też o zabezpieczeniu końcówek.
W ciągu tygodnia włosy myję na zmianę szamponem leczniczym i delikatniejszym, inaczej skóra jest przesuszona i źle reaguje na leczenie.
W przypadku bardzo uporczywych zmian, po takim złuszczającym seansie stosuję jeszcze peeling cukrowy - nie dla wrażliwców.
A jak to wygląda u Was? :)
Clotrimazolum jest chyba na recete nie? bo kiedys barfzo mi pomohla. Mam straszna luske i teraz w okresie zimowym jeszcze sie powiekszyla. Szukam dobrwgo dermatologa bo ten moj mi nie odpowiada.
OdpowiedzUsuńMaść i płyn na skórę nie są na receptę.
UsuńClotrimarozum to dla ŁZSowców cud i miód na łuskę:) ja używam od roku, zużyłam już dwie tubki i teraz idę po trzecią :D
UsuńClotrimazolum tylko w kremie jest bez recepty, reszta, tak jak mówi poprzedniczka jest na receptę. Tylko dlaczego clotrimazol ?
OdpowiedzUsuńPonieważ ma działanie przeciwgrzybicze, a łojotok ma podłoże grzybicze właśnie, tak samo jak łupież :)
UsuńEla
Ela dobrze mówi, tak to działa :)
UsuńI jak wyżej - bez recepty dostępna jest maść i płyn na skórę.
na szczęście bez recepty ;p inaczej byłoby kiepsko..
UsuńA gdzie można dostać ten olej pieprzowo-łopianowy? ;)
OdpowiedzUsuńW sklepie Lawendowa Szafa ;)
UsuńA co byś mi poleciła, jeśli myję głowę codziennie, i cały czas używam szamponu Natur VItal a raz w tygodniu Zdrój.
OdpowiedzUsuńJak najlepiej stosować szampony?(mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi :), tzn. jakim myć i co jaki czas zmieniać).
Które z tych by zaleciła stosować na zmianę? :)
NaturVital, Zdrój, Green Pharmacy(cynk), Pirolam, Pharmaceris(łupież tłusty), Emolium(nawiżający), Stieprox(od dermatologa), Aterra(granat) :)
Przepraszam, za takie pytanie, ale nie wiem jaki połączenie byłoby najlepsze :)
Pozdrawiam
Nie mam bladego pojęcia :)
UsuńWszystko zależy od tego, jakich szamponów używałaś wcześniej i z jakim skutkiem, czy skóra głowy reagowała na dany składnik przez cały czas tak samo dobrze, czy może jednak domagała się zmian oraz od tego, w jakim stanie jest Twoja skóra głowy.
Nie mam na tyle "mocy", żeby po przeczytaniu komentarza wybrać najodpowiedniejszą pielęgnację - a chciałabym ;)
A Ty który duet byś stosowała u siebie ? :)
OdpowiedzUsuńJak wspominałam, używam mocniejszych szamponów na zmianę z delikatniejszymi, bez SLeSów. Z wymienionych przez Ciebie, tylko Emolium nie ma SLeS. Z kolei NaturVital jakoś specjalnie leczniczy nie jest, więc gdybym miała ciężką sytuację na głowie, z niego bym zrezygnowała. A reszta to już subiektywnie - Pirolam się u mnie nie sprawdził, Alterry nie chcę (zresztą też jakoś mało leczniczy a odpowiednik SLeSu ma), a Stieprox mnie składem nie zachwyca. Z pozostałych wybrałabym ten, którego dawno nie stosowałam :)
UsuńŁojotokowa Głowo pomocy!
OdpowiedzUsuńZawsze nakładałam olej babydream na skórę głowy, dzisiaj nałożyłam i wyszło mi tyle włosów jak nigdy :( co ja mam zrobić? ;( za każdym razem jak pociągnę wychodzą :(
A nie nałożyłaś jej za dużo?
UsuńJa chyba poszukałabym innego oleju, a martwić zaczęłabym się wtedy, jeśli to wypadanie utrzymywało się przez dłuższy czas.
No wlasnie nalozylam wiecej niz zawsze, i czy to moze byc przez to? Dzisiaj juz wypadaja normalnie. Czyli najlepiej nie nakladac duzo, tylko mala ilosc czy zmienic olej?
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe :)
UsuńLepiej nakładać mniejszą ilość, skoro wtedy nie ma takiego efektu. Możesz też zmienić olej, jeśli chcesz :)
Co to może być, a mianowicie, krem na skórze głowy? Czym to może byś spowodowane, masz jakiś pomysł?
OdpowiedzUsuńKrew na skórze głowy z reguły się pojawia po drapaniu albo podrażnieniu mechanicznym, np. ostrym końcem grzebienia albo spinki.
Usuńkrew * przepraszam
OdpowiedzUsuńJaki czas należy odczekać po kuracji Terbilum, aby zacząć nową kurację z maścią Steper? ;)
OdpowiedzUsuńmiesiąc?
Można czekać miesiąc, ja zaczęłam od razu po skończeniu kuracji Terbilum i efekty i tak były :)
UsuńCzy przy ŁZS można stosować suche szampony? Czy ty kiedykolwiek używałaś?
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam. Jeśli nie ma w składzie żadnego drażniącego Cię środka, to - przynajmniej w teorii - nie ma przeciwwskazań :)
UsuńA jakie oleje proponujesz?
OdpowiedzUsuńUżywałam już Babydream i Salicylol.
Ja uwielbiam olej kokosowy, ale nie każdemu on pasuje.
UsuńCzy masz czasem takie okresy gdzie jest wzmożone wypadanie włosów?
OdpowiedzUsuńWłaśnie strasznie mi wypadają ostatnio, co byś poleciła? ;/
Mnie na wypadanie włosów pomógł szampon NaturVital :)
Usuńhttp://mydła.com.pl/wp-content/uploads/2013/12/1a9a1dcb-1727-47a0-90ed-f0712ca4ea0a.jpg co myślisz o tym oleju?
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego oleju. Nie sądzę jednak, żeby oleje różnych producentów różniły się jakoś mocno w kwestii jakości.
UsuńCzy ten jogurt naturalny, który chcę nałożyć na skórę głowy może być 0%tłuszczu i 0%cukru? Czy może być ten co wkleiłaś zdjęcie w notce? (tylko on chyba ma cukier)
OdpowiedzUsuńMoże być 0% cukru i tłuszczu. Najczęściej używałam jogurtu naturalnego z Lidla ;)
UsuńCzy uważasz, że jogurt naturalny nakładany na głowę może być 0%cukru i 0%tłuszczu? Czy lepiej ten co wkleiłaś zdjęcie?(on chyba ma cukier)
OdpowiedzUsuńHej :) mam AZS i na wysuszoną skórę głowy pomaga mi olejek z czarnuszki siewnej :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny polecam na łojotokowe zapalenie Mediket Ictamo! Poleciła mi go dermatolog, warto spróbować.
OdpowiedzUsuńWitaj:) mam wszystkie objawy ŁZS. Najbardziej dokucza mi łojotok, świąd skóry i nieprzyjemny zapach. Łusek jako takich obecnie nie mam. Kupiłam ostatnio szampon Zoxin-med z ketokonazolem na grzybki. Po 2tyg stosowania łojotok nasilił się a włosy strasznie wypadają czego nie było wcześniej (przynajmniej w ostatnich kilku miesiącach)
OdpowiedzUsuńCo byś mi poradziła w tej sytuacji? Czy to jest jakaś faza przejściowa? Mam czekać czy może już zmienić szampon. Dodam że oprócz szamponu nie stosuje innych metod na ŁZS: maści, wcierek, olejów itd. a chorobę wywołał prawdopodobnie stres.
Nie sądzę, żeby w przypadku szamponów przeciwłupieżowych można było mówić o fazie przejściowej... Albo jest dla Ciebie zbyt silny, albo zupełnie nie pasuje. Jeśli nie pasuje - trzeba zmienić. Jeśli jest zbyt silny - może dodanie kilku kropel gliceryny albo oleju (byle nie oliwy z oliwek; najlepiej do jednej porcji szamponu, na chwilę przed myciem) mogłoby pomóc.
Usuń