sobota, 20 października 2012

Tag: Moje blogowe sekrety

Dziś, w ramach odreagowania po dwóch ciężkich tygodniach na uczelni, TAG, który od dłuższego czasu krąży po blogosferze, a który ja czytam jedynie dla ostatniego pytania :P
Zoila napisała, że przekazuje TAG czytelniczkom, tak więc czuję się "klepnięta" i zaczynam... :)


1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Bloga założyłam 29 lutego 2012 roku, łatwo więc policzyć, że bloggerką jestem już niecałe osiem miesięcy. Wszystko miałam już zaplanowane, ale zbierałam się na odwagę, biłam z myślami, czy ktokolwiek będzie chciał czytać o moich przeprawach z ŁZS i oglądać moje włosy, które nie zawsze ładnie się prezentują. Dopiero 29 lutego uznałam za dzień "teraz albo nigdy" i zaryzykowałam. I pozytywnie się zaskoczyłam :)
Posty powstają wtedy, kiedy mam więcej czasu; bywało, że w ciągu tygodnia nowe notki pojawiały się codziennie, innym razem była tylko jedna notka na tydzień... Staram się oscylować w granicach 2-3 notek na tydzień.

2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Staram się zaglądać na bloga przynajmniej raz dziennie, oczywiście jeśli mam więcej czasu, to częściej. Zwykle zaglądam na bloga wieczorem, ewentualnie wczesnym popołudniem ;)

3. Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że prowadzisz bloga?
Wie o tym tylko mój chłopak.

4. Posty jakiego typu interesują Cię najbardziej u innych blogerek?
Najchętniej czytam wszystkie posty okołowłosowe, lubię też czytać recenzje kosmetyków. Ostatnio prawie poryczałam się ze śmiechu czytając recenzję perfum - TUTAJ :)

5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Tak, ale nie jest to "zła" zazdrość czy też wpędzanie się w kompleksy "bo ona ma takie piękne (tutaj wstaw, czego najbardziej zazdrościsz), a ja nie i jestem brzydal". Lubię oglądać ładne rzeczy, w tym ładne włosy włosomaniaczek. Zdarza mi się, że sobie westchnę, że "też chciałabym mieć takie coś", ale z reguły szybko mi przechodzi. Albo sobie to coś w końcu kupię :P

6. Czy zdarzyło Ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu?
Nie :) 

7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy?
I tak, i nie. Zaczęłam wydawać więcej pieniędzy na szampony, ale dzięki temu, że nauczyłam się czytać i rozumieć składy, są to szampony, które mi służą (a ostatnio nawet pachną). Nie żałuję ani złotówki przeznaczonej na taki zakup. Natomiast uświadomiłam sobie, że aby utrzymać moją cerę w dobrej kondycji nie potrzebuję tony kremów, toników czy żeli do mycia twarzy, a wystarczy mi zabójczo wydajne mydło Alepp i jakiś micel albo tonik wykonany z półproduktów. Więc... Chyba wydaję mniej więcej tyle samo, ale teraz dokładnie wiem, na co :)

8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Odnalazłam kolejną pasję jaką jest tworzenie swoich własnych kosmetyków. Częściej też zaglądam do drogerii albo aptek, czytam składy, a potem próbuję stworzyć coś podobnego, ale "bardziej dla mnie" z półproduktów.
Nauczyłam się też formułować myśli w sposób bardziej zorganizowany i zaczęłam bardziej wierzyć w siebie. Przestałam też fukać na chłopaka, kiedy mówi mi, że wyglądam dziś ładnie i że bardzo dobrze piszę. Teraz odpowiadam krótko: Wiem! :)

9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?
Pojawiają się same :)
Czasem w komentarzach albo mailach od czytelników pojawia się jakaś propozycja albo pytanie, które uznam za ważne i warte omówienia na łamach bloga. Piszę o tym, co w danej chwili odkryłam, co wymyśliłam i co jest warte utrwalenia. A poza tym, jeśli nie mam pomysłu na notkę, wystarczy, że zajrzę do lodówki albo na komodę na której stoją moje domowe wyroby i naskrobię jakąś recenzję ;)

10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga, tak że chciałaś go usunąć?
Nie. Raz złapałam się na myśli "To koniec, nie mam pomysłów na więcej notek!", ale postanowiłam chwilę odczekać i pomysł sam się pojawił. A potem kolejny, i jeszcze jeden...

Dodatkowe pytanie:
11. Co najbardziej denerwuje Cię w blogach innych dziewczyn?
Podejrzewam, że nie tylko ja czytam ten TAG tylko dla tego ostatniego pytania, słuchajcie i czytajcie więc wszyscy... ;)
Przede wszystkim:
- nie lubię przesłodzonych komentarzy, rodem z fejsa czy enka "super wyglądasz", "ale fajny ten twój blogasek", "ale tu fajnie", bo - bez obrazy - nic specjalnego do mojego życia i twórczości blogowej nie wnoszą; nie lubię komentarzy typu "obserwujemy się?" albo "zapraszam do mnie" - drogi komentatorze, i tak Cię znajdę, a jeśli uznam, że nieźle piszesz i zainteresuje mnie tematyka Twojego bloga, to owszem, będę obserwować;
- nie lubię jeśli w notkach panuje chaos, różne kolory, czcionki, do tego jeszcze stos obrazków i nie wiadomo, czy usiąść i płakać, czy czym prędzej uciekać...
- nie lubię zdjęć słabej jakości - mnie samej zdarzyło się takie popełnić i zawsze było mi głupio, że wrzucam takie twory na bloga;
-  dziwi mnie coś, co sama określam jako paradoks zużyciowy - wśród zdjęć recenzowanego kosmetyku musi znaleźć się takie, gdzie na dłoni zostaje nałożona spora ilość kosmetyku, potem pewnie kosmetyk z dłoni zwyczajnie się zmywa. Natomiast podczas akcji denko, ten sam kosmetyk zostaje zużyty do cna, opakowanie rozcięte, żeby nic się nie zmarnowało i nie wyrzucić za dużo kosmetyku. A ta rozrzutność na początku korzystania to co? :P
- denerwują mnie też zbyt lakoniczne recenzje, również z milionem zdjęć, i podsumowanie, że "to naprawdę fajny kosmetyk, polecam!";
- powinnam teraz wspomnieć o błędach ortograficznych, te najczęściej się pojawiające to na prawdę zamiast naprawdę, ktury zamiast który, wkońcu zamiast w końcu...
- no i chyba standardowo, jak każdy, nie lubię blogów nastawionych tylko i wyłącznie na współprace, z milionem recenzji, niekiedy takich kosmetyków, które są dla danej osoby niedostosowane.

No, to chyba tyle :)
Mam nadzieję, że nie zanudziłam i mimo pełnej listy narzekań żadna z Was nie poczuła się obrażona :)

Ponieważ sama nie zostałam oTAGowana z "imienia i nazwiska", zabawę przekazuję dalej chętnym, które jeszcze nic o sobie nie napisały :)

20 komentarzy:

  1. U mnie wie najbliższa rodzina i chłopak- ale adresu nie znają - ciagle słyszę ''No podaj ten adres , nikomu nie powiem '' :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie przeczytałam recenzję tych perfum - tez się nieźle usmiałam ! :o

      Usuń
  2. Zawsze kosmetyk z dłoni można zlać z powrotem do opakowania albo zużyć zaraz bo cyknięciu zdjęcia:)
    Jednak "ktUry" jest nie do wybaczenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie jeśli produkt jest w tubce albo mamy dwa różne kremy dla porównania ;)

      Usuń
    2. Nie wlewa się kosmetyku z powrotem do opakowania!! ON JEST BRUDNY!! ble

      Usuń
  3. oj, podoba mi się poruszenie kwestii ortografii, ale mnie jeszcze denerwują błędy językowe, np. *te opakowanie, zam. TO, albo *tą recenzję, zam. TĘ; pozdrawiam , p.s. fajny blogasek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to też mnie drażni. I jeszcze tak sklecone zdania, że trudno jest je przeczytać a już o zrozumieniu można zapomnieć, typu "jadąc na rowerze padał deszcz".
      PS. Twój też jest taaaki słodkiii ^^

      Usuń
  4. Ja też nie lubie bałaganu w notce.. I denerwuje mnie natłok zdjęć. Ok, niektóre blogerki robia przepiękne zdjęcia, ale mi do szczęścia wystarczy zdjęcie szamponu z przodu butelki, ewentualnie z tyłu, nie wiem po co kilkanaście ujęć z każdej strony dodatkowe ujęcia zakrętki (która niczym specjalnym się nie wyróżnia) plus kilka zdjęć na dłoni.. no po co tego tyle..?

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że zdecydowałaś się odpowiedzieć.
    Błędy ortograficzne też mnie rażą, zwłaszcza, że w obecnej chwili przeglądarki, tak jak edytory tekstu, podkreślają błędy i wskazują propozycje pisowni. Jak bardzo leniwym trzeba być, żeby to ignorować :D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale też nie można ślepo polegać na edytorach tekstu. Znajomy popełnił kiedyś takiego potworka jak "zał warzył". Jak tłumaczył później, napisał zauwarzył (ponoć dyslektyk ten znajomy) i skorzystał z autokorekty. Uznał, że skoro komputer tak podpowiada, to tak ma być, słowniki papierowe są be i... no, potem miał wesoło :P

      Usuń
    2. Też racja. Edytor może pomóc, ale przydałoby się mieć jakąś elementarną wiedzę :D. Albo papierowy słownik na podorędziu :)

      Usuń
  6. Czuję się otagowana :D U mnie wie też tylko chłopak, ale bloga na własne oczy jeszcze nie widział:) Recenzja perfum fantastyczna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do zabawy :)
      Mój regularnie zagląda i jeszcze domaga się natychmiastowej informacji, że notka powstała ;)

      Usuń
  7. Mnie na tyle denerwują błędy ortograficzne (choć nie wykluczam, że mi też mógł się jakiś zdarzyć np. z pisowni łącznej i rozdzielnej), że nie obserwuję takich blogów. Tym bardziej, że tak jak wspomniała Zoila, nawet w przeglądarce, kiedy piszemy posty pojawia się podkreślenie, kiedy jest błąd.

    Dziękuję bardzo za wspomnienie o mojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja recenzja jest chyba jedyną, którą przeczytałam kilka razy i wciąż się z niej śmieję :D
      O, i od razu mi się przypomniało - nie cierpię formy "ten perfum"!

      Usuń
  8. "nie lubię blogów nastawionych tylko i wyłącznie..." pisze się tylko albo wyłącznie a nie ma czegoś takiego jak "tylko i wyłączenie" (nie publikuj tego komentarza)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie twierdziłam, że posługuję się jedynie poprawną polszczyzną. Każdy wytknięty błąd przyjmuję z godnością na klatę :)
      Pleonazmy często popełniam nieświadomie, bo często czają się w mowie potocznej. Poprawiłam :)

      Usuń
    2. No, natomiast uwaga anonima jest w pełni poprawna językowo :)

      Usuń