sobota, 19 stycznia 2013

Jaki jest mój ŁZS?

Jak już pewnie wielokrotnie czytaliście na moim blogu, każda postać ŁZS jest inna, choć oczywiście są pewne punkty wspólne. Chciałabym Wam opowiedzieć o moim ŁZS i myślę, że może to posłużyć za punkt odniesienia dla tych, którzy jeszcze nie ustalili, na co reaguje Wasza skóra głowy.
Uwaga: zdjęcia mogą być nieprzyjemne :)

W wieku niemowlęcym dorobiłam się ciemieniuchy (oliwki z parafiną, mniam), a w okresie dojrzewania skóra głowy znów zastrajkowała. Wypróbowałam wiele specyfików, m.in.:
Szampony:
Denorex (wtedy jeszcze dziegciowy)
Catzy Healing (pirytionian cynku)
Nizoral (ketokonazol)
Ketoxin (piroctone olaminy)
Fitomed z mydlnicą lekarską do włosów tłustych
Clobex (na receptę, szampon-steryd)
a obecnie także:
Zdrój (biosiarka)
Polytar (dziegieć)
Seboradin z Piroctone Olaminą
Wardi Shan (glinka Beloun - uwielbiam jej zapach ^^)
Pharmaceris H-Purin do skóry łojotokowej (olejki eteryczne, kwas salicylowy, ekstrakt z brzozy białej)
Green Pharmacy z dziegciem brzozowym i cynkiem

Zaś z mazideł:
Elocom (steryd)
Locoid Crelo (również steryd, ale łagodniejszy)
Hydrocortizonum (j.w.)
a obecnie:
oliwka Salicylol (kwas salicylowy i olej rycynowy)
emulsja Zoxiderm (głównie składniki przeciwgrzybicze)
Clotrimazolum (clotrimazol, składnik przeciwgrzybiczy)
Steper (olejki eteryczne, klimbazol)
Terbillum (składnik przeciwgrzybiczy)
Żel aloesowy GorVita
własne mieszanki, toniki i maseczki (najczęściej z kwasem salicylowym i mocznikiem, srebrem koloidalnym, pantenloem, alantoiną)

Udało mi się jednak opracować plan działania w razie inwazji drożdżaków i zwykle udaje mi się z nimi wygrać.
Przed Państwem krótka historia obrazkowa mojego dzisiejszego triumfu :)


Kwintesencja mojego ŁZS - jest łuska, jest zaczerwieniona skóra.
Atak ŁZS zaczyna się właśnie na karku, tam najszybciej pojawia się łuska, która potem przechodzi na przód głowy i dopiero wtedy swędzenie robi się nie do zniesienia.  Kiedy swędzenie dojdzie do czubka głowy, mam ochotę wydrapać sobie skórę aż do mózgu. Okazuje się również, że łuska dotarła tam szybciej, prawdopodobnie przewędrowała sobie przez całą głowę, ale swędzieć będzie dopiero na przedzie, i będzie się wysypywała na czoło. Dziwne to trochę jest.

Również łuska ma swoje dwa oblicza - bywa biała, trochę sucha i żółtawa - tłusta.
Podejrzewam, że biała pojawia się na początku inwazji, dopiero potem nabiera tłuszczyku ze skóry głowy i przylepia się do niej.
A tak, w dużym zbliżeniu - wygląda łuska z karku. Jest uparta, odrasta jak się ją zdrapie. Od niej wszystko się zaczyna. Zastanawiam się, czy nie mam na karku jakiegoś centrum dowodzenia, gdzie siedzi Wódz Drożdżak i nawołuje "Dywizja Alfa za prawe ucho, Dywizja Beta za lewe, a reszta za mną!"
Na nic jednak starania pana Wodza, skoro do akcji wkraczają szampony.
I kolejny raz udało się powstrzymać inwazję drożdżaka - centrum dowodzenia złuszczyło się i zawisło na włosie. I zostało brutalnie zeń usunięte.

Teraz wystarczy tylko złuszczyć resztki Dywizji, zmienić szampon i świętować zwycięstwo ;)

68 komentarzy:

  1. U mnie to wyglądało tak, że miałam zaczerwienioną skórę głowy i tłustą łuskę (łupież tłusty). Raczej sama nie wędrowała, ale nie wiem na ile było ją widać z tyłu głowy czyli tam gdzie swędziała, ponieważ sama się nie widziałam:( Oglądała mnie tylko moja dermatolog. Natomiast za dzieciaka miałam na twarzy i chyba na włosach też. Pamiętam, że byłam z mamą u dermatologa, ale nie zdawałam sobie wtedy sprawy z tego po co do niej poszłyśmy. Dostałam jakieś mazidła i szampon, pomogło. Teraz było zdecydowanie gorzej:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza dermatologiem moją skórę głowy oglądał jeszcze mój chłopak, kiedy ratował mnie przed zostaniem rogaczem (łuska tak narosła, że prawie wystawała ponad włosy :/). Teraz na potrzeby notki najpierw się porządnie wymacałam, a potem sięgnęłam po aparat i udokumentowałam :)
      Z wędrowaniem łuski to na razie tylko teoria, jeszcze będę się jej przyglądać. Udaje mi się opanować ŁZS tylko na jakiś czas, aż szampon przestanie działać, a chciałabym go w końcu pogonić...

      Usuń
    2. Ja wtedy nie wpadłam na to, żeby wtyknąć komuś pod oczy moją głowę:/ No i mieszkam sama (no w spólokatorzy, ale mogłoby to być dla nich ciężkie). Luster unikałam jak ognia o aparacie nie pomyślałam. Także, tylko na dotyk wiem co tam się działo. Mam nadzieję, że taki hard core jak kiedyś miałam już nie wróci, ale trzeba cały czas uważać i mieć rękę na pulsie.

      Usuń
    3. Chłopak dostał ultimatum - albo będziesz smarował, albo golę na łyso :D
      Wytrzymał dwie sesje po prawie dwie godziny (bo on dokładny jest, i dobrze!), potem nie było już powodu do smarowania :)

      Usuń
  2. Chciałam Ci właśnie ostatnio napisać czy może myślałaś o płynach do higieny intymnej ze składnikami grzybobójczymi. Mam w łazience ten żel i jest bardzo łagodny i jednocześnie skuteczny tam gdzie być powinien :) Może i na głowie by pomógł, bo skład ma niezły, żadnych sulfatów:
    Aqua, Lauryl Glucoside, Cocoglucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glyceryl Oleate, Chlorhexidine Digluconate, Panthenol, Allantoin, Climbazol, Bisabolol, Chamazulene, Glycyrrhiza Glaba Extract, Hydrolyzed Milk Protein, Lacit Acid, Disodium EDTA, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Arfum, CI 19140, CI 16255.

    Tutaj można zamówić: http://www.doz.pl/apteka/p12710-PLIVAfem_F_zel_do_higieny_intymnej_100_ml
    Stacjonarnie jest sporo droższy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel trafił właśnie na listę szamponów do wypróbowania, dziękuję :)

      Usuń
  3. Witam.
    A ja się podzielę swoimi doświadczeniami. Na tę stronę trafiłam w wakacje. Wówczas straciłam połowę włosów. Zaczęło się w czerwcu. Włosy po myciu wypadały mi przy czesaniu w ilości około 150-200. I tak codziennie, gdyż codziennie musiałam myć. Wpadłąam w depresję, ale postanowiłam w końcu działać. Teraz wypada mi 10-20. I rośnie mnóstwo nowych włosów. A jakie są tego dzieje? Dzięki internetowi zdiagnozowałam sobie sama ŁZS. Przetłuszczające się włosy, smrodek, jakieś krostki, których nigdy wcześniej nie miałam, łuski. Dermatolog, u którego byłam po prostu przepisał mi tabletki do połykania i Alpicort. Wykupiłam, ale nie stosowałam. Stwierdziłam sama, że trzeba leczyć przyczyny, a nie objawy. Po analizie różnych artykułów internetowych (pomocny był także ten blog) kupiłam szmpon (to podstawa) z cyklopirksolaminą "Pirolam", którym myłam włosy na przemiennie z "Selsun Blue". Godzinę przed myciem wcierałam w głowę "olej z korzenia łopianu" (rewelacja). Po myciu wcierałam "Seboradin" w sprayu czerwony. Po dwóch tygodniach włosy przestały wypadać i zaczęły rosnąć nowe. Przyznam, że po wakacjach olej wcierałam tylko w sobotę i niedzielę, bo na co dzień nie miałam czasu. Nowych mam teraz mnóstwo. Tak dużo, że zaczynają mi "sterczeć" na głowie, bo są grube i mocne - a zawsze miałam cieniuteńkie wsłosinki. Ogromnie się cieszę. Trud się opłacił.
    -- Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mój blog się przydał :)
      Gratuluję poprawy i grubszych włosiąt :)

      Usuń
    2. Dziękuję. Uważam, ze to dobra kuracja; polecam do wypróbowania. Pozdrawiam.
      Aga

      Usuń
    3. uwielbiam takie historie - dzięki, aga!:)

      też miałam problem ze skórą na głowie, wydaje mi się, że mogło (a raczej może) to być łzs... i też musiałam myć głowę codziennie, bo inaczej swędzenie było nie do zniesienia i traciłam po ponad dwieście włosów nawet. czasami wręcz miałam ochotę wziąć maszynkę i zgolić się na łyso;) całe szczęście również i mi udało się to wszystko opanować, ale do teraz histerycznie obserwuję swoją skórę na głowie w obawie przed nawrotem. niedawno nawet jeden przeszłam, ale w miarę szybko sobie z tym poradziłam:)

      Usuń
    4. A propos swędzenia - u mnie pomagał właśnie na to Seboradin w sprayu czerwony. Na początku używałam go nie tylko po myciu, ale kilka razy dziennie, gdy tylko swędzenie było nie do zniesienia. Pomagał. Na butelce jest napisane, że działa wspomagająco przy ŁZS i to prawda. Przynajmniej u mnie się sprawdziło.
      Aga

      Usuń
    5. U mnie przy ŁZS nic nie pomagało, przetestowałam wszystkie szampony które wpadły w moje ręce, (Pirolamu o którym pisze Aga, albo wtedy nie było, albo nie trafił w moje ręce)zmieniłam pielęgnacje, dietę oraz tryb życia. Nic to nie dało. Bardzo brutalnie zostałam wyprowadzona sterydami, a cała zabawa trwała 2 lata. Niestety każdy przypadek jest inny:(
      Może moc zamknięta jest właśnie w Pirolamie:D? Kiedyś ketokonazol był chyba takim number 1.

      Usuń
    6. Oj tak, zgadzam się co do tego szału na ketokonazol. Pakowali go do wszystkiego. A na mnie ketokonazol działa tak, że po pierwszym użyciu jest efekt "WOW, nie ma łuski!" a potem ona wraca ze zdwojoną siłą... Ale saszetkę Nizoralu na wszelki wypadek mam i sobie chwalę doraźne stosowanie ;)

      Usuń
    7. Pirolam chyba jest od niedawna. Są jeszcze inne szampony z cyklopiroksolaminą, których w moim miasteczku nie dostałam (Stieprox i Sebiprox). Wklejam opis cyklopiroksolaminy:
      "CPO działa przeciwgrzybiczo hamując skutecznie rozwój wielu rodzajów grzybów, przede wszystkim grzybów drożdżopodobnych z rodzaju Malassezia, eliminując tym samym kluczową przyczynę łupieżu.
      CPO działa przeciwzapalnie z siłą większą niż ketokonazol 2%. Redukuje stan zaczerwienionej i podrażnionej skóry, a co za tym idzie uczucie nieprzyjemnego swędzenia.
      CPO działa przeciwbakteryjnie, zmniejszając niebezpieczeństwo pojawienia się zakażeń mieszanych, które mogą powodować nasilenie łupieżu lub pojawienie się innych schorzeń owłosionej skóry głowy.
      "
      Aga

      Usuń
    8. jaki dokładnie Seboradin stosowałaś Anonimowa?

      Usuń
    9. Po przeczytaniu wpisu Agi kupiłam Pirolam, Selsun Blue i olejek z korzenia łopaniu. Miałam swędzący atak, przy linii włosów, po obu stronach głowy pojawiły się czerwone, bolące plamy. PIROLAM REWELACJA! Świąd ustał, plamy zniknęły. Selsun Blue też bardzo dobrze pomaga. Jednak po olejku łopianowym bardzo lecą mi włosy. Liczyłam, że pomoże mi w zakryciu, tego co już straciłam, a tu klapa. Użyłam tylko 3 razy. Czy warto nadal go stosować, czy efekty mogą się jeszcze pojawić? Angelika

      Usuń
  4. Coraz bardziej wciąga nie Twój blog, bo ponoszę porażki znowu w moim mazidłowym boju z łupieżem (nie moim, więc sprawa jest tym bardziej ważna).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pirolam jest dobry na łupież. Cyklopiroksolamina jest podobno obecnym numer jeden w walce z grzybicami i łupieżem.

      Usuń
    2. Jak chcesz, to skrobnij do mnie maila, może coś wymyślimy :)

      Usuń
  5. polecasz płukankę z miodu jako ostatnie płukanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzi mi o nawilżenie skalpu, czy to nam łzs-owcom może zaszkodzic?

      Usuń
    2. Miód nam nie zaszkodzi, a nawet pomoże :)
      Płukanek z modem nie stosowałam, ale w maseczkach działa cuda ;)

      Usuń
    3. dzieki kochana za odpowiedź!!!

      pozdrawiam Monika

      Usuń
    4. ps.czekam na Twójwpis o szamponie dziegciowym Green Pharmacery :)

      Usuń
    5. Zbieram się i zbieram... Najpóźniej we wtorek wieczorem naskrobię ;)

      Usuń
  6. nie wiem o co chodzi z tą łuską, ale chyba też mam takie "centrum dowodzenia" na głowie.
    żałuję, że dopiero teraz odkryłam Twojego bloga, muszę się zagłębić w jego czeluściach, może znajdę coś dla siebie bo mam dość już wszystkiego, co związane ze stanem skóry mojej głowy :<

    u mnie trwa podobna historia jak u Anonimowej Agi kilka komentarzy wyżej, tyle że na razie bez happy endu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://lojotokowaglowa.blogspot.com/2012/03/uska.html już wszystko wiem :) chyba czeka mnie tutaj długa lektura.. ;)

      Usuń
    2. Zapraszam :)
      A że zdarza mi się rozpisywać, więc proponuję zaopatrzyć się w herbatę ;)

      Usuń
  7. u mnie łuska wygląda bardziej biało... jak duży, zmutowany łupiez;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TO może jest to łuszczyca?
      -Aga

      Usuń
    2. Jeśli spod łuski "wylewa się" łój, to nie jest ważny kolor łuski. W sumie moja w początkowym stadium też jest biała ;)

      Usuń
  8. ja luski na szczescie nie mam, ale za to strasznie wlosy mi sie przetluszczaja. rano umyte, a wieczorem juz tluste. niczym nie moge tego opanowac.
    czy przyczyna tez moze byc jakis drozdzak?
    ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być drożdżak, mogą to być też hormony. Jeśli nic nie pomaga, to najlepiej zgłosić się do endokrynologa. A próbowałaś może szamponów z biosiarką?

      Usuń
    2. z biosiarka chyba nie, choc juz tyle tego bylo ze nie wiem.
      jestem po operacji tarczycy, wiec hormony biore caly czas - moze to ten powod...
      ewa

      Usuń
    3. Przy następnej wizycie koniecznie zapytaj o to przetłuszczanie :)

      Usuń
  9. a muszę Ci powiedzieć (tak tak to komplemencior:D) że jesteś dla mnie guru ŁZS;p dzięki Tobie odkryłam co mi dolega... A lekarki dermatolożki mnie chciały leczyć sterydami które tak pomagają jak psu dziurawa buda..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi pomogły te sterydy;)chociaż nie wiem co Ci przepisywali:)

      Usuń
    2. Sterydy mogą pomóc, ale jak na każdej wizycie dostajesz to samo, to już nie będą pomagać.

      Usuń
  10. też mam łzs ale za dużo o nim nie wiem bo mam mało kompetentną dermatolog właśnie chce zmienić lekarza ale ja mam chyba łagodną postać pomaga mi elocom i stieprox(może stosowałaś?)teraz tylko swędzenie jest wcześniej przed leczeniem parę guzków i strupów, łupież i chyba łuskę też ale mało i malutką nie żadne płaty wielkie schodzące ze skóry i to wszystko czy łzs mogę mieć na ciele i twarzy oprócz włosów czym to się objawia może wiesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ŁZS na ciele wygląda bardzo podobnie do tego na skórze głowy, tylko nie wypadają przy tym włosy. Ale też pojawia się łuska, swędzenie i zaczerwienienie. W niektórych przypadkach poprzez drapanie może się roznieść ze skóry głowy na pozostałe rejony ciała, najczęściej na twarz, plecy, klatkę piersiową.
      Elocom stosowałam i skóra mi się do niego przyzwyczaiła (to steryd i w tym jest problem), a Stieproxu nie stosowałam. Dobry pomysł ze zmianą dermatologa ;)

      Usuń
    2. bardzo dziękuję za odpowiedź, czy to znaczy że elocom jest zły? źle wpływa na skórę(ma skutki uboczne?) i potem już nie będzie działać? ciało i twarz bardzo mnie swędzi a na twarzy bardzo złuszcza mi się skóra nigdy czegoś takiego nie miałam czy to łzs czy po prostu przesuszenie? stieprox to szampon, a miałaś jak u mnie te guzki i strupy jeszcze przed leczeniem? czy u ciebie wygląda to podobnie czy masz bardziej nasilone łzs? przepraszam że zadaje tyle pytań ale jesteś chyba jedyną kompetentną osobą która może mi coś poradzić a lekarza jak najszybciej zmienię może lepiej trafie pozdrawiam i dziękuję

      Usuń
    3. Elocom sam w sobie nie jest zły. Złe jest ciągłe jego stosowanie, mogą się pojawić skutki uboczne (jak zresztą po każdym leku) i w końcu skóra przestanie reagować (bądź reagować wolniej) na lek.
      To swędzenie i łuszczenie to może być ŁZS, ale też nie musi. Jest kilka innych czynników, dających takie objawy, ot choćby alergia.
      Moje ŁZS pokazałam na zdjęciach - łuska, strupki po drapaniu, grudki i guzki się zdarzały. Akurat to na zdjęciu to już postać lekka (tak przynajmniej mnie się wydaje), przed jakimkolwiek leczeniem miałam takie wrażenie, jakbym miała na głowie skorupę. I dużo takich małych i dużych krostek, wtedy myślałam, że to trochę jak trądzik, tyle że na głowie ;)

      Usuń
  11. Hmm mialam cos identycznego jak Ty na 3zdj. Po podrazmieniu szamponem. Najpierw wyskakiwaly krostki a pozniej schodzilo tam cos podobnego.... robily sie strupki. Swedzialo strasznie i wlasnie nieleczone przechodzilo na cala glowe :/. Pomogl balsam green pharmacy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampon (dziegciowy) też sobie nieźle radzi, tylko trzeba go okiełznać :P

      Usuń
  12. Od siebie mogę dodać, że przy moim łzs już prawie wyeliminowałam wypadanie, nie wiem co dokładnie pomogło, bo ostatnio wystosowałam wszystki siły :D czyli skrzypowita, siemię lniane, jantar, rycyna, picie pokrzywy, alpicort e. Ale cały czas mam problem z krostkami, swędzeniem i przetłuszczaniem - wystarczy że umyję włosy wieczorem ( bo rano musze bardzo wcześnie wstać) i już są następnego dnia do niczego, oklapnięte i już lekko przetłuszczone. Z szamponów cały czas szukam ideału, stosowałam stieprox, squa med, seboradin fioletowy, facelle, babydream, J&J silnie nawilżający itd. Ciężkie jest życie łojotokowca ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie mówił, że będzie łatwo ;)
      Grunt, że włosy już ci tak nie lecą, a na szampon idealny na pewno kiedyś trafisz - oby jak najszybciej! :)

      Usuń
    2. A próbowałaś na to przetłuszczanie Selsun Blue dla włosów tłustych? Wydaje mi się, że spowalnia przetłuszczanie.
      Ja próbowałam w swoim życiu różnych szamponów, które miały zmniejszać przetłuszczanie (bo problem ten miałąm od zawsze), dopiero przy ataku ŁZSu wpadłam na te środki, które opisałam w poście wyżej. Zlikwidowałam stany zapalne, wytłukłam drożdżaki, mieszki są teraz zdrowe, i włosy rosną. Olejek z korzenia łopianu też jest przeciwzapalny i przeciwbakteryjny i ma mnóśtwo jeszcze innych zalet. http://www.helfy.pl/olej-z-lopianu-wlosy-zniszczone
      Niedawno kupiłam sobie mydło z Aleppo - nim też można myć włosy. Spróbuję zaeksperymentować i napiszę jaki efekt.
      -Aga

      Usuń
    3. U mnie po umyciu włosów mydłem Aleppo został na włosach taki jakby osad, były szorstkie i matowe. Skóra głowy nie była podrażniona. Pewnie można by było popracować nad włosami jeszcze jakąś płukanką np. octową albo cytrynową, żeby nadać im blask.

      Usuń
    4. u mnie nie ma drożdżaków ;) chyba samo zapalenie...

      -Paula

      Usuń
  13. Hej, co myślisz o składzie tego serum? http://bioarp.pl/pl/p/Aktywne-serum-ziolowe-przeciwlupiezowe-10-ziol%2C-Climbazol%2C-ichtiol/449 Warto je kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy, jak Twoja skóra reaguje na klimbazol. Ichtiol "wyciąga" wszelkie zanieczyszczenia ze skóry, a klimbazol, składnik przeciwgrzybiczy się ich ładnie pozbywa. Zioła też nie powinny wysuszać, widzę dodatek aloesu. O ile nie masz alergii na żaden ze składników i skóra dobrze reaguje na klimbazol - warto :)

      Usuń
    2. Dziękuję za poradę. :)

      Usuń
  14. moglabys napisac czego uzywasz do nawilzania skory glowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej kokosowy, miód, aloes, niskie stężenia moczniku i kwasu mlekowego, alantoina, gliceryna, kwas hialuronowy i hydromanil.

      Usuń
  15. dziekuje za odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
  16. heh, znam większość tych produktów, które wymieniłaś

    właśnie siedzę z Clotrimazonum na głowie ( o jak Ci dziękuję za tę podpowiedź!) i czuję jak swędzenie przycicha...

    OdpowiedzUsuń
  17. heej, mam ten sam problem co Ty:( niestety przez ŁZS strasznie wypadają mi włosy, przy myciu Polytarem było o niebo lepiej, niestety jak wiesz, został wycofany, nie moge znaleźć żadnego innego szamponu, który by mu dorównaaał. Co mogłabyś mi poradzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam niedawno zestawienie szamponów i mydeł z dziegciem, może coś z nich pomoże? Tutaj lista: http://lojotokowaglowa.blogspot.com/2013/01/dostepne-na-rynku-preparaty-dziegciowe.html

      Usuń
  18. ja niestety tez mam lzs, wypadanie udalo sie opanowac ale jeszcze zostalo swedzenie skory glowy, moglabys cos doradzic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może szampon typowo przeciwłupieżowy, np. Nizoral? Albo chwalony tutaj przez Agę Pirolam? Mnie pomaga woda brzozowa, ale tylko doraźnie, bo jednak alkohol źle działa na moją skórę głowy. O, albo maść Clotrimazolum, też pomagała :)

      Usuń
    2. dziekuje, na pewno wyprobuje, a uzywasz plukanek? ja sie zastanawiam nad plukanka z octu.

      Usuń
    3. Płukanek nie stosuję (głównie z lenistwa, bo ile można wisieć głową w dół nad wanną :P). Ale takie zakwaszenie skóry z reguły daje dobre rezultaty :)

      Usuń
  19. Wydaje mi się , że mam LZs....zaczęło się w wieku nastu lat i wygląda tak:białe strupki z czerwonym czubkiem...po zdrapaniu sączy się płyn i czasem kiedy strupek jest duży krew....nasila się w czasie okresu...stresu, zimy itp. Szczypie, pieczę...Do tego dochodzi suchy lupiez , ale włosy przetliszczaja się umiarkowanie. Na ciele zero zmian. Byłam u naj naj dermatologa w moim no, jednym z największych miast i...dooopa, nic mi nie powiedział przepisał alpicort i selsun który zaleczyl delikatnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda trochę jak ŁZS... Może poszukaj innych szamponów, np. szamponu Zdrój albo niebieskiego Pharmacerisa przeciwko łupieżowi (w Twoim przypadku może ten na łupież suchy)? Jakieś delikatne złuszczanie tych strupków też może się przydać, a złuszczać można np. oliwką Salicylol...
      I najlepiej poszukać innego dermatologa. Większe miasto ma więcej dermatologów ;)

      Usuń
  20. Troche juz czasu minelo od tego posta ale ja niestety dopiero teraz znalazlam twojego bloga i ciesze sie niezmiernie:D Tak czytam wszystkie komentarze i musze wam powiedziec ze mnie niestety trafilo podwojnie-od dziecka choruje na luszczyce ktora aktualnie na ciele zaleczona ale na glowie siedzi cholerstwo i za nic nie moge zaleczyc i pol roku tmu okazalo sie ze mam do tego LZS ;/ Lekarka mowi ze to czesto w parze chodzi:( odkad olejuje i kremuje wlosy swiad napewno sie zmiejszyl ale czasem sie zdarza ze siedze i sie skrobie jakbym wszy miala:P

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj, znam ten świąd... Jakbym próbowała wydrapać sobie dziurę do mózgu :P
    Grunt, że lekarka dobra i się zajmuje :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam dziś wlasnie wpadłem na blog i dowiedziałem sie co dzieje sie na mojej głowie LG
    Używam wichy zdrój , po zdroju puszcza swędzenie i czuje sie lepiej skora sie napowietrz oddycha straciłem dużo włosów i zastanawiam sie czy po zaleczeniu gnidy zaczną rosnąć
    Jakie szampony na początek co ta sa za biało żółte kulki które mam na polcach po drapanie zaleczam rany za pomocą elocon i pomaga na chwile po czasie wraca i w koło Macieju pomocy

    OdpowiedzUsuń