Dziś, w ramach odreagowania po dwóch ciężkich tygodniach na uczelni, TAG, który od dłuższego czasu krąży po blogosferze, a który ja czytam jedynie dla ostatniego pytania :P
Zoila napisała, że przekazuje TAG czytelniczkom, tak więc czuję się "klepnięta" i zaczynam... :)
Zoila napisała, że przekazuje TAG czytelniczkom, tak więc czuję się "klepnięta" i zaczynam... :)
1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Bloga założyłam 29 lutego 2012 roku, łatwo więc policzyć, że bloggerką jestem już niecałe osiem miesięcy. Wszystko miałam już zaplanowane, ale zbierałam się na odwagę, biłam z myślami, czy ktokolwiek będzie chciał czytać o moich przeprawach z ŁZS i oglądać moje włosy, które nie zawsze ładnie się prezentują. Dopiero 29 lutego uznałam za dzień "teraz albo nigdy" i zaryzykowałam. I pozytywnie się zaskoczyłam :)
Posty powstają wtedy, kiedy mam więcej czasu; bywało, że w ciągu tygodnia nowe notki pojawiały się codziennie, innym razem była tylko jedna notka na tydzień... Staram się oscylować w granicach 2-3 notek na tydzień.
Posty powstają wtedy, kiedy mam więcej czasu; bywało, że w ciągu tygodnia nowe notki pojawiały się codziennie, innym razem była tylko jedna notka na tydzień... Staram się oscylować w granicach 2-3 notek na tydzień.
2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Staram się zaglądać na bloga przynajmniej raz dziennie, oczywiście jeśli mam więcej czasu, to częściej. Zwykle zaglądam na bloga wieczorem, ewentualnie wczesnym popołudniem ;)
3. Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że prowadzisz bloga?
Wie o tym tylko mój chłopak.
4. Posty jakiego typu interesują Cię najbardziej u innych blogerek?
Najchętniej czytam wszystkie posty okołowłosowe, lubię też czytać recenzje kosmetyków. Ostatnio prawie poryczałam się ze śmiechu czytając recenzję perfum - TUTAJ :)
5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Tak, ale nie jest to "zła" zazdrość czy też wpędzanie się w kompleksy "bo ona ma takie piękne (tutaj wstaw, czego najbardziej zazdrościsz), a ja nie i jestem brzydal". Lubię oglądać ładne rzeczy, w tym ładne włosy włosomaniaczek. Zdarza mi się, że sobie westchnę, że "też chciałabym mieć takie coś", ale z reguły szybko mi przechodzi. Albo sobie to coś w końcu kupię :P
6. Czy zdarzyło Ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu?
Nie :)
7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy?
I tak, i nie. Zaczęłam wydawać więcej pieniędzy na szampony, ale dzięki temu, że nauczyłam się czytać i rozumieć składy, są to szampony, które mi służą (a ostatnio nawet pachną). Nie żałuję ani złotówki przeznaczonej na taki zakup. Natomiast uświadomiłam sobie, że aby utrzymać moją cerę w dobrej kondycji nie potrzebuję tony kremów, toników czy żeli do mycia twarzy, a wystarczy mi zabójczo wydajne mydło Alepp i jakiś micel albo tonik wykonany z półproduktów. Więc... Chyba wydaję mniej więcej tyle samo, ale teraz dokładnie wiem, na co :)
8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Odnalazłam kolejną pasję jaką jest tworzenie swoich własnych kosmetyków. Częściej też zaglądam do drogerii albo aptek, czytam składy, a potem próbuję stworzyć coś podobnego, ale "bardziej dla mnie" z półproduktów.
Nauczyłam się też formułować myśli w sposób bardziej zorganizowany i zaczęłam bardziej wierzyć w siebie. Przestałam też fukać na chłopaka, kiedy mówi mi, że wyglądam dziś ładnie i że bardzo dobrze piszę. Teraz odpowiadam krótko: Wiem! :)
9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?
Pojawiają się same :)
Czasem w komentarzach albo mailach od czytelników pojawia się jakaś propozycja albo pytanie, które uznam za ważne i warte omówienia na łamach bloga. Piszę o tym, co w danej chwili odkryłam, co wymyśliłam i co jest warte utrwalenia. A poza tym, jeśli nie mam pomysłu na notkę, wystarczy, że zajrzę do lodówki albo na komodę na której stoją moje domowe wyroby i naskrobię jakąś recenzję ;)
Czasem w komentarzach albo mailach od czytelników pojawia się jakaś propozycja albo pytanie, które uznam za ważne i warte omówienia na łamach bloga. Piszę o tym, co w danej chwili odkryłam, co wymyśliłam i co jest warte utrwalenia. A poza tym, jeśli nie mam pomysłu na notkę, wystarczy, że zajrzę do lodówki albo na komodę na której stoją moje domowe wyroby i naskrobię jakąś recenzję ;)
10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga, tak że chciałaś go usunąć?
Nie. Raz złapałam się na myśli "To koniec, nie mam pomysłów na więcej notek!", ale postanowiłam chwilę odczekać i pomysł sam się pojawił. A potem kolejny, i jeszcze jeden...
Dodatkowe pytanie:
11. Co najbardziej denerwuje Cię w blogach innych dziewczyn?
Podejrzewam, że nie tylko ja czytam ten TAG tylko dla tego ostatniego pytania, słuchajcie i czytajcie więc wszyscy... ;)
Przede wszystkim:
- nie lubię przesłodzonych komentarzy, rodem z fejsa czy enka "super wyglądasz", "ale fajny ten twój blogasek", "ale tu fajnie", bo - bez obrazy - nic specjalnego do mojego życia i twórczości blogowej nie wnoszą; nie lubię komentarzy typu "obserwujemy się?" albo "zapraszam do mnie" - drogi komentatorze, i tak Cię znajdę, a jeśli uznam, że nieźle piszesz i zainteresuje mnie tematyka Twojego bloga, to owszem, będę obserwować;
- nie lubię jeśli w notkach panuje chaos, różne kolory, czcionki, do tego jeszcze stos obrazków i nie wiadomo, czy usiąść i płakać, czy czym prędzej uciekać...
- nie lubię zdjęć słabej jakości - mnie samej zdarzyło się takie popełnić i zawsze było mi głupio, że wrzucam takie twory na bloga;
- dziwi mnie coś, co sama określam jako paradoks zużyciowy - wśród zdjęć recenzowanego kosmetyku musi znaleźć się takie, gdzie na dłoni zostaje nałożona spora ilość kosmetyku, potem pewnie kosmetyk z dłoni zwyczajnie się zmywa. Natomiast podczas akcji denko, ten sam kosmetyk zostaje zużyty do cna, opakowanie rozcięte, żeby nic się nie zmarnowało i nie wyrzucić za dużo kosmetyku. A ta rozrzutność na początku korzystania to co? :P
- denerwują mnie też zbyt lakoniczne recenzje, również z milionem zdjęć, i podsumowanie, że "to naprawdę fajny kosmetyk, polecam!";
- powinnam teraz wspomnieć o błędach ortograficznych, te najczęściej się pojawiające to na prawdę zamiast naprawdę, ktury zamiast który, wkońcu zamiast w końcu...
- no i chyba standardowo, jak każdy, nie lubię blogów nastawionych tylko i wyłącznie na współprace, z milionem recenzji, niekiedy takich kosmetyków, które są dla danej osoby niedostosowane.
No, to chyba tyle :)
Mam nadzieję, że nie zanudziłam i mimo pełnej listy narzekań żadna z Was nie poczuła się obrażona :)
Ponieważ sama nie zostałam oTAGowana z "imienia i nazwiska", zabawę przekazuję dalej chętnym, które jeszcze nic o sobie nie napisały :)
Mam nadzieję, że nie zanudziłam i mimo pełnej listy narzekań żadna z Was nie poczuła się obrażona :)
Ponieważ sama nie zostałam oTAGowana z "imienia i nazwiska", zabawę przekazuję dalej chętnym, które jeszcze nic o sobie nie napisały :)
U mnie wie najbliższa rodzina i chłopak- ale adresu nie znają - ciagle słyszę ''No podaj ten adres , nikomu nie powiem '' :)
OdpowiedzUsuńWłasnie przeczytałam recenzję tych perfum - tez się nieźle usmiałam ! :o
UsuńZawsze kosmetyk z dłoni można zlać z powrotem do opakowania albo zużyć zaraz bo cyknięciu zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńJednak "ktUry" jest nie do wybaczenia:)
Szczególnie jeśli produkt jest w tubce albo mamy dwa różne kremy dla porównania ;)
UsuńNie wlewa się kosmetyku z powrotem do opakowania!! ON JEST BRUDNY!! ble
UsuńPolać tej pani :D
Usuńoj, podoba mi się poruszenie kwestii ortografii, ale mnie jeszcze denerwują błędy językowe, np. *te opakowanie, zam. TO, albo *tą recenzję, zam. TĘ; pozdrawiam , p.s. fajny blogasek ;)
OdpowiedzUsuńO tak, to też mnie drażni. I jeszcze tak sklecone zdania, że trudno jest je przeczytać a już o zrozumieniu można zapomnieć, typu "jadąc na rowerze padał deszcz".
UsuńPS. Twój też jest taaaki słodkiii ^^
Ja też nie lubie bałaganu w notce.. I denerwuje mnie natłok zdjęć. Ok, niektóre blogerki robia przepiękne zdjęcia, ale mi do szczęścia wystarczy zdjęcie szamponu z przodu butelki, ewentualnie z tyłu, nie wiem po co kilkanaście ujęć z każdej strony dodatkowe ujęcia zakrętki (która niczym specjalnym się nie wyróżnia) plus kilka zdjęć na dłoni.. no po co tego tyle..?
OdpowiedzUsuńBo to jest cool, trendy, jazzy, joł ^^
UsuńCieszę się, że zdecydowałaś się odpowiedzieć.
OdpowiedzUsuńBłędy ortograficzne też mnie rażą, zwłaszcza, że w obecnej chwili przeglądarki, tak jak edytory tekstu, podkreślają błędy i wskazują propozycje pisowni. Jak bardzo leniwym trzeba być, żeby to ignorować :D?
Ale też nie można ślepo polegać na edytorach tekstu. Znajomy popełnił kiedyś takiego potworka jak "zał warzył". Jak tłumaczył później, napisał zauwarzył (ponoć dyslektyk ten znajomy) i skorzystał z autokorekty. Uznał, że skoro komputer tak podpowiada, to tak ma być, słowniki papierowe są be i... no, potem miał wesoło :P
UsuńTeż racja. Edytor może pomóc, ale przydałoby się mieć jakąś elementarną wiedzę :D. Albo papierowy słownik na podorędziu :)
UsuńCzuję się otagowana :D U mnie wie też tylko chłopak, ale bloga na własne oczy jeszcze nie widział:) Recenzja perfum fantastyczna :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy :)
UsuńMój regularnie zagląda i jeszcze domaga się natychmiastowej informacji, że notka powstała ;)
Mnie na tyle denerwują błędy ortograficzne (choć nie wykluczam, że mi też mógł się jakiś zdarzyć np. z pisowni łącznej i rozdzielnej), że nie obserwuję takich blogów. Tym bardziej, że tak jak wspomniała Zoila, nawet w przeglądarce, kiedy piszemy posty pojawia się podkreślenie, kiedy jest błąd.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za wspomnienie o mojej recenzji :)
Twoja recenzja jest chyba jedyną, którą przeczytałam kilka razy i wciąż się z niej śmieję :D
UsuńO, i od razu mi się przypomniało - nie cierpię formy "ten perfum"!
"nie lubię blogów nastawionych tylko i wyłącznie..." pisze się tylko albo wyłącznie a nie ma czegoś takiego jak "tylko i wyłączenie" (nie publikuj tego komentarza)
OdpowiedzUsuńNigdy nie twierdziłam, że posługuję się jedynie poprawną polszczyzną. Każdy wytknięty błąd przyjmuję z godnością na klatę :)
UsuńPleonazmy często popełniam nieświadomie, bo często czają się w mowie potocznej. Poprawiłam :)
No, natomiast uwaga anonima jest w pełni poprawna językowo :)
Usuń