niedziela, 12 sierpnia 2012

Mini spa

W związku z tym, że dziś przypadł mój jedyny wolny dzień w tym tygodniu, zafundowałam sobie spa, a co ;)
Moje mini spa obejmowało: maskę do włosów z dodatkiem L-cysteiny i maskę peel-off z witaminą C i spiruliną na twarz :)

Do pierwszej maski użyłam jako bazy maski BingoSpa z zieloną glinką. Pomyślałam, że skoro wytłumiła zapach dziegciu, to i z tym śmierdzielem się upora. I w większym stopniu jej się to udało, po zmyciu nie było czuć zgniłego jajka, a właśnie tę maskę. Problem "zapachowy" był jedynie przy mieszaniu maski z L-cysteiną. Ale dałam radę ;)
Po 40 minutach zmyłam maskę, włosie umyłam szamponem Babydream i poczekałam aż wyschnie samo. Lekko wilgotne włosy spryskałam odżywką w spreju z e-naturalne, moje włosy są po niej bardzo mięsiste i przyjemne w dotyku.

Efekty?
Patrzcie, jak się błyszczą :)

W tle kolekcja kosmetyczna ;)


Przy okazji kontemplowania włosia w lustrze, znalazłam coś, co cieszy chyba każdą włosomaniaczkę - baby hair! :)

Rośnijcie długie i mocne, moje maleństwa ;)

Następnie przyszedł czas na maskę z witaminą C.
Nasypałam proszku "na oko", dolałam wody też "na oko" i pomieszałam. I wyszło akurat tyle, żebym mogła połowę zaproponować mamie :P
Po jakichś 20-25 minutach, kiedy już maska zastygła, tworząc białą skorupę na mojej twarzy przyszedł czas na pozbycie się jej. Zgodnie z zaleceniem, powinno się całą skorupę zerwać z twarzy. Ja byłam hardkorem i po kawałeczku maskę zrywałam, mama poszła na łatwiznę i zmyła ciepłą wodą. Obie zauważyłyśmy, że skóra twarzy jest bardziej gładka, moje zaskórniki i rozszerzone pory jakby znikły bądź się zmniejszyły. Brakowało mi tylko czegoś nawilżającego, czym mogłabym posmarować albo chociaż przemyć twarz po zerwaniu maski, bo zaobserwowałam, że skóra delikatnie się złuszczyła (no w sumie to peeling jest, nie?). Następnym razem pomyślę i o tym :)

Tymczasem cieszę się swoją gładką buzią i błyszczącymi jak głupie włosami :P
Już chyba totalnie zbabiałam, skoro takie rzeczy mnie cieszą :D

A jak Wy spędziłyście dzisiejszą niedzielę? ;)

12 komentarzy:

  1. faktycznie pięknie błyszczą :) ja też robiłam sobie dzisiaj włosowe i dłoniowe spa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja robiłam wczoraj spa dla stóp:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No pewnie ,że błyszczą, to jest najmilsze w tym całym dbaniu o włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A cóż to za maska ze spiruliną?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak stosujesz olej rycynowy na włosy ? Nakładasz sam ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam albo z dodatkiem kwasu salicylowego (5%). Nakładam wacikiem bezpośrednio na skórę głowy :)

      Usuń
    2. Dziękuję ;*

      Usuń
  6. Mam ten sam problem na głowie, dobrze że do Ciebie trafiłam, masz na ten temat bardzo dużą wiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam domowe SPA, robisz to, na co masz ochotę ;)
    Faktycznie Twoje włosy po masce pięknie lśnią ;)
    W tle widzę krem Siarkowa Moc, przepraszam za ciekawość, ale nie moglam się powstrzymać :)

    OdpowiedzUsuń