środa, 17 października 2012

Po czym poznać, że pora zmienić szampon?

Wyobraźcie sobie taką scenkę rodzajową: na półce z kosmetykami stoi wypełniona do połowy (bądź do połowy pusta) butelka niebieskiego Pharmacerisa przeciwko tłustemu łupieżowi. Obok niego resztka szamponu Babydream i jego następca - szampon Wardi Shan z glinką Beloun na różne schorzenia skóry głowy. Wydawać by się mogło - sielanka.

Ale tak nie jest.

Dlaczego?

Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia swojej skóry głowy, kiedy w poniedziałek wieczorem spojrzałam w lustro. Wyglądałam, jakby ktoś posypał moje włosy delikatnym, białym pudrem. To była zapowiedź porażki...

Następnego dnia bałam się spojrzeć w lustro. Wiedziałam już, co tam zobaczę...
Przetłuszczone, przyklapnięte włosiska to był najmniejszy problem. Większym problemem były płatki łuski wielkości połowy paznokcia na kciuku. I sama łuska, na skroniach, potylicy i czubku głowy. Ale najgorsze było to, że... skóra głowy bolała.

Zwykle mam przygotowaną saszetkę albo nawet kilka typowych szamponów przeciwłupieżowych, właśnie na takie sytuacje. Saszetki są niezwykle przydatne, szczególnie w sytuacjach awaryjnych (albo i kryzysowych), gdyż zwykle jest to jednorazowa dawka, który przynosi ukojenie na cały dzień. Daje mi czas na obmyślenie strategii :)
Tym razem nie było inaczej - po umyciu włosów zasiadłam na komputera i zajrzałam na DOZ. Postanowiłam zaryzykować i zamówiłam szampon Seboradin z piroctone olamine, związkiem grzybobójczym i w dodatku lipofilnym, zostaje "na straży" nawet po zmyciu szamponu. Zobaczymy jak się sprawdzi, na razie jestem pozytywnie zaskoczona, że on prawie nie ma zapachu :)

Szampon Pharmaceris jest ze mną dość długo (jeśli się nie mylę, to ok. 4 miesiące), wydajna z niego bestia, szczególnie, że myję nim skórę głowy na zmianę z szamponem Babydream (który zresztą zaczyna mnie irytować i bardzo chętnie z nim teraz eksperymentuję). Myślę, że skóra głowy przyzwyczaiła się do mojego niebieskiego przyjaciela i trzeba będzie z nim na chwilę rozluźnić kontakty ;)

Gwoli podsumowania:
Kiedy należy zacząć szukać nowego szamponu leczniczego?
  • włosy coraz szybciej się przetłuszczają
  • czasem pojawia się nawet "zapaszek"
  • pojawia się swędzenie, choć wcześniej szampon doskonale sobie z nim radził
  • pojawia się łuska, coraz więcej łuski
  • używamy szamponu dłużej niż 3-4 miesiące, a nasza skóra szybko się przyzwyczaja do składników aktywnych
Poza tym standardzik: stres, zmiana diety, inne warunki klimatyczne, zawirowania hormonalne, to też może sprawić, że będzie nam potrzebny nowy szampon.

26 komentarzy:

  1. ja poznaje po tym ze dostaje lupierz , który po wymycu innym szamponem od reki znika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam teraz kurację z płynem do skóry diproalic (na receptę) codziennie wcierany we włosy, jeśli chodzi o szampon to mam używać Selsun Blue do włosów tłustych. Póki co pomagają oba specyfiki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O selsun slyszalam,podobno jest i selsun dobrze dzialajacy na luszczyce, ale nigdzie go nie moge dostac :(

      Usuń
    2. Jest Selsun do włosów tłustych i włosów "normalnych" (o ile "normalne" włosy potrzebują szamponu przeciwłupieżowego). Też nigdzie nie mogę go dostać, a jakoś nie przyszło mi do głowy, by teraz próbować sobie zamówić... Następnym razem :)

      Usuń
  3. Ja nie mam takich problemów. Mogę długo używać szamponu i nic złego się nie dzieje. Przeciwłupieżowy natomiast polecam Selsun Blue. Mój mężczyzna go używa i jest na prawdę skuteczny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znoszę szamponu Babydream. Moja skóra głowy polubiła ostatnio szampon dla dzieci Dulgon morelowy, teraz kupiłam kokos na spróbowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dulgon to ten ze śmieszną nazwą? ;)
      Moja skóra głowy Babydreama lubiła, to mój nos buntuje się przeciwko jego zapachowi :P

      Usuń
  5. Miałam tak ostatnio, ale kupiłam wcierkę i zmieniłam szampon na mniej inwazyjny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mam ŁZS, tylko tak silny łojotok ze włosy muszę myć codziennie (rano) żeby wyglądać jak człowiek. Mam na dodatek skłonności do alergii, więc codziennie myje włoski (i skalp) innym szamponem, bo jak użyje kilka (3) dni pod rzad ten sam szampon to mam się zadrapać na śmierć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję :(
      Ostatnio też muszę myć częściej włosy, a jakoś nie mam czasu...

      Usuń
  7. Mnie czseto te normalne szampony podrazniaja i wtedy szukam czegos innego. Pojawia sie wtedy swiad a czasami wracaja krostki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babydream to był mój pierwszy drogeryjny szampon od naprawdę długiego czasu :)

      Usuń
  8. W sumie nie mam tych ''objawów'' , ale zauważyłam , ze np. po dłuższym używaniu facelle zaczeły mi się wysuszac włosy.. dlatego teraz stosuje na przemian z innym szamponem ( częściej ten drugi) i jest ok:)

    OdpowiedzUsuń
  9. też mam łzs i ten szampon pharmaceris przy dłuższym stosowaniu też się nie sprawdził. aktualnie używam polytar na zmianę z ziają biosulfo, dodatkowo mgiełkę z farmony do włosów tłustych i samodzielnie zrobiony tonik do skóry głowy z siarką i olejkiem eterycznym. jest ok, łuski widzę ale na włosach a nie na skórze no i nie swędzi!!! marta z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja skóra głowy jest przyzwyczajona do częstych zmian szamponów, ten Pharmaceris jest dla mnie chyba zbyt wydajny :P
      Ziaja biosulfo jak i większość (albo nawet i wszystkie) mgiełek Farmony mają w składzie linalol, co dla mnie oznacza automatycznie kask na głowie :)
      Tonik jest według własnej receptury czy przepis jest dostępny gdzieś w necie? ;)

      Usuń
  10. Jeszcze nigdy nie miałam tak przesuszonej skóry głowy, jak po użyciu Pharmaceris. Nie wiem, czy to wina oleju kokosowego, który wcześniej nałożyłam i zmyłam niebieskim "cudem na łupież", czy za długo myłam szamponami dla dzieci i mój skalp przyzwyczaił się do łagodniejszych szamponów i SLS strasznie go podrażnia... Nie wiem, ale będe dalej eksperymentować ;) Aczkolwiek po nałożeniu oleju kokosowego na skalp i użyciu szamponu NIVEA baby łupieżu brak.
    p.s mimo wszystko mi się włosy nie przetłuszczają... myję je co 3-4 dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przyglądałam się składom szamponów Nivea Baby, więc nie wiem, co tam w nich "siedzi". Na wizażu są jedynie starsze wersje, gdzie jest siarczanowy detergent - Sodium Myreth Sulfate - bliski krewniak SLeS i SLS. Jakoś te typowo dziecięce drogeryjne szampony mnie do siebie nie przekonują, no ale co głowa to gust ;)

      Usuń
    2. Babydream też mnie nie powalił,natomiast Nivee dla dzieciaków moja głowa polubiła :) i póki jej się gust szamponowy nie zmieni, to kombinować (za bardzo;)) nie będę.
      p.s skład nivea baby (delikatny szampon nadający połysk) prosto z butelki ;)
      Aqua, Decyl Glucoside, Sodium Myreth Sulfate, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, PEG-80 Sorbitan Laurate, PEG-90 Glyceryl Isosterate, Disodium PEG-5 Laurylcitare Sulfosuccinate, Polyquaternium-10, Chamomilla Recutita Flower Extract, Tilia Cordata Extract, Bisabolol, Laureth-2, Citric Acid, Glycerin, SLS,PEG-40 Hydrogenated Castor Oil,Sodium Benzoate,Parfum

      Usuń
  11. W moim przypadku odpowiedź jest prosta, włosy same pokazują, że nie są już zadowolone z szamponu - po prostu po myciu nie są już tak ładne itp :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana czy ten szampon Wardi shan ci pomógł ??? Bo zastanawiam się nad jego kupnem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomógł złagodzić stan zapalny na skórze głowy. Używam go trochę jak maseczkę, nakładam na włosy i skórę głowy całkiem sporą jego ilość, czekam ok. 5-10 minut i spłukuję. Nic nie swędzi :)

      Usuń
    2. Posłuchaj proszę mojej historii ;D
      Otóż podrażnił mnie szampon babydream i od tamtej pory występuje swędzenie, nadmierne przetłuszczanie a kiedy podrapie zostaje na paznokciu biały osad - czyli skora się złuszcza, ponadto kilka buleczek na głowie. Napisałam ci to dlatego bo nie wiem czy dobrze odczytuję swoje objawy jako ŁZS lub przynajmniej zapalenie mieszków włosowych ... Z kasa u mnie cienko i dlatego wiesz nie chcę wydać czterech dych za zero rezultatu :/
      Jeśli znajdziesz jeszcze chwilkę to będę ci bardzo wdzięczna za odpis :*

      Usuń
    3. Kurczę, no to nie wiem co mogłabym Ci poradzić... A może wypróbuj jakieś typowo apteczne szampony przeciwłupieżowe? Możesz poprosić w aptece o saszetki i sprawdzić, na który skóra zareaguje najlepiej. Nic innego mi do głowy nie przychodzi :x

      Usuń
  13. Czy któraś z was używała szamponu z serii ziaja med przeciwświądowy?
    Ja kilka lat temu przez podrażnienie od szamponu (chyba jakiegoś garnieru) zaczełam mieć problemy z ŁZS. Po drodze stosowałam Pharmaceris, ale zupełnie mi nie odpowiadał. O ile pamiętam to udało mi się zaleczyć skórę głowy naftą kosmetyczną. Podkreślę, że skórę głowy miałam w bardzo złym stanie, ponieważ nie zareagowałam na czas, nie wiedząc co to jest ŁZS. Od dawna nie mam juz wycieków ropnych (sporadycznie pojawiały się pojedyncze), ale wciąż złuszcza mi się skóra, co wygląda potwornie, pojawia się swędzenie oraz włosy szybko się przetłuszczają. Obecnie stosuję właśnie ziaja med przeciwświądowy - ze swędzeniem problemy występują po 2 dniach, szampon pomaga pozbyć się tych wycieków ropnych (czy cokolwiek to jest) i jest bardzo delikatny (i bardzo tani - ok 10zl za 300ml). W między czasie stosowałam też preparat vichy-szampon kojący do włosów normalnych i suchych. Jest bardzo delikatny i łagodzi podrażnienia, ale nie sądze, aby jakkolwiek pomagał w rzeczywistym zwalczaniu chroby(a do tego kosztuje ok 50 zł za 200ml).
    Teraz próbuje powalczyć z tym dalej. Na forum jestem pierwszy raz i absolutnie nie jestem ekspertem od włosów.

    OdpowiedzUsuń
  14. A próbowałaś może kozieradki? Naczytałam się o tym cudzie na wypadanie włosów, kupiła nasiona na doz, zrobiłam mgiełkę i codziennie po umyciu wcieram w skalp (codziennie przygotowuje nowy płyn, bo na świeżo w ogóle nie czuć tego charakterystycznego zapachu rosołu, na drugi dzień, dla mnie jest nie do wytrzymania). Wprawdzie włosy wypadają jak wypadały, ale łuska pięknie zniknęła - skalp mam czysty, zero swędzenia - chyba to zasługa tych nasion. Do tego co drugi, trzeci dzień stosuję na przemian olej kokosowy z olejkami z Grenn Pharmacy no i szampon z Isana med z mocznikiem - nie pamiętam kiedy ostatnio miałam skalp w tak dobrym stanie, gdyby jeszcze tak włosy bardzo nie wypadały byłoby cudownie.
    Pozdrawiam Kaska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie próbowałam :)
      STan mojej skóry głowy jest na tyle opanowany, że wystarczy mi szampon, raz na jakiś czas złuszczanie i/lub maska.
      Takie sytuacje jak opisana tutaj zdarzają się na szczęście baaardzo rzadko. No i najczęściej mam już przygotowany jakiś nowy szampon na taką okoliczność :)

      Usuń