czwartek, 31 stycznia 2013

Posesyjny misz-masz :)

Udało mi się już skończyć sesję. Zaliczyłam najtrudniejszy egzamin z najwyższą oceną w grupie i jestem szczęśliwa :)

Dzisiejszy post ma dwie części - pierwsza to tag: Versatile Blogger; zostałam oTAGowana przez maxcom, której dziękuję za wyróżnienie :)


Każdy nominowany blogger powinien:
- podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu;
- pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu;
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie;
- nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.

 Zacznijmy od tych faktów :)
1. Bardzo nie lubię pisać o sobie :P
Mogę pisać o wszystkim, co mnie dotyczy, nawet o tym, w co i jak się ubieram, w jakiej kolejności itd., ale opisanie mojego charakteru dla mnie samej jest zbyt trudne :)

2. W niemal każdym teście (psychoteście, testy typu "wybierz najlepiej pasujący do siebie produkt") otrzymuję wynik mieszany, jestem pomiędzy. Stąd problemy z punktu 1. :)

3. Nie potrafię nosić włosów rozpuszczonych. Chyba że podepnę je sobie spinkami, ale muszą to być długie spinki. Nie lubię opadających mi na twarz kosmyków.

4. Jestem jednocześnie słuchowcem i wzrokowcem. Ucząc się, zapamiętuję tekst, wzory chemiczne, tabelki, wykresy w sposób typowy dla wzrokowca, a jednocześnie bardzo szybko wyłapuję melodie i rytm. Patrz punkt 2. ;)

5. Jestem baaardzo krytyczna w stosunku do siebie i niestety do innych też. Mam bardzo wysokie wymagania. Dlatego często przez to cierpię ja albo moi bliscy.

6. Bardzo, bardzo, bardzo nie lubię, jeśli coś w moim otoczeniu brzęczy, piszczy albo bulgocze. Nie znoszę, strasznie mnie to rozprasza. Patrz punkt 4. ;)

7. Obecnie mam "problem pierwszego świata" pt.: "Chciałabym sobie coś kupić, ale nie wiem co". Denerwuje mnie to.

Nie wygląda to jak wyznania szczęśliwego człowieka, niestety :)
Nie potrafię opisać siebie w jakiś ciekawszy sposób. Dlatego, żeby nie dołować większej ilości osób, nie będę nikogo nominować do zabawy. Mam nadzieję, że nikt się za to nie obrazi :)
Oczywiście zapraszam chętnych do zabawy, ale niech tylko znajdę jakiś mało optymistyczny wpis... :P

Dziś w ramach odprężenia ukręciłam kilka kosmetyków :)
Zrobiłam krem do stóp dla siebie i mamy, stworzyłam też mgiełkę do włosów i bardzo rozwodnioną odżywkę do paznokci, zainspirowana pojawiającą się ostatnio na kilku blogach odżywką Agda Plus :)
Poniżej przepisy:

Mgiełka do włosów:
73% woda
10% aloes 10x zatężany
4% niacynamid
4% hydrolizat keratyny
3% liposomy z nanosrebrem
2% liposomy z ekstraktem wzmacniającym włosy
2% liposomy z kofeiną, argininą i karnityną
2% hydrolizat jedwabiu
10-15 kropli DHA-BA (konserwantu)

Mam nadzieję, że nie będzie obciążała włosów, a jeśli tak, to zużyję ją jako wcierkę :)

Odżywka do paznokci:
10ml gliceryny
5ml hydrolizatu keratyny
2ml niacynamidu
2ml witamin all-in-one z ZSK
ok. 8 kropli DHA-BA
Zalałam całość wodą do mniej więcej 40ml i to chyba sporo za dużo :) Myślę, że lepiej byłoby wlać 10-15 ml, ale już tego nie cofnę, a i wylewać nie będę, bo zbrakłoby mi keratyny :)
W miarę ubytku odżywki, będę uzupełniać składnikami, zatężać ją trochę. Mam nadzieję, że nawet taka zbyt wodnista coś pomoże na te moje gumiaste pazury :)

Jak tam Wasza sesja? :)
Trzymam kciuki! :)

6 komentarzy:

  1. do pkt. 5. - wyluzuj... też tak miałam, ale naprawdę warto machnąć ręką czasami i odpuścić, innym, a głównie sobie, ale nie facetowi ;);
    super mieszaniny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja zamiast sesji męczę tworzenie mgra;p a co do włosów, ja też nie lubię nosić ich rozpuszczonych;p najlepsza opcją jest kucyk:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do punktu 1, to spokojnie chyba całkiem sporo osób gdy dostają zadanie "powiedz coś o sobie" nie bardzo wiedzą co powiedzieć. Przynajmniej mnie i wielu osób z mojego otoczenia to dotyczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a wiesz co zrobiłam to mazidło według Twego przepisu to z kwasem salicylowym;p ale u licha coś mi wyszło jakieś brejowate xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale chodzi o kolor czy o konsystencję? Bo może wyjść nieco ciągliwe (bo kwas hialuronowy może nieco żelować), a kolorek zawdzięcza aloesowi :)

      Usuń