czwartek, 31 stycznia 2013

Posesyjny misz-masz :)

Udało mi się już skończyć sesję. Zaliczyłam najtrudniejszy egzamin z najwyższą oceną w grupie i jestem szczęśliwa :)

Dzisiejszy post ma dwie części - pierwsza to tag: Versatile Blogger; zostałam oTAGowana przez maxcom, której dziękuję za wyróżnienie :)


Każdy nominowany blogger powinien:
- podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu;
- pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu;
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie;
- nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.

niedziela, 27 stycznia 2013

Zimowa pielęgnacja włosia

Za oknem mróz siarczysty, śnieg pod butami skrzypi tak, że zagłusza myśli... Stąd pomysł, że może komuś przyda się garść "złotych rad" jak dbać o włosy, kiedy jest naprawdę zimno, a skóra głowy nie zachowuje się typowo.

Przedstawię Wam teraz dwa największe problemy, z którymi przyszło mi się zmierzyć (i z którymi się uporałam), kiedy temperatura na zewnątrz spadła. Bardzo spadła.

wtorek, 22 stycznia 2013

Śmierdziuszek, którego trzeba oswoić ;) [Green Pharmacy z dziegciem brzozowym i cynkiem]

Tak właśnie określiłabym jednym zdaniem szampon przeciwłupieżowy z dziegciem brzozowym i cynkiem Green Pharmacy.

Dziegieć brzozowy to produkt suchej destylacji kory brzozy o działaniu keratolitycznym (złuszcza nadmiar skóry), keratoplastycznym (stymuluje powstawanie nowych komórek nabłonka), antyseptycznym i przeciwzapalnym. Moim niedoścignionym ideałem wśród szamponów dziegciowych jest szampon Polytar (jeśli ktoś jeszcze nie wie - niedostępny w aptekach). Okazuje się jednak, że i z tym szamponem warto się zaprzyjaźnić ;)

Zamknięty w plastikowej buteleczce o pojemności aż 350 ml, ma ciemne ścianki, ale dobrze widać przez nie, ile szamponu jeszcze zostało. Otworek dozujący jest odpowiedniej wielkości, nic się nie wylewa.


A co mamy ciekawego w składzie?
INCI: Aqua, Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Cocamide DEA, Sodium Chloride, Panthenol, Betula Alba Oil, Betula Alba (Birch Buds) Extract, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Acorus Calamus Root Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Lawsonia Inermis (Henna) Extract, Zinc Sulfate, Polyquaternium 10, PEG-12 Dimethicone, Salicylic Acid, Citric Acid, Parfume, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothializone, Benzyl Benzoate, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional.

Na drugim miejscu w składzie jest detergent siarczanowy, Sodium Myreth Sulfate. Moja skóra chyba nie przepada za siarczanami sodowymi, bo już przy trzecim myciu miałam wrażenie, że jest ściągnięta i przesuszona..A że szampon rozcieńczony w wodzie bywa trudny w aplikacji, wymyśliłam mycie pędzlem. I jestem z tego pomysłu bardzo zadowolona; muszę tylko zmienić pędzel na spożywczy, niefarbujący wody. Przynajmniej raz w tygodniu, podczas stosowania tego szamponu musiałam myć głowę przy użyciu pędzla i dzięki temu uniknęłam podrażnień.
We wcześniej notce uznałam, że jest to szampon dziegciowy bez dziegciu. Jednak odnalazłam na stronie producenta informację, że dziegciem brzozowym jest tutaj Betula Alba Oil (naniosłam już stosowną informację do notki o produktach z dziegciem).
Następnie w składzie są ekstrakty ziołowe, w tym ekstrakt z eukaliptusa i lawsonii bezbronnej (henny). Eukaliptus wpływa na zmniejszenie populacji drożdżaków Malassezia spp. Zaskoczyło mnie natomiast, że dodatek henny też ma takie właściwości, a dodatkowo odżywia włosy i stymuluje aktywność gruczołów łojowych. Jest polecana jako alternatywa do koloryzacji włosów szczególnie dla tych, którzy mają alergię na PPD, ale barwnik w niej zawarty (lawson) również może być alergenem. Ot, życie,
Cynku i kwasu salicylowego chyba nikomu przedstawiać nie trzeba - ten pierwszy odżywia i wzmacnia skórę głowy i włosy, a ten drugi działa keratolitycznie. Kwas salicylowy został po raz pierwszy wyizolowany z kory wierzby.

Szampon nie plącze włosów i bardzo dobrze je oczyszcza. Niestety, dla mnie detergent w nim zawarty jest zbyt silny i muszę go sobie rozcieńczać, dlatego już w tytule zaznaczyłam konieczność "oswojenia" sobie tegoż specyfiku. Włosy po użyciu szamponu są błyszczące, sypkie i "skrzypiące". Wydaje mi się, że ekstrakt z henny wpłynął nieznacznie na kolor moich włosów, nadając im miedziane refleksy. I przyznam się - cieszy mnie to :)

I jeszcze tak na koniec ciekawostka - chłyt marketingowy firmy Elfa Pharm. Każda buteleczka od Green Pharmacy do nakrętki ma zamocowaną papierową ulotkę z wykazem innych produktów tej firmy - bardzo fajnie wykonane, bardzo dobry pomysł :)

Mam zamiar wypróbować jeszcze kilka szamponów dziegciowych, ale czuję, że do tego będę wracać. Tym bardziej, że jest naprawdę bardzo tani (udało mi się go kupić za 4,99zł, a normalnie jest w cenie ok. 9zł) i wydajny. Tylko ten trampkowy smrodek dziegciu wzmocniony zapachem eukaliptusa...

sobota, 19 stycznia 2013

Jaki jest mój ŁZS?

Jak już pewnie wielokrotnie czytaliście na moim blogu, każda postać ŁZS jest inna, choć oczywiście są pewne punkty wspólne. Chciałabym Wam opowiedzieć o moim ŁZS i myślę, że może to posłużyć za punkt odniesienia dla tych, którzy jeszcze nie ustalili, na co reaguje Wasza skóra głowy.
Uwaga: zdjęcia mogą być nieprzyjemne :)

W wieku niemowlęcym dorobiłam się ciemieniuchy (oliwki z parafiną, mniam), a w okresie dojrzewania skóra głowy znów zastrajkowała. Wypróbowałam wiele specyfików, m.in.:
Szampony:
Denorex (wtedy jeszcze dziegciowy)
Catzy Healing (pirytionian cynku)
Nizoral (ketokonazol)
Ketoxin (piroctone olaminy)
Fitomed z mydlnicą lekarską do włosów tłustych
Clobex (na receptę, szampon-steryd)
a obecnie także:
Zdrój (biosiarka)
Polytar (dziegieć)
Seboradin z Piroctone Olaminą
Wardi Shan (glinka Beloun - uwielbiam jej zapach ^^)
Pharmaceris H-Purin do skóry łojotokowej (olejki eteryczne, kwas salicylowy, ekstrakt z brzozy białej)
Green Pharmacy z dziegciem brzozowym i cynkiem

Zaś z mazideł:
Elocom (steryd)
Locoid Crelo (również steryd, ale łagodniejszy)
Hydrocortizonum (j.w.)
a obecnie:
oliwka Salicylol (kwas salicylowy i olej rycynowy)
emulsja Zoxiderm (głównie składniki przeciwgrzybicze)
Clotrimazolum (clotrimazol, składnik przeciwgrzybiczy)
Steper (olejki eteryczne, klimbazol)
Terbillum (składnik przeciwgrzybiczy)
Żel aloesowy GorVita
własne mieszanki, toniki i maseczki (najczęściej z kwasem salicylowym i mocznikiem, srebrem koloidalnym, pantenloem, alantoiną)

Udało mi się jednak opracować plan działania w razie inwazji drożdżaków i zwykle udaje mi się z nimi wygrać.
Przed Państwem krótka historia obrazkowa mojego dzisiejszego triumfu :)


Kwintesencja mojego ŁZS - jest łuska, jest zaczerwieniona skóra.
Atak ŁZS zaczyna się właśnie na karku, tam najszybciej pojawia się łuska, która potem przechodzi na przód głowy i dopiero wtedy swędzenie robi się nie do zniesienia.  Kiedy swędzenie dojdzie do czubka głowy, mam ochotę wydrapać sobie skórę aż do mózgu. Okazuje się również, że łuska dotarła tam szybciej, prawdopodobnie przewędrowała sobie przez całą głowę, ale swędzieć będzie dopiero na przedzie, i będzie się wysypywała na czoło. Dziwne to trochę jest.

Również łuska ma swoje dwa oblicza - bywa biała, trochę sucha i żółtawa - tłusta.
Podejrzewam, że biała pojawia się na początku inwazji, dopiero potem nabiera tłuszczyku ze skóry głowy i przylepia się do niej.
A tak, w dużym zbliżeniu - wygląda łuska z karku. Jest uparta, odrasta jak się ją zdrapie. Od niej wszystko się zaczyna. Zastanawiam się, czy nie mam na karku jakiegoś centrum dowodzenia, gdzie siedzi Wódz Drożdżak i nawołuje "Dywizja Alfa za prawe ucho, Dywizja Beta za lewe, a reszta za mną!"
Na nic jednak starania pana Wodza, skoro do akcji wkraczają szampony.
I kolejny raz udało się powstrzymać inwazję drożdżaka - centrum dowodzenia złuszczyło się i zawisło na włosie. I zostało brutalnie zeń usunięte.

Teraz wystarczy tylko złuszczyć resztki Dywizji, zmienić szampon i świętować zwycięstwo ;)

niedziela, 13 stycznia 2013

A ja myję włosy pędzlem!

Już prawie zmobilizowałam się do napisania recenzji szamponu dziegciowego od Green Pharmacy, ale przyszło mi do głowy, że lepiej najpierw wyjaśnić pewną kwestię, która podczas tej recenzji się pojawi - kwestię sposobu mycia włosów...


Moja metoda jest modyfikacją znanej już metody kubeczkowej. W tym wypadku jednak rozcieńczony w kubeczku szampon na skórę głowy nanoszony jest właśnie przy pomocy pędzelka. W porównaniu z metodą kubeczkową ten sposób wydaje mi się być dokładniejszy i wydajniejszy.

Jak dokładnie przebiega mycie włosów pędzlem?
1. Przygotowujemy w kubeczku wodę i szampon. Ja do pierwszego mycia potrzebuję więcej wody i więcej szamponu, natomiast przy drugim myciu wystarczy mniej więcej połowa takiego roztworu :)
2. Moczymy włosy.
3. Robimy pianę. Najlepszą pianę uzyskałam kiedy włosie pędzelka było nieruchome, a rączka "jeźdżiła" po krawędzi kubeczka. Kierunek, w którym porusza się rączka nie ma znaczenia ;)

Dodać wodę, szampon, zakręcić i gotowe!
4. Za pomocą pędzelka pokrywamy skórę głowy pianą. Jeśli dobrze sobie pianę ukręcicie, to nawet nie pomyśli o tym, żeby z pędzla kapać :)
5. W razie potrzeby czekamy kilka minut (w tym czasie można zafundować skórze głowy mały masaż), spłukujemy. Czynności z punktów 3 i 4 możemy powtórzyć.
6. Postępować jak podczas standardowego mycia włosów: odżywka, spłukiwanie zimną wodą, płukanka itd.

Czy potrzebujemy jakiegoś specjalnego pędzla?
Nie :)
Ja swój kupiłam w drogerii Natura, miał etykietkę pędzel do pudru. Nie znam się na makijażu ani na pędzlach, szukałam czegoś, co będzie miało wygodną rączkę i będzie miało sporo włosia, żeby rozprowadzanie szamponu szło sprawnie. Mniejszy pędzel pomieści mniej piany, więc trzeba będzie poświęcić więcej czasu na rozprowadzanie szamponu.
Przyda się za to sprawny nadgarstek, bo trochę się trzeba namachać, żeby całą głowę pokryć pianą.

Zalety:
- traktujemy skórę głowy rozcieńczonym szamponem, w którym (co chyba jest logiczne) mamy mniej detergentu, a więc skóra jest mniej narażona na podrażnienia
- włosie pędzla zachowuje się jak delikatny peeling, masuje skórę głowy
- zużywamy mniej szamponu, wzrasta wydajność

Wady:
- włosie pędzelka może się plątać (dlatego notka nie powstała wczoraj, musiałam swój pędzel uczesać, bo zrobił się mu niezły kołtun :D
- mój pędzel farbuje wodę w kubeczku i tu mam dwa zastrzeżenia: nie wiem, czy wpłynęło to na kolor moich włosów, nie wiem też, czy do barwienia włosia nie została użyta PPD, która co wrażliwsze głowy może uczulać (mnie się to nie zdarzyło, ale też nie wiem, czy mam alergię na PPD)

Co sądzicie o mojej metodzie mycia włosów?

czwartek, 10 stycznia 2013

Dostępne na rynku preparaty dziegciowe: szampony i mydła

Nie tak dawno temu z półek aptecznych zniknął najwspanialszy szampon dziegciowy, jaki stosowałam - Polytar. Postanowiłam zrobić spis obecnie dostępnych produktów dziegciowych, które mogą się ubiegać o stanowisko zamiennika Polytaru. Niestety, w większości są to preparaty dostępne przez internet, rzadko kiedy stacjonarnie.
Liczę na to, że notka okaże się pomocna dla tych, którzy wciąż poszukują zastępstwa dla Polytaru.
Uwaga! Będzie długo!

Zacznijmy od szamponów.
Mamy całkiem spory wybór, najczęściej - co mnie zaskoczyło - wśród kosmetyków rosyjskich. Jeśli znacie sklep, gdzie takie kosmetyki można dostać to dajcie cynk w komentarzach ;)
W źródle pod zdjęciem znajdują się linki do sklepu, w którym można dany produkt zamówić.

źródło: bioarp.pl
Szampon dziegciowy - tradycyjny

INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl, Betain, Cocamide DEA, Sodium Styrene/Acrylates Copolimer, Climabazole, Trietanolamine, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Sodium Shale Oil Sulfonate, Saponaria Officinalis, Niacin.

300 ml szamponu od Pervoe Reshenie o średnim składzie (SLeS); po chwili wpatrywania się w listę coś przestaje grać... Gdzie jest dziegieć? Zamiast niego mamy sól sodową jasnego ichtiolu (Sodium Shale Oil Sulfonate), który ma działanie zbliżone do dziegciu (antyseptyczny, keratolityczny, reguluje pracę gruczołów łojowych), ale... nie jest dziegciem. Wtopka.
Poza tym mamy przeciwgrzybiczy klimbazol i daleko w składzie wyciąg z mydlnicy lekarskiej i witaminę B3, niacynę. Oba składniki dobrze wpływają na skórę głowy i gruczoły łojowe. W tak niskim stężeniu chyba jedynie robią dobre wrażenie.

źródło: bioarp.pl
Szampon dziegciowy - popularny

INCI: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Polyquatemium-44, Sodium Chloride, Birch Tar, Disodium EDTA, Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

Brązowa, plastikowa buteleczka o pojemności 250 ml, w której pomieszkuje sobie szampon z dziegciem brzozowym. Sporo jest też tutaj detergentów, w tym aż dwa siarczanowe (ALS i SLeS). Dla niektórych głów może to być za dużo.




źródło: bioarp.pl
Szampon ziołowo dziegciowy (bez SLS i parabenów)

INCI: Aqua, Evernia Prunastri Extract, Pulmonaria Officinalis Extract, Bidens Tripartita Extract, Chelidonium Majus Extract, Polygala Sibirica Extract, Urtica Dioica Extract, Usnea Barbata Extract, Hypericum Perforatum Extract, Aralia Extract, Salvia Officinalis Extract, Achillea Millefolium Extract, Saponaria Alba Extract, Saponaria Rubra Officinalis Extract, Glycyrrhiza Glabra Extract, Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Davurica Soybean Oil, Linum Usitassimum Oil, Arcticum Lappa Oil, Tar, Sodium Chloride, Citric Acid, Parfum, Methylisothiazolinone.

Imponujący skład, mamy tu sporo ziołowych ekstraktów, z mchu dębowego, miodunki plamistej, uczepu trójlistnego, glistnika jaskółcze ziele, krzyżownicy syberyjskiej, pokrzywy, brodaczki, dziurawca, aralii, szałwii, krwawnika pospolitego i mydlnicy plus oleje sojowy, lniany i z łopianu. Wszystko to po to, by znormalizować pracę gruczołów łojowych, wzmocnić i odżywić włosy, delikatnie oczyścić skórę głowy i ją zdezynfekować. Mamy też oczywiście dziegieć, gdzieś blisko końca składu i detergent siarczanowy - MLS.
I wszystko to mieści się w butelce 500ml.

źródło: bioarp.pl
 Szampon ziołowy czarny - przeciwłupieżowy

INCI: Aqua nivalis, Siberian Water Complex® (wyciąg z 17 syberyjskich ziół), Magnesium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Chloride, Impetrum Nigrum Extract, Cynoglossum Officinalis Extract, Guar Gum, Climbazole, Wood Tar, Citric Acid, Parfum, Kathon.

A w skład Siberian Herbal Water Complex®  wchodzą: różanecznik dahurski, oman wielki, powojnik syberyjski, kocanka piaskowa, nawłoć dahurska, iglica pospolita, gnidosz uralski, malina kamionka, pokrzywa, mydlnica lekarska, rumianek pospolity, lepnica jenisejska, różeniec górski, bylica mongolska, tarczyca bajkalska, kokoryczka wonna, jasnota biała. Zioła o działaniu odkażającym, przeciwzapalnym, przeciwświądowym, normalizującym skórę głowy i gruczoły łojowe; różanecznik dodatkowo ma rozjaśniać przebarwienia skórne.
Specjał od Babuszki Agafii :)
Ma w składzie detergent siarczanowy MLS, ale pojawia się tu także - poza dziegciem - przeciwgrzybiczy klimbazol. W butelce mieści się 350ml szamponu.

źródło: prostoznatury.com
BIO SZAMPON Dziegciowy

INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Birch Tar, Sodium Chloride, Polyquaternium-7, Coco-Glucoside, Glycol Distearate, Biotin, Niacinamide, Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Caramel, Tetrasodium EDTA.

Kolejny szampon rosyjski, tym razem bez ziołowych ekstraktów, ale o bardzo ciekawej, karmelowej barwie. I rzeczywiście szampon jest barwiony karmelem. Nie wiem, czy ten składnik ma jakieś właściwości antyseptyczne, ale przyznam, że wygląda interesująco :)
Niestety, skład ma nieco słabszy niż wygląd (pojawia się SLeS), ale za to dziegieć brzozowy znajduje się całkiem wysoko. Do tego dodatek biotyny i niacyny.
Buteleczka o pojemności 350ml.

źródło: doz.pl
  
Szampon dziegciowy Pix

INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Pix Liquida, Sodium Chloride, 2-Bromo-2-Nitropropano-1,3 Diol, Fragrance.

Szampon w buteleczce o pojemności zaledwie 100ml, o krótkim składzie: woda, SLeS, kolejny, nieco łagodniejszy detergent, dziegieć, sól kuchenna (chlorek sodu), konserwant, zapach.
Konkretny szampon dla mniej wymagających głów




źródło: wizaz.pl; superkoszyk.pl

Mrs. Potter`s, Szampon przeciwłupieżowy z dziegciem i Vecorexin ŸProtectiv

INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Cocoamphocetate, Cocamidopropyl Betaine, Disodium PEG-5 Laurylcitrate Sulfosuccinate, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Glycol Distearate, Sorbitan Laurate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Tar Oil, Methoxy PEG/PPG-7/3 Aminopropyl Dimethicone, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Butylene Glycol, Lecithin, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Hydrolyzed Soy Protein, Hydrolyzed Wheat Protein, Tocopheryl Acetate, Linoleamidopropyl PG-Dimonium Chloride Phosphate, Propylene Glicol, Calendula Officinalis Flower Extract, Sunflower (Helianthus Annuus) Seed Oil, Glycerin, Matricaria (Chamomilla Recutita) Flower Extract, Walnut (Juglans Regia) Shell Extract, Tocopherol, Tripeptide-1, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Carrageenan (Chondrus Crispus) extrakt, Xanthan Gum, Triethanolamine, Dimethylmethoxy Chromanol, Glycolipids, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Isopropyl Alcohol, PEG-120 Methyl Glucose Dioleate, Sodium Hydroxide, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Sodium Chloride.

Typowo drogeryjny szampon, w sporej buteleczce, 500ml. W składzie znajdziemy SLeS, całkiem nawet wysoko dziegieć, nieco protein, olej słonecznikowy i ekstrakty ziołowe z nagietka, rumianka, łupiny orzecha włoskiego i chrzęśnicy kędzierzawej. Jest tu też unikana przeze mnie trietanoloamina i alkohol izopropylowy (IPA).

źródło: wizaż.pl KWC
Green Pharmacy, Szampon przeciwłupieżowy, Dziegieć brzozowy i Cynk

INCI: Aqua, Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Cocamide DEA, Sodium Chloride, Panthenol, Betula Alba Oil, Betula Alba (Birch Buds) Extract, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Acorus Calamus Root Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Lawsonia Inermis (Henna) Extract, Zinc Sulfate, Polyquaternium 10, PEG-12 Dimethicone, Salicylic Acid, Citric Acid, Parfume, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothializone, Benzyl Benzoate, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional.

Czyżby kolejny szampon dziegciowy bez dziegciu? Mamy tu i olej z brzozy białej, i ekstrakt z pąków brzozy - być może to właśnie to. Wg procenta to właśnie Betula Alba Oil oznacza dziegieć brzozowy. Do tego całkiem wysoko ekstrakt z eukaliptusa, kłącza tataraku, rozmarynu i henny. Mamy też siarczan cynku dostarczający odpowiednich składników odżywczych skórze głowy i keratolityczny kwas salicylowy. Na początku oczywiście siarczanowy detergent - SMS.
W poprzedniej wersji w składzie znajdował się SLeS, ekstrakty ziołowe były dużo, dużo dalej, ale był tam też Pix liquida Betulae, który już bardziej wygląda na dziegieć. Czyżby producent chcąc ułagodzić szampon, "złagodził" też dziegieć? Być może...
Buteleczka na 350ml szamponu.

Moja opinia: TUTAJ :)
źródło: neutrogena.com
Neutrogena T/Gel® Therapeutic Shampoo - Original Formula

Niedostępna w Polsce, ale można ją znaleźć na amazonie bądź za granicą :)

INCI: Active Ingredient:
Coal Tar 0.5% 
Inactive Ingredients:
Water, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide MEA, Laureth-4, Fragrance, Polysorbate 20, Cocamidopropyl Betaine, Citric Acid, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, DMDM Hydantoin

Występuje także w wersji z 1% zawartością dziegciu - KLIK. Taki typowy zdzierak, ale że zbiera dobre opinie w komentarzach, to postanowiłam go wciągnąć na listę ;)

źródło: www.ukrainashop.pl
Allians Piękna, Szampon Dziegciowy Tradycyjny Przeciwłupieżowy

INCI: Decoctum n 1 (Aqua, Arctium Majus R., Urtica Dioica L., Levisticum Officinale L., Betulae Alba L., Trifolium Pratense L., Humulus Lupulus, Acorus Calamus R.), Sodium Lauroyl Sarcosinate, Coco-Glucoside, Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside (and) Glyceryl Oleate, Sodium Chloride, Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoate, PEG-200 Hydrogenated Glyceril Palmate, Betula Alba (Birch) Folium Extract/Oleum Rusci, Birch Tar, Butylene Glycol, Pentylene Glycol, Dihydroavenanthramide D, Polyquaternium -7, Cymbopogon Schoenanthus (Lemongras) Oil, Citric Acid, Hydroxypropyl Methylcellulose, Allantoin, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Benzyl Alcohol, 5-chlor-2-methyl-4-isotiazolinone-3-on.

Szampon z ziołowymi wyciągami: z korzenia łopianu, pokrzywy, lubczyka, brzozy białej, koniczyny, chmielu i tataraku. Do tego przewaga delikatniejszych detergentów, trochę emulgatorów, gliceryna i trzy rodzaje dziegciu brzozowego. Nie wiem dokładnie, na czym polega różnica między nimi, podejrzewam że chodzi o różnice w procesie produkcji albo wykorzystanym surowcu. Na koniec jeszcze trochę glikoli, olejek eteryczny z trawy cytrynowej i łagodząca podrażnienia alantoina. Skład oceniam pozytywnie, bardzo mi się podoba. Mam nadzieję, że tych ziołowych ekstraktów jest w składzie całkiem sporo :)

AKTUALIZACJA
Dorzucam dwa szampony, które miałam okazję przetestować i jeden blisko z jednym spokrewniony :)

źródło: www.doz.pl
Szampon Paraderm z dziegciem
Występuje w dwóch postaciach, jako Paraderm i Paraderm Plus.

INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Olive Oil PEG-7 Esters, Glycerin, Salix Alba Bark Extract, Betula Alba Oil, Sulfur, PEG-40 Castor Oil, Sodium Shale Oil Sulfaonate, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben, Citric Acid.

Krótki i w miarę przyjemny skład, dodatek nawilżającej gliceryny, ekstrakt z kory wierzby białej i siarka, a także wymieniona wcześniej sól sodowa jasnego ichtiolu.
Moja opinia jest TUTAJ :)

źródło: www.aptekazserduszkiem.pl


Szampon Paraderm PLUS

INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Urea, Sodium Chloride, Olive Oil PEG-7 Esters, Glycerin, Salix Alba Bark Extract, Betula Alba Oil, Sulfur, PEG-40 Castor Oil, Sodium Shale Oil Sulfonate, Propylene Glycol, Undecylenamide DEA, Piroctone Olamine, Alcohol denat., Faex Extract, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben, Citric Acid.

Braciszek Paradermu o nieco bogatszym składzie. Mamy tu również złuszczająco-nawilżający mocznik, ułatwiający przenikanie składników glikol propylenowy, przeciwgrzybicze składniki: kwas undecylowy i piroctone olamine, a także ekstrakt drożdżowy.

źródło: www.biotar.pl
Szampon Biotar, Bioarp.pl

INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocoamidopropyl Betaine, Betula Alba Oil, Salicylic Acid,  PEG-40 Sulfurized Castor Oil/PEG-40 Castor Oil, Hydroxyethylcellulose, Propylene Glycol, Juniperus Communis Oil, DMDM – Hydantoin, Metchylchloroisothiazoline, Methylisothiazolinone, Limonene.

Szampon dopiero niedawno pojawił się w ofercie sklepu Bioarp, ale już zdążyłam go przetestować i zyskał moje uznanie. Skład prosty, w miarę przyjemny - dziegieć brzozowy, kwas salicylowy i biosiarka z olejem rycynowym, wspomagana przez olejek jałowcowy i ułatwiający przenikanie składników glikol propylenowy.
Pełna moja opinia jest TUTAJ :)

Ufff... Z szamponów to byłoby wszystko, jeśli jednak wciąż nic Was nie zachwyciło, a chcecie mieć coś dziegciowego, to może mydła?

źródło: ukrainashop.com

MYDŁO DZIEGCIOWE W PŁYNIE, 270 ml - ŁUSZCZYCA, ZAPALENIE SKÓRY

INCI: Water, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, PEG-7 Gliceryl Cocoate, Parfum, Pix Liquida Betulae, Citric Acid, Imidazolidinyl Urea, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Aloe Barbadensis Extract, Propylparaben, Hyperikum Perforatum (St.-John`s wort) Extract, Valeriana Officinalis Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Zea Mays Leaf Extract, Citrus Aurantifolia (Lime) Essential Oil.

Skład jak na mydełko do wrażliwej, chorej skóry, średni. Króluje SLeS, dziegieć znajduje się w ilościach minimalnych (dopiero za Parfum), a wszystkie fajne i przyjemne dla skóry ekstrakty ziołowe zostały wygnane na koniec. No nieładnie tak...
Wizualnie mydełko ratuje ładna buteleczka mieszcząca 270ml płynu z pompką.


źródło: bioarp.pl
Mydło dziegciowe - w płynie

INCI: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Lauryl Glucoside, Sodium Chloride, Birch Tar, Disodium EDTA, Citric Acid, Methylisothiazolinone.

No i kolejne mydełko, które jest "takie se". Dwa siarczanowe detergenty - ALS i SLeS. Dlaczego producenci wychodzą z założenia, że mydło powinno czyścić mocniej niż szampon do włosów? Myślę, że po takie specyfiki sięgają najczęściej ludzie z problemami skórnymi i chyba jednak nie po to, żeby tę skórę później z siebie zdjąć, tylko żeby ją podleczyć...
Brązowy plastik znany już z szamponu, tym razem z pompką, mieszczący 300ml mydła.

źródło: www.lawendowaszafa24.pl
Gęste mydło dziegciowe w kremie z ziołami

INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Brich Tar, Aloe Barbadensis Leaft Juice, Extractes: Betula Alba, Chamomilla Recutita, Panicum Millaceum, Equisetum Arvense, Salvia Officinalis, Urtica Dioica, Camelia Sinensis, Arctium Lappa, Lawsonia Inermis, Humulus Lupulus, Calcium Pantothenate, Niacin, Biotin, Cocamide DEA, Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone,  Caramel, Parfum

Jest detergent, jest dziegieć i to dość wysoko, są też ekstrakty i dobre składniki. Po kolei: gliceryna, ekstrakt z liści aloesu, ekstrakty z wierzby białej, rumianku, prosa, skrzypu, szałwii, pokrzywy, zielonej herbaty, łopianu, henny i chmielu. Do tego dobrze wpływający na skórę pantotenian wapnia (witamina B5), niacyna (witamina B3) i biotyna (witamina H), dobrze współpracująca z witaminami z grupy B. Podejrzewam, że karmel w składzie nadaje mydełku odpowiednią gęstość, a może też i zapach :)

źródło: www.triny.pl
Naturalne, syberyjskie CZARNE mydło do pielęgnacji włosów i ciała

INCI: Aqua, Cedrus Deodara Oil, Davurica Soybean Oil, Abies Siberica Oil, Hippophae Rhamnoides Altaica Oil, Juniperus Communis Oil, Amaranthus Caudatus Oil, Rosa Canina Oil, Arctium Lappa Oil, Linum Usitassimum Oil, Salvia Officinalis Intractum, Chelidonium Majus Intractum, Melissa Officinalis Intractum, Pulmonaria Officinalis Intractum, Chamomilla Recutita Intractum, Bidens Tripartita Intractum, Achillea Millefolium Intractum, Urtica Dioica Intractum, Sodium Laureth Sulfate, Sorbitol, Cocamide DEA, Arctostaphylos Uva-Ursi Extract, Inula Helenium Extract, Polygala Sibirica Extract, Pinus Silvestris Extract, Alnus Glutinosa Cone Extract, Rhodiola Rosea Extract, Evernia Prunastri Extract, Usnea Barbata Extract, Picea Siberica Extract, Saponaria Alba Extract, Saponaria Rubra Officinalis Extract, Glycyrrhiza Glabra Extract, Althaea Officinalis Extract, Rhaponticum Carthamoides Extract, Ozocerite, Tar, Inonotus Obliquus, Propylene Glycol Chenopodium Ambrosioides, Larix Sibirica Extract, Petrolium Distillates Oil, Methylisothiazolinone.

Przy okazji rozszyfrowywania tego składu poznałam nowe pojęcie: intrakt (inaczej: alkoholatura), czyli coś w rodzaju nalewki, powstającej poprzez zalanie surowca roślinnego wrzącym alkoholem. Nie jestem pewna, czy wrażliwe skóry i głowy będą chciały się z tym zapoznać.
Po kolei w składzie mamy: olej z cedru himalajskiego, dahurski olej sojowy, olej z jodły syberyjskiej, olej z rokitnika altajskiego, olej z jałowca, olej z amarantusa, olejek z dzikiej róży, olej łopianowy, olej lniany, intrakty z szałwii, z glistnika jaskółcze ziele, z melisy, z miodunki plamistej, z rumianku, z uczepu trójlistnego, z krwawnika i z pokrzywy. Następny w kolejności jest detergent, a jakże - SLeS, następnie nawilżający sorbitol i kolejny związek powierzchniowo czynny. Następnie ekstrakty: z mącznicy lekarskiej, omanu wielkiego, krzyżownicy syberyjskiej, sosny zwyczajnej, szyszek olszy czarnej, różeńca górskiego, mąkli tarniowej, brodaczki najdłuższej, świerku syberyjskiego, białego i czerwonego korzenia myjącego. lukrecji gładkiej, prawoślazu i szczodraku krokoszowatego. Dalej mamy ozokeryt - naturalny wosk mineralny, dziegieć (smołę), czagę brzozową, czyli ekstrakt z grzyba, błyskoporka podkorowego, przerastającego pień brzozy, rozpuszczony w glikolu propylenowym pyłek kwiatowy, ekstrakt z modrzewia syberyjskiego, produkty destylacji ropy naftowej i konserwant.
Skład jest bardzo bogaty w ekstrakty, intrakty i oleje, detergenty, naturalne ekstrakty myjące zawierające saponiny i kilka rzeczywiście egzotycznych składników. Ciekawskim o naturze eksperymentatorów - polecam :)
źródło: bioarp.pl

Mydło dziegciowe - twarde

I na koniec mydło w kostce :)

INCI: Sodium Tallowate, Sodium Cocoate, Sodium Palmate, Aqua, Betula Tar, Triethanolamine, Diethylene Glycol, PEG-9, Disodium EDTA, Citric Acid, Cellulose Gum, Benzoic Acid, Sodium Chloride.

Nie zgłębiałam się w temat mydeł w kostce, ale myślę, że na tle mydeł w płynie prezentuje się całkiem-całkiem, mamy dziegieć i bazę mydlaną (sole sodowe), choć zastanawiam się, czy rzeczywiście tyle różnych soli trzeba było w to mydełko upchać, czy przypadkiem nie będzie czyściło aż za bardzo. Niestety, ze względu na niechęć do trietanoloaminy na mydełko się nie skuszę.

Znaleźliście coś, co Was zainteresowało i jest warte sprawdzenia?
A może znacie jakieś inne kosmetyki dziegciowe, których ja tutaj nie uwzględniłam?

wtorek, 8 stycznia 2013

Wracam, wracam po długiej rozłące...

Tęskniliście? ;)
Trochę mnie tutaj nie było, zdążyłam zatęsknić...
To teraz się wyżyję literacko, tworząc post w większości o niczym, okraszony fotkami ;)

W ciągu ostatniego miesiąca trochę sobie poeksperymentowałam, najpierw skutecznie złuszczyłam nadmiar łuski, a potem odgrzybiłam ją za pomocą maski z miodem, jogurtem i białą glinką. Zapewniło mi to spokój na skórze, więc przez pozostałą część miesiąca moja pielęgnacja włosowo-skórna opierała się jedynie na szamponie Green Pharmacy z dziegciem (recenzja już niedługo, wciąż nie potrafię ocenić, czy on jednak mi służy, czy też nie) i odlewce maski BingoSpa z masłem shea. Najczęściej końcówki zabezpieczałam mieszanką olejów i protein. Rozdwojonych nie zaobserwowałam, więc oceniam moją mieszankę na skuteczną. Nie powoduje również elektryzowania włosów, jak to było w przypadku silikonowego jedwabiu z L'biotici.

Próbowałam też wcierać w skórę głowy wodę brzozową z Barwy. Niestety, chyba robiłam to zbyt często, bo skóra głowy szybko się przesuszyła, a co za tym idzie łatwiej się przetłuszczała. Musiałam odstawić. Zastanawiam się nad machnięciem sobie jakiejś wcierki na porost włosów i poprawę kondycji skóry głowy.

Niestety, złożyła mnie też choroba i to tak, że przez dwa dni jedynym ciepłym posiłkiem jaki zjadałam była herbata. Gorzka. Mocna jak diabli. I spałam 17 godzin. I akurat wtedy miałam umyć włosy. Jak łatwo się domyślić, konsekwencją "przetrzymania" włosów była większa ilość tych, które eksmitowały z mojej głowy, a pozostałe w ramach protestu z niedożywienia zmatowiały, domagając się większej porcji odżywki, która... Oczywiście dokładnie wtedy się skończyła.
Więc tak prezentują się teraz buntownicy, których próbuję ujarzmić.
Tak wyglądają na drugi dzień po myciu, poodginane od gumki, szalika i nie wiadomo od czego jeszcze. I chyba nałożyłam zbyt dużo olejków na końcówki...
No i jak zwykle wyglądam jakbym miała garb :P


A teraz czary-mary, magia ekranu i włosie prezentuje się...

Tadam! ;)
Mam nadzieję, że podobnie jak ja spędziłyście kilka przyjemnych, spokojnych dni w otoczeniu dobrych ludzi. Miło rozpoczynać Nowy Rok w takim towarzystwie :)