czwartek, 16 stycznia 2014

Wizyta u endokrynologa (2): Przeciwciała

We wtorek, dumnie dzierżąc w drżących łapkach kartkę z wynikami badań, zleconych przez panią endokrynolog, wybrałam się do przychodni. Dumnie, ponieważ moje TSH łapie się w normie i, jak przyznała pani doktor, jest to bardzo dobry wynik, ale łapki drżały. A drżały nie tylko z powodu przeziębienia, które niedawno mnie dopadło. Poza TSH miałam sobie zbadać poziom przeciwciał anty-TPO. I to był powód drżących rąk - poziom przeciwciał mam podwyższony dość znacząco. Na papierze wygląda to tak, jakby ktoś wpisując wynik przesunął przecinek o jedno miejsce w złą stronę ;)

Odkąd pierwszy raz wyszłam z gabinetu pani endokrynolog, sumiennie łykam przepisane przez nią tabletki i dodatkowo pozmieniałam co nieco w mojej diecie - ograniczyłam gluten. Na początku oczywiście trzeba było zużyć wszystkie cudowne zdrowe razowe makarony, które nakupowała mamusia. Zrezygnowałyśmy też z chleba dostępnego w sklepach i piekarniach na rzecz chleba kukurydziano-ryżowego, pieczonego w domu. A kiedy po dwóch tygodniach niejedzenia glutenu mama zdecydowała się zrobić makaron razowy do jakiejś zupy... Uch, było ciężko :/
Dieta bezglutenowa nam służy i to widać - szczególnie kiedy grzeszymy i gluten zjadamy ;)

Nie wiem, na ile jest to efekt diety, a ile w tym zasługi mają tabletki, ale czuję się o wiele lepiej. Mam więcej energii, więcej zapału, nie przysypiam już w pociągu i rzadko mi się zdarza zamulanie. Wydaje mi się też, że schudłam. Moje miesiączki są regularne i wreszcie! nie odczuwam żadnego dyskomfortu na tydzień albo nawet i dwa tygodnie przed. Niestety, wciąż zdarza mi się, że skóra swędzi, szczególnie w chwilach większego stresu, ale krem do ciała Isana dobrze sobie z tym radzi.

Ale wróćmy na chwilę do wyników - TSH mam w normie, przeciwciał za to dużo za dużo. Pani doktor orzekła, że należy zwiększyć dawkę leków. Wspominała też, że to, że jestem przeziębiona może nieznacznie wpływać na poziom i TSH, i przeciwciał. A także, że przy następnym badaniu poziom przeciwciał również może być tak wysoki jak teraz (i pewnie taki będzie), ale przeciwciała nie będą uszkadzać mojej tarczycy, dzięki wyższej dawce leków. A jeśli TSH utrzyma się na tym samym poziomie, czyli będzie w normie, wtedy pewnie będzie trzeba zrobić USG tarczycy.

Sama wizyta - standard. Godzina czekania pod gabinetem w towarzystwie starszych pań w futrach i futrzanych czapach, 5-8 minut siedzenia w gabinecie. Zaś żeby było weselej - rejestrację do endokrynologa przeniesiono do recepcji na parterze. W recepcji pani rejestratorka, a przed nią tłumek pań, rejestrujących się - a jakże! - do endokrynologa.
Pierwsza pani, dla której to będzie pierwsza wizyta, dostała termin na czerwiec, jakoś po 20. I tak dobrze.
Druga pani, która już u endokrynologa była, chciała termin na połowę maja, to sobie na początku zrobi TSH. Dostała termin chyba na 27 maja, a pani rejestratorka spojrzała na nią wzrokiem, który mówił "A ja bym chciała futro z norek".
Zgadnijcie, jakim spojrzeniem obdarzyła mnie, kiedy poprosiłam o poszukanie terminu w środku kwietnia? :D
Kocham NFZ :)

Planuję pozostać przy diecie bezglutenowej (chociaż brakuje mi pizzy; przepisy na ciasto pizzowe z neta niezbyt wychodzą...) i dalej sumiennie zjadać tabletki. A jeśli ktoś będzie chciał mnie zdiagnozować przez neta - śmiało! Pewnie i tak mam raka ;)

42 komentarze:

  1. też miałam podwyższony poziom antyciał ale był on przekroczony o kilka pojedynczych tzn. miało być do 6 a ja miałam 15 , endokrynolog mnie wyśmiał

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że leczymy się na to samo. Kochana, zapewniam że w moim przypadku radykalna poprawa była spowodowana samymi tabletkami. A co do wyników, również było podobnie. Poziom hormonów tarczycy w normie, ale anty pokazuje, że coś się dzieje. Tez bierzesz Letrox? Poproś również o skierowanie na badanie prolaktyny z obciążeniem. Dopiero to badanie dało pełen obraz u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Letrox :)
      Podpytam o prolaktynę, zobaczę co powie pani doktor :)

      Usuń
    2. Podpytaj, ale jeśli stwierdzi, że warto przebadać, rób z obciążeniem. Normalne badanie wychodziło u mnie idealnie, a po obciążeniu dopiero wychodziło, że przekraczam normę naście razy. Wiesz, że odkąd biorę leki również na prolaktynę, jak ręką objął skończył się łojotok? Tak nagle zginął i go nie ma :)

      Usuń
    3. Nie zazdraszczaj, a drąż temat badań. Cholera mnie bierze, jak sobie pomyślę ile przez te lata nałykałam się antybiotyków, czy smarowałam się, jak kretynka mazidłami. A o tym ile to kosztowało, już nawet nie wspomnę :P

      Usuń
    4. Ja leczę się na hiperprolaktynemię od ponad 1.5 roku. Cera się faktycznie troszkę poprawiła, cykl się nieco unormował (chociaż moje problemy z cerą nie były jakieś tragiczne, chociaż zdarzały się dni, w które wstydziłam się wyjść z domu bez grubszej warstwy tapety :P), ale największą różnicę odczułam w samopoczuciu. Prawdopodobnie niedługo będę odstawiała Norprolac i troszkę się boję.

      Łojotokowa Głowo, to pozostaje mi życzyć Ci niskich przeciwciał i dobrego samopoczucia :) Najważniejsze- diagnozę- masz już za sobą. Sama zastanawiam się nad dietą bezglutenową. Przyznaję, że miałam nadzieję iż po jakimś czasie leczenia niedoczynności schudnę, ale okazało się, że wolna przemiana materii pozostała :/

      Usuń
    5. Dziękuję bardzo :)
      W leczeniu tarczycy najbardziej mi się podoba właśnie to, że coraz lepiej się czuję i już nie jestem tak zmęczona. Tobie również życzę dobrych wyników i coraz lepszego samopoczucia :)

      Usuń
    6. Dziękuję, ja mam teraz tylko połowę tarczycy i w związku z tym jakieś wahania hormonów, ale nie jest źle :) Kiedyś myślałam, że już nigdy nie będę w stanie przeżyć całego dnia bez parogodzinnej drzemki. Jak będziesz wstawiała jakieś przepisy bezglutenowe na bloga to chętnie je przeczytam i wypróbuję. Buziaki :)

      Usuń
    7. Jedno z lepszych zrodel przepisow bezglutenowych jest tutaj -> http://www.olgasmile.com/przepisy/diety/dieta-bezglutenowa

      Usuń
    8. Buduar Margotki możesz napisać co bierzesz na podwyższona prolaktyne? U mnie lojotok skory glowy od kilku lat...dopiero teraz wyszło mi w testach przy obciążeniu że mam hiperprolaktynemię. Będę wdzięczna;-) Paulina

      Usuń
  3. Ważne, że pi razy oko znasz wroga i już czujesz się lepiej!

    Podasz przepis na chlebek? Ja podam na swój niedługo na blogu. Robię go rzadko, bo jest przy nim dużo zabawy - ale to najlepszy chleb, jaki kiedykolwiek jadłam, gdyby nie choroba, nie odkryłabym go :)

    Bosz pomyślało mi się, czy jest już grupa blogowa tarczycowców ;]]] Taki czarny żarcik ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, czuję się jak nowy człowiek :)
      Szczególnie to nieprzysypianie jest dobre - zwłaszcza przed sesją! Przeczytałam notatki przed kolokwium, ciach! piąteczka i zwolnienie z egzaminu ^^

      Przepis na chlebek wrzucę, dopiero wtedy jak będzie w miarę powtarzalny, bo póki co, wychodzi co chwila coś innego ;)

      Usuń
    2. A możesz mi tak prywatnie zaspojlerować? :))

      Usuń
    3. też poproszę przepis na chleb

      Usuń
    4. To poproszę o mail, albo o cierpliwość, bo pewnie kiedyś wrzucę na bloga ;)

      Usuń
  4. Dopisek o raku jest bardzo nie na miejscu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, zgadzam się :( Tak odnośnie nowotworów i diagnozowania- można iść z jedną zmianą do paru lekarzy i od każdego usłyszeć coś innego. I czym się to różni od diagnozowania przez internet? Wychodzi na to samo, niestety. W hipochondrię można popaść zawsze, niepotrzebny do tego internet :) Często i tak trzeba samemu zadecydować, któremu lekarzowi chce się zaufać, a jak to ocenić, skoro nie posiada się samemu wystarczającej wiedzy? a.

      Usuń
    2. Dopisek ma charakter ironiczny - najczęściej, jeśli ktoś pyta na niezbyt wyspecjalizowanym forum internetowym o diagnozę, może przeczytać, że jest w ciąży albo ma raka.
      Mam nadzieję, że nikt się nie poczuł urażony :)

      Anonimie, zgadzam się z Tobą, choć uważam też, że internet można wykorzystać do tego, żeby - korzystając z wiarygodnych źródeł - zdobyć wiedzę umożliwiającą na zrozumienie tego, co mówi lekarz A, lekarz B i skonfrontowanie ze sobą tych informacji :)

      Usuń
  5. O to koleżanka też tarczycowa? własnie wczoraj dostałam skierowanie na badania aTPO , poziom żelaza i TSH ... a wizyte mam dopiero na połowę marca. Pozdrawiam i zdrowia życzę<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ile już jesteś na tej bezglutenówce? Ja zaczęłam w poniedziałek i już mam 2kg mniej!!! Absolutnie się nie głodzę i nie chodzę głodna. Niestety pogorszył mi się stan skóry. Co w sumie jest dziwne. Acha, wyrzuciłam też cukier i mleko już tak totalnie (nabiału nie jem od maja, tak to mleko szło czasami do kawy). No i nie wiem czy to ma związek, ale włosy mi lecą na maksa, skóra na głowie piecze, przetłuszcza się jeszcze szybciej!
    Czy jako tarczycowiec też nie powinnaś ograniczać nabiał? Coś mi się tak o uszy obiło, ale, że u mnie akurat z tarczycą wszystko gra to nie za bardzo wiedzę przyswajam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej więcej od końca listopada nie jem glutenu. Nabiał wciąż jem, nie wyobrażam sobie, żebym miała zrezygnować z jajek albo mleka i jogurtu albo serków homogenizowanych do śniadania. Słodycze i tak już bardzo ograniczyłam, czasami pozwalam sobie na jakiś smakołyk, ale to też rzadko.
      Na ulotce moich tabletek wyczytałam jedynie, że nie powinnam jeść produktów sojowych, pani endokrynolog nic nie wspominała na temat diety :)

      Usuń
    2. Moja koleżanka niedawno dowiedziała się, że ma Hashimoto (jak wspomniałam na tyle w sprawach tarczycowych nie siedzę, ale napisałaś, że masz podwyższone przeciwciała). I jej lekarz też absolutnie nic o diecie nie mówił, doczytała i pognębiła jednego, ale on nadal w zaparte, że dieta nic do tego nie ma. Wiemy, że to nieprawda chociażby przy ŁZS. Pogrzeb, może coś znajdziesz.
      Ja też nie wyobrażałam sobie życia bez nabiału, to była podstawa mojej diety, a teraz nawet kawę bez mleka piję, co jest mega sukcesem.
      Zrobiłam ostatnio test i wypiłam 2 szklanki mleka. Nie będę ze szczegółami opowiadać co się działo, ale było mało ciekawie. Na dodatek dostałam pryszczycy na buzi i już 2 tygodnie noszę takie potwory.

      Usuń
    3. No cóż, poszukam, ale dopiero po sesji ;)

      Usuń
    4. Z tego co kojarze to w przypadku autoimmunologicznych problemow z tarczyca to wynikaja one czesto z nietoleracji na bodajze nabial lub jajka lub wlasnie gluten.

      Musialabym poszukac notatek gdzies...bo bylam na wykladzie o tym.

      Ogolnie nasz ogranizm "myli' ich czastki z nasza tarczyca i ataktuje nie to co trzeba...tak w skrocie :)

      Podobno dosc dobre efekty uzyskuje sie dieta warzywno-wocowa ( http://ewadabrowska.pl/) w przypadku tarczycy ( dokladniej np. Hashimoto bo w nadczynnosci jest niewskazana).

      Ale to oczywiscie lepiej jesli probowac..to na wiosne lub w lecie :)

      Aha i wielu lekarzy faktycznie twierdzi, ze dieta nie pomoze...a znam osobiscie osoby, ktorym pomogla :)

      Usuń
  7. Kiedyś była nagonka na mięso, potem na mleko, później na cukier a obecnie na gluten. Zastanawiam się dokąd to wszystko zmierza. Niedługo całkiem odstawimy jedzenie i zaczniemy żyć samym powietrzem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę roślinom zdolności do fotosyntezy, też chciałabym być zielona i czerpać energię ze słońca ;)
      A poważnie - to dawka czyni truciznę. Jeśli nie zachowamy równowagi w diecie, będą problemy. Dlaczego mam jeść coś, co mi szkodzi? Skoro po odstawieniu czegoś jest lepiej, dlaczego mam do tego wracać?

      Usuń
    2. Trochę źle mnie zrozumiałaś. Nikomu nie mówię co ma jeść a czego nie.
      Tylko zwracam Ci uwagę, że od pewnego czasu panuje moda na to, żeby nie jeść glutenu. Jeszcze niedawno była moda na niejedzenie mięsa. Teraz mięso wraca do łask (weźmy choćby dietę optymalną czy dietę paleo). I pewnie tak samo będzie z glutenem.
      Piszesz o równowadze w diecie a na czym ta równowaga Twoim zdaniem polega?

      Usuń
    3. Głównie przecież chodzi o to, żeby organizmowi dostarczyć te składniki, które są mu potrzebne. To jest ta równowaga o której pisałam :)
      Wiem, że jest moda na różne diety. Jednak od momentu w którym zaczęłam poszukiwać informacji na temat choroby tarczycy, równolegle z nim napotykam na temat ograniczenia glutenu. Nie przepadam za zmianami w diecie, za dietami, ale skoro postanowiłam ograniczyć gluten, to to nie był mój kaprys ani "taka moda" - to była dobrze przemyślana decyzja.

      Usuń
    4. No właśnie! A żeby dostarczyć organizmowi wszystkie potrzebne składniki to dieta powinna być urozmaicona. I uważam, że nabiał czy zboża są potrzebne w diecie i może być trudno je czymś zastąpić. Ale to moje zdanie :)
      W każdym razie życzę Ci wytrwałości w stosowaniu diety bezglutenowej ;)
      Pozdrawiam, Justyna

      Usuń
    5. Nabiału nie ograniczam, stanowi za dużą część mojej diety ;)
      Za to ciekawi mnie, co takiego jest w zbożach, czego nie ma w innych produktach. Rolnictwo i przemysł ze zbóż obecnych zrobiły karykatury dawnych, te obecne mają zupełnie inną zawartość składników odżywczych. Ale to takie moje gadanie ;)
      Dziękuję i pozdrawiam również!

      Usuń
    6. Po pierwsze dieta bezglutenowa - nie rowna sie diecie bez zboz zupelnie. Nie kazde zboze ma gluten...choc fakt, ze te najpopularniejsze maja ;)

      "Teraz mięso wraca do łask (weźmy choćby dietę optymalną czy dietę paleo)." ...czy ja wiem :) Pewnie zalezy jak kto patrzy :)

      Ja bym powiedziala, ze moda na diete Kwasniewskiego to juz dawno minela, a ludzie powoli dostrzegaja, ze "plant-based diet" duzo dobrego dla zdrowia robi :)

      Nawet oficjalnie oglosili, ze dzieci w przedszkolach moga nie jesc miesa i ze jest to tak samo dobra dieta jak dieta z miesem :)

      Ogolnie w naszej diecie jest nadmiar bialka pochodzenia zwierzecego, a niedobor tego roslinnego.

      Nie mowie, ze nalezy zupelnie rezygnowac z miesa i mleka ale wiekszosc z nas prawie nie je za malo warzyw i nie prztworzonych produktow ( kasze, straczkowe, nasiona, orzeczy).... a za duzo przetworzonej maki z miesem i nabialem, ktoremu daleko do tego jaki byl kiedys.

      Teraz nawet w smietanie sklepowej jest pelno dodatkow przeroznych. W serze to samo...o wedlinach nie wspomne

      Usuń
    7. Ano, ryż i kukurydza to też zboża ;)

      Usuń
  8. serio pomogła Ci taka dieta wyregulować okres? kurde nie ma bata, aż sama muszę spróbować, bo u mnie to chyba tylko los wie kiedy mam miesiączkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy sama dieta jest do tego zdolna, to nie wiem. Ja miałam wsparcie syntetyczne, tabletkowe - pewnie jeśli chodzi o okres, to bardziej zasługa moich nowych białych koleżanek ;)

      Usuń
    2. Ja miałam zawsze regularnie, ale im więcej szkodliwców ograniczam, tym mniej dokuczają mi różne dolegliwości, prawie nie muszę brać tabletek p/bólowych a jeszcze 2 lata temu nie przeżyłabym bez garści Nimesilu. Od odstawienia glutenu mam cykl jak w zegarku ale to może być zbieg okoliczności :)

      Usuń
  9. Też mam problem z tarczycą i skórą głowy. Co do badań polecam jeszcze sprawdzić ft3 i ft4. Bo samo Anty-TPO to za mało. :)
    Wgl chciałam Ci bardzo podziękować za tego bloga, dzięki Tobie już wiem, jak radzić sobie z moją biedną poranioną od drapania główką :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam na diecie bezglutenowej ok 3miesięcy, zdrowo się odżywiałam i nadal odżywiam...czułam się lepiej, ale żebym przestała mieć problem z cerą czy z łojotokiem skóry głowy to nie. Nie ufam tabletkom i sterydom, działają tylko objawowo i nie leczą problemu a dodatkowo wyniszczają organizm. wypróbowałam już naprawdę wiele rzeczy, pierwszy raz trafiłam na tego bloga... myślę, że będę tu zaglądać bo masz bardzo ciekawe pomysły na radzenie sobie z naszym problemem. Pozdrawiam mirabelka

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też nie jem glutenu i jest mi z tym dobrze. Ja też mam problem z tarczycą, p/ciała mam już dość niskie, ale za to niedoczynność tarczycy już sporą i biorę dość dużą dawkę Letroxu.

    OdpowiedzUsuń