Drugi tydzień ziołopicia za mną :)
Przez ten tydzień zauważyłam dwie zmiany, w "zachowywaniu się" mojej twarzy i skóry głowy.
Po pierwsze, powoli zapominam, jak wygląda trądzik. Nawet jeśli coś się pojawi, przysycha i znika. Zostają po tym jednak zaczerwienienia, szczególnie widoczne w intensywnym oświetleniu. Gdy budzę się rano, moja twarz jest niemal matowa - nie błyszczy się, nie wygląda jak wysmarowana masłem :)
Pozostały mi jednak zaskórniki i rozszerzone pory, no i te nieszczęsne przebarwienia. Mam nadzieję, że krem z kwasem migdałowym sobie z tym poradzi :)
Druga sprawa - skóra głowy zaczyna "kaprysić". Nie przetłuszcza się, po prostu moje osobiste drożdżaki Malassezia sp. uznały, że o wiele fajniej i zabawniej jest zabarykadować się gdzieś w skórze głowy w formie grudek. Swędzących i bolesnych, żeby było jeszcze weselej :)
Podejrzewam, że posiadaczom normalnej skóry głowy, bez drożdżaków-domatorów, włosy będą się jedynie szybciej przetłuszczać, w końcu toksyny są wydalane z organizmu wraz z łojem i potem.
Ale jeśli ktoś miałby podobny problem - swędzące, bolesne grudki - zapraszam na seans z oliwką, czepkiem i ręcznikiem :)
Co się nie zmieniło?
Wciąż odczuwam działanie moczopędne ziół, choć w zasadzie już się do tego przyzwyczaiłam :)
I wciąż się "inaczej" pocę, ale to niestety, też jest zasługa oczyszczania i wyłażących ze mnie toksyn :)
Zdjęcie z lampą błyskową. Trochu się poczochrało ;) |
A teraz trochę prywaty :)
Nie spodziewałam się, że moje grafomaństwo i narzekanie spotka się z takim zainteresowaniem :)
W ciągu miesiąca blog został odwiedzony ponad 300 razy, dorobiłam się nawet oTAGowania i 10 obserwatorów - dziękuję Wam wszystkim bardzo-bardzo! :)
wytrwała jesteś xD ale widać zaczyna ta kuracja działać ;)
OdpowiedzUsuńNajgorsze były pierwsze dwa dni, zupełnie mi się nie chciało zaparzać, potem szukać talerzyka, potem jeszcze czegoś... Ale jak już mam swój system, jest dobrze :)
UsuńTylko te wędrówki do toalety... :P
Ale masz lśniące włosy, piękne! To pewnie zasługa oliwy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pewnie do tego błysku bardziej przyczyniła się lampa błyskowa w aparacie, ale i olej rycynowy też miał w tym swój udział :)
UsuńTo nie lampa, naprawdę pięknie lśnią. Moje, choć traktowane olejem kokosowym, oliwą z oliwek, maseczkami, lekkimi szamponami, od zawsze są sianowate. Dlatego na Twoje nie mogę się napatrzeć :)
UsuńOjej... Dziękuję bardzo :)
UsuńAż miło czytać :)
Niestety u mnie kuracja nie podziałała za bardzo przeciwtrądzikowo (a katuję się jeszcze retinoidami) ;) Piję od połowy stycznia, miałam już pierwszą przerwę.
OdpowiedzUsuńMój trądzik należy do kategorii uporczywych...
Trzymam kciuki, żeby rezultaty Cię zaskoczyły. Jak długo zamierzasz pić ziółka? I faktycznie pięknie Ci się błyszczą włoski :)
Dziękuję! :)
UsuńByłam sceptyczna co do tej kuracji, do tej pory nigdy jakoś specjalnie i systematycznie nie piłam ziół, a tu taki efekt :) Na dodatek nie "wysyfiło mnie" przed okresem jak to zawsze bywało, więc tym większy szok :)
Przede mną jeszcze sześć tygodni, a potem się zobaczy - zależy mi nie na ładnej cerze, tylko na ładnej skórze głowy, a ona obecnie się buntuje :)
Mam nadzieję, że uda Ci się jakoś "okiełznać" swój trądzik, trzymam kciuki :)