środa, 4 września 2013

Szampon i odżywka Olsson - recenzja

Dawno, dawno temu, skontaktowała się ze mną pani Monika, proponując przetestowanie produktów marki Olsson. Jest to skandynawska firma wchodząca na polski rynek. Produkty Olsson przeznaczone są dla osób o wrażliwej skórze, nie zawierają barwników, zapachów i parabenów. Poza standardem w postaci szamponu i odżywki, w ofercie firmy Olsson możemy znaleźć produkty do stylizacji włosów.
W paczce, poza szamponem który pani Monika mi zaproponowała znalazłam również odżywkę do włosów.
I o tym duecie Wam dziś opowiem :)


Zarówno szampon jak i odżywka mieszczą się w tubach o pojemności 325ml, wykonanych z miękkiego plastiku. Nie sądzę, żeby pojawił się problem z wyciśnięciem resztek produktów. Zamknięcie jest trochę delikatne, moje dwie tubki miały już delikatne pęknięcia (dzięki, Poczto Polska), jednak nic się nie wylewa ani nie przewraca.
Bardzo podoba mi się szata graficzna - białe tubki kojarzą mi się z laboratoryjną, rygorystyczną czystością oraz dają wrażenie profesjonalizmu. Potęgowane zresztą przez napis Professional nad logiem firmy ;)

Olsson, Shampoo Sensitive Normal/Dry Hair
Szampon przeznaczony do włosów normalnych bądź suchych, z moim włosiem bardzo dobrze sobie radził. Co prawda nie spowolnił przetłuszczania, ale też i go nie przyspieszył. Myłam głowę regularnie, co drugi dzień.
Szampon faktycznie nie ma zapachu ani koloru, przypomina lekki, nieco wodnisty żel. Pieni się jak wściekły! Wystarczy niewiele szamponu, żeby stworzyć gęstą, przyjemną pianę.
Włosy po użyciu szamponu Olsson są lekkie i sypkie. Nie zauważyłam wzmożonego wypadania, przesuszenia skóry głowy ani swędzenia. Ba!, nie zauważyłam też, żeby skóra głowy jakoś histerycznie reagowała na SLeS w składzie... Albo zhardziała na starość, albo zwyczajnie tego SLeSu jakoś w szamponie ubogo, mimo jego obecności na drugim miejscu w INCI.
Dla porównania wrażeń umyłam tym szamponem twarz, również nielubiącą SLeSu, Ściągnięcia i przesuszenia nie zauważyłam :)

A skoro już jesteśmy przy składzie...
INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Sodium Cocoamphoacetate, Sodium Chloride, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Zinc Coceth Sulfate, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Citric Acid, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate.

Mamy aż 4 różne detergenty: zaczynamy od anionowego SLeSu, potem detergent amfoteryczny, znów anionowy, używany dodatkowo do uzyskania klarownej mieszaniny i na końcu kolejny siarczanowy detergent. Detergenty przeplatane są humektantami, zagęstnikami i antystatykami.

Zastanawiający jest ten sproszkowany sok z liści aloesu. Google podpowiada mi, że to może być coś zbliżonego do zatężanego ekstraktu z aloesu, jak z ZSK. Ktoś coś wie? :)

Olsson, Conditioner Sensitive Normal/Dry Hair
O ile z szamponu jestem zadowolona, tak odżywka mnie nie porwała...
Podobnie jak szampon nie zawiera barwników, zapachów ani parabenów. Nie ma też PEGów, quaternium ani polyquaternium. Nie obciąża włosów, nie zlepia ich, za to ładnie nabłyszcza i ułatwia rozczesywanie. Trochę trąci zapachem zbliżonym do kauczuku. Lubię kiedy odżywka ładnie pachnie, na szczęście mam świetnie pachnące serum Green Pharmacy i on nadaje moim włosom zapach :)


INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Octylododecanol, Cyclopentasiloxane, Behentrimonium Chloride, Tocopheryl Acetate, Amodimethicone, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Ethylhexylglycerin.

Jest to odżywka emolientowa, w sumie emolientowo-silikonowa. W jej skład wchodzą dwa chyba najpopularniejsze emolienty i dwa silikony, z czego ten pierwszy to silikon cykliczny, lotny, odparowujący z włosów a drugi jest łatwo usuwalny za pomocą lekkich szamponów. Znajdziemy w niej też antystatyk, witaminę E i tajemniczy sproszkowany aloes.


Co na to włosie?
Wygląda na zadowolone :)
Włosie umyte szamponem Olsson i potraktowane odżywką Olsson. Wcześniej posmarowane Naftalanem S i Clotrimazolum, bo skóra głowy coś kaprysi.


Miałyście już styczność z produktami marki Olsson?

28 komentarzy:

  1. Mam szampon tej marki i pokochałam go od pierwszego użycia. Moje włosy są po nim błyszczące, właściwie same się układają, rewelacja. Szkoda, że jest taki drogi, ale podejrzewam, że jak zużyje inne produkty do włosów, które mam, kupię go i tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też uwielbiam ten szampon! Byłam zachwycona tym, że skóra po jego użyciu ani trochę mnie nie swędziała (co ostatnimi czasy zdarzało się często). Włosy również są bardzo ładnie nawilżone. Nawet zastanawiałam się nad umyciem nim twarzy, może spróbuję dzisiaj. Naprawdę byłam pod wrażeniem jego działania. Dopóki nie spróbowałam szamponu Eubiony. Ma tylko delikatne detergenty, ekstrakty i działa wprost genialnie. Tak jak Olsson, tylko lepiej. I jest jeszcze bardziej wydajny i prawdopodobnie tańszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam tego szamponu przez tydzień, inne ze SLeSem już przy drugim użyciu powodowały swędzenie - ten nie. Szok :)
      Spojrzałam na produkty Eubiony, składy mają świetne, ale w tym szamponie, który mnie zainteresował (przeciwłupieżowy), jest linalol :(

      Usuń
    2. A on się lubi z Malassezia, tak? Ja myślę, że wszystkie są równie dobre. Ja używam jakiegoś regenerującego, do suchych i zniszczonych albo czegoś w tym stylu.

      Usuń
    3. Nie, moja głowa się z nim nie lubi :)
      Póki co mam zapas szamponów, więc ban, ale może kiedyś... :)

      Usuń
  3. Mam 5 otwartych szamponów i 4 jeszcze zamknięte... Chyba wstrzymam się z zakupem, zwłaszcza że mam pułap 20 złotych na szampon. I na wszystko właściwie, poza olejami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie pułap na szampon to 40zł, bo 20 to czasem za mało. Ale nawet mój pułap jest zbyt niski, żeby ten szampon kupić ponownie :(

      Usuń
  4. Ja się nie skuszę na pewno, skład mocno przeciętny a cena jak się domyślam nieprzeciętna ;-) oczyszczacze mogę mieć tanie, na codzień używam zdecydowanie delikatniejszych szamponów, najchętniej rosyjskich bo lubię te wszystkie ekstrakty :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, produkty Olsson mają chyba stałą cenę, 49 złotych.
      Skusiłam się na jeden rosyjski szampon, ale jeszcze go nie otwieram, czeka aż zużyję zapasy :)

      Usuń
  5. Ja własnie testuję szampon i inną odżywkę i szampon właśnie o dziwo jest dobry, mimo tylu detergentów, a skład odżywki.. ehh-zawsze mogło być gorzej, czyż nie? Ale no włosy świetnie się po tym duecie prezentują!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włosy lubią silikony, ja lubię pachnące odżywki. Najwyżej będę mieszać tę odżywkę z innymi, żeby choć trochę popachnieć :P

      Usuń
  6. A ja się zachwycam kolorem Twoich włosów, piękny ! Szampon aż "mówi" do mnie ze zdjęcia, ale za dużo w kolejce czeka, chociaż... :> :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Szampon jest ciekawy, to mu trzeba przyznać. Niby silny oczyszczacz, ale jednak delikatny. Spróbować warto :)

      Usuń
  7. Nie słyszałam o nich.
    Mogę Ci pozazdrościć włosów, wyglądają na gęste i zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam ciekawa Twojej opinii o tym szamponie. Nigdy nie kupuje w sieci, więc pewnie po niego nie sięgnę dopóki nie spotkam go gdzieś na sklepowej półce. Aczkolwiek faktycznie ceny nie ma małej. Myje włosy codziennie, więc niestety ale muszę też i aspekt budżetu brać zawsze pod uwagę:/ Ale jeśli kiedyś bym się natknęła na niego w jakiejś promocji to chętnie sprawdzę. Niestety ilość szamponów które nadają się dla mnie do stosowania jest znikoma.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mam pytanie, czy gdzieś stacjonarnie można dostać te produkty? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie. Póki co, są dostępne jedynie przez internet.

      Usuń
  10. Mam pytanie odnośnie szamponu Zdrój... czy po jego używaniu miałaś wzmożone wypadanie włosów? Bo u mnie niestety daje takie objawy, nie wiem, czy to tylko tak na początku, czy to norma czy też nie stąd moje pytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie miałam. Może za bardzo szarpiesz włosy podczas mycia? Albo, niestety, szampon nie polubił się z Twoją skórą głowy.

      Usuń
  11. Bardzo ciekawy blog, sama miałam (mam dalej ale już nie w takim stopniu) ŁZS.Co mogę polecić, to wcierkę capitavit z Herbapolu świetnie działa na porost włosów i powoduje, że włosy się tak nie przetłuszczają!No i cena śmieszna około 7 zł.

    OdpowiedzUsuń
  12. http://twoje-kosmetyki.blogspot.com/2013/09/spotkanie-blogerek-zgoszenia.html Masz szansę na rehabilitację! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, akurat wtedy jak mam umówioną i wyczekiwaną wizytę u lekarza :(
      Marne szanse :(

      Usuń
  13. Włosy wyglądają fantastycznie. Szampon wpiszę na listę "do zastanowienia" bo obecnie mam 7 otwartych. Moje włosy lubią aloes w każdej postaci.

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje włosy są przepiękne, poprostu zjawiskowe :)

    OdpowiedzUsuń