Jak być może widać - otrzymałam swoje zamówienie z DOZu i niniejszym rozpoczynam ziołową kurację oczyszczającą :)
Pani farmaceutka od razu skojarzyła moje zamówienie - "A, to te ziółka!" i powędrowała na zaplecze, skąd przyniosła pełną reklamówkę, m.in. ziół, ale też mój szampon dziegciowy (jako import równoległy, a więc nieco tańszy), upragniony olejek z drzewa herbacianego oraz żel aloesowy.
Przepis znalazłam na blogu HairCare, o tutaj. Przez dwa miesiące będę sobie popijać ziółka dwa razy dziennie i mam nadzieje, że będą jakieś efekty :)
Po przyniesieniu do domu obfotografowałam opakowania ziół, a potem przesypałam do słoiczka i wymieszałam. Efekty widać na zdjęciu po lewej ;)
Ładnie to wygląda, prawda?
A jeszcze ładniej pachnie :)
Wujaszek Google powiedział mi właśnie, jakie działanie mają pojedyncze składniki tej jakże barwnej mieszanki :)
Liść brzozy: "Napary i odwary z liści stosowane są jako środki moczopędne, a więc
odwadniające, w schorzeniach dróg moczowych, sercowo-naczyniowych (przy
obrzękach) i w gośćcu. Działają również napotnie i przy niektórych
schorzeniach skórnych, jak łojotok, trądzik młodzieńczy czy łuszczyca.
Odwar z liści reguluje funkcje żeńskich organów rodnych."
A także przy oparzeniach, otarciach skóry, dla jej oczyszczenia i przy problemach z pigmentacją.
Kłącze perzu: "Perz używany jest jako środek moczopędny, pobudzający przemianę materii oraz w zaburzeniach czynności układu pokarmowego."
Kwiat nagietka: Ma zastosowanie nieomal uniwersalne. Przede wszystkim stwierdzono, że ma zdolność wiązania toksyn w organizmie i przeciwdziała powstawaniu nowotworów. Można przemywać naparem nagietka trudno gojące się rany, a nawet stosować do irygacji - pomaga leczyć stany zapalne.
Ziele bratka: Leczy choroby skóry (zaburzenia przemiany materii), ma właściwości moczopędne, wykrztuśne, napotne i przeciwkaszlowe.
Brzmi kusząco, ale i nieco strasznie. Łopatologicznie ujmując: nagietek zajmie się toksynami i stanami zapalnymi, wesprze go liść brzozy i bratek. Ale jak już zajmiemy się toksynami, to trza się ich pozbyć. Jak? Ano - trzy z czterech składników mieszanki są moczopędne.
Będzie wesoło ;)
Pozostałe zakupy:
- szampon jest już znany
- olejek z drzewa herbacianego - z przyjemnością poświęcę mu notkę ;)
- żel Aloe Vera - mam zamiar użyć go na skórę głowy, coby nawilżyć. I - jeśli się dobrze sprawi - doczeka się notki ;)
łaaaa xD tu widze małą zielarnię xD
OdpowiedzUsuńJednak uważaj z ziołami. Można je łatwo przedawkowac! xD
A co to DOZ? Jestem poczatkujaca. Tez chcialabym to wszystko zamowic co Ty.
OdpowiedzUsuńOstatnio prawie kupilam sok aloesowy, ale promocja okazala sie tylko od pewnej kwoty, a za mna tuptal w kolejce moj chlopak i juz odechcialo mi sie cofac :( zaluje teraz bardzo
DOZ to apteki Dbam o Zdrowie. Mają swoją stronę www.doz.pl na której masz możliwość zamówienia ich produktów, jeśli tylko się zarejestrujesz. Zamówienie odbierasz w wybranej przez siebie aptece :)
UsuńPowodzenia :* Staraj się przy tym zdrowo odżywiać, bo organizm przez skorę głowy wydala wszystkie konserwanty, które spożywasz :( do tego tylko i wylacznie delikatne szampony albo mycie odzywka :) mi to pomaga :))) na poczatku łojotok moze byc wzmozony - nie przejmuj sie - to znak, ze ziola dzialaja i oczyszczaja :) pozdrawiam :***
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak na razie widzę same plusy takiej kuracji, był jeden "minus", ale poległ pod warstwą maści Benzacne ;)
Skóra głowy zachowuje się w porządku, póki co niczego w nadmiarze nie wydala, więc chyba skorzystam z Twojej rady i będę myć włosy szamponem Babydream, a co ;)
Czy stosowalas juz kiedys kuracje drozdzowa? Jesli tak, to czy miala ona wplyw na skore glowy?
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale nie stosowałam tej kuracji :(
Usuń