wtorek, 24 września 2013

Moje geny a kwas foliowy

Moje studia nauczyły mnie inaczej patrzeć na DNA. Nie jak na "łańcuszek", zbudowany przez cztery, specyficznie się łączące zasady azotowe. Jest dużo bardziej skomplikowane - to szyfr według którego nasz organizm funkcjonuje. W czasie zajęć miałam również okazję uchylić rąbka tajemnicy i złamać fragment swojego szyfru. Dowiedziałam się między innymi tego, że mam "słabą" głowę, nie mam (a przynajmniej na pierwszym roku nie miałam) toxoplazmozy i że trzeba dobrze podpisywać probówki, bo inaczej ktoś podprowadzi mi moje wyizolowane i przygotowane do analizy DNA prosto ze stojaka :P
Na jednych z ostatnich zajęć dowiedziałam się również, że mam problemy z przyswajaniem kwasu foliowego. I temu poświęcony będzie ten wpis.

Jestem mutantem
Ten fragment DNA, który odpowiada za stworzenie enzymu reduktazy metylenotetrahydrofolianu, przekształcającego potencjalnie toksyczną homocysteinę w metioninę, ma (z tego co wiem) dwa miejsca, w których mutacja powoduje spadek jego wydajności. Dzięki metodom diagnostyki molekularnej wiem, że u mnie w obu tych miejscach mutacja się pojawiła. Przeczytałam kilka opracowań i publikacji na temat efektów "mojej" mutacji - jeśli Was to zainteresuje, na końcu wpisu podrzucę kilka ciekawych stron.

Kwas foliowy
"Głównym zadaniem kwasu foliowego w naszym organizmie jest dostarczenie reszt jednowęglowych wielu związkom, które uczestniczą w: podziale komórek (w wytwarzaniu DNA, RNA), syntezie białek, katabolizmie histydyny do kwasu glutaminowego, przemianie aminokwasów oraz w przemianie homocysteiny do metioniny. Zatem nawet nieduże niedobory kwasu foliowego mogą mieć istotny wpływ na funkcjonowanie naszego organizm."
Zawartość kwasu foliowego (folianów) w produktach - KLIK.

Niedobory kwasu foliowego podczas ciąży (a także przed samą ciążą) mogą źle wpływać na jej utrzymanie a także na sam płód i jego rozwój (uszkodzenia układu nerwowego; we wczesnych stadiach rozwoju - uszkodzenia cewy nerwowej). Na pewno trzeba będzie poinformować ginekologa o moim mutanctwie i dostosować dietę i/lub suplementy.

Geny, dieta i styl życia
Homocysteina to aminokwas siarkowy dostarczany organizmowi w mięsie, serach i nabiale, szczególnie w tych produktach, które są bogate w metioninę. Nadmiar homocysteiny w organizmie przyczynia się do uaktywnienia LDL ("złego" cholesterolu) a także powoduje zmiany w tętnicach prowadzące do rozwoju miażdżycy. Palenie papierosów, duże spożycie kawy i alkoholu, mało ruchu oraz dieta uboga w zielone warzywa i owoce, a także w zboża, otręby i ryby sprzyjają gromadzeniu we krwi homocysteiny, zwłaszcza, jeśli mamy niedobory witaminy B12, B6 i kwasu foliowego. Tego ostatniego powinniśmy przyjmować codziennie 0,4mg.
Z kolei "do innych przyczyn zwiększonego stężenia Hcy [homocysteiny] we krwi, poza niedoborami witaminowymi i wspomnianymi czynnikami związanymi ze stylem życia, zaliczamy: choroby nerek, cukrzycę, łuszczycę, niedoczynność tarczycy, stany niedożywienia w przebiegu nowotworów oraz przyjmowane leki (fenytoinę, metotreksat, tiazydy, karbamazepinę)".
Dowiedziałam się również, że niedobory kwasu foliowego mogą być przyczyną chorób psychicznych jak depresja czy schizofrenia.

A skoro jesteśmy w temacie depresji - w tym samym artykule, który cytuję wyżej, znalazłam informację, że również niedobory kwasów tłuszczowych omega-3 a wyższe stężenia kwasów omega-6 mogą ją wywoływać. Kwasy omega-3 znajdują się w komórkach nerwowych, receptorach, enzymach i kanałach jonowych, biorą udział w sygnalizacji komórkowej. Łatwo się domyślić, że są ważnych elementem budulcowym organizmu. "W wielu ośrodkach są prowadzone badania nad związkiem kwasów omega-3 z powstawaniem różnych chorób, np. z: depresją, ADHD, zaburzeniami lękowymi, otępieniami, otyłością, cukrzycą, miażdżycą i chorobami serca, udarami, stanami zapalnymi, alergią, problemami dermatologicznymi i hormonalnymi, a nawet nowotworami."
Widzę potencjał w tych badaniach ;)

... To mi się udał ekshibicjonistyczny wpis ;)

Jeśli temat Was zaciekawił - garść linków:
Kto powinien wykonać test? (poza studentami na zajęciach ;) dotyczy mutacji w genie MTHFR 667)
Zainteresowanych dopasowaniem diety do genów konkretnego osobnika odsyłam również do haseł "nutrigenetyka" i "nutrigenomika".

7 komentarzy:

  1. Fajna sprawa - nie potrzebujecie może ochotników do badań? ;) Ja właśnie mam niedoczynność i tak mi jakoś sennie i niechcącą się robi, więc postanowiłam się jesienią posuplementować trochę magnezem i kwasem foliowym, może to trochę pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z reguły "ochotników" łapie się na korytarzu 5 minut przed zajęciami :P
      A przeważnie i tak pracuje się na swoich "materiałach" :)

      Usuń
    2. To daj znać będę czatować na waszych korytarzach ;) Żartuję oczywiście ale artykuł fajny - daj znać jak dowiesz się o innych ciekawostkach ;)

      Usuń
  2. "Lekiem na całe zło" wydaje się być suplementacja sporymi dawkami witamin i pseudo-witamin (np. PABA, cholina, inozytol) z grupy "B", a także kwasami Omega-3 (rybki + olej lniany), a do tego słuszne Omega-6 (olej z wiesiołka). Witaminy z grupy B łatwo wypłukać z organizmu, łatwo źle przyswoić w pewnych przypadkach, a są one tak ważne w wielu przemianach różnych substancji na poziomie komórek naszego ciała.
    Jeśli nawet zdrowo się odżywiamy i dostarczamy tych przysłowiowych 100% witamin i minerałów, to nasz organizm, jeśli cierpimy np. na choroby przewlekłe (nowotwory, zaburzenia lękowe, psychiczne, cukrzycę, problemy z jelitami - złe wchłanianie) lub przyjmujemy stale jakieś leki, to i tak niewiele z tego co "wciągamy" przyjmie się i przekształci w naszych komórkach do pożądanych związków, itd... Wystarczy 1-dniowa "sraczka" i już nasze życiodajne witaminki i minerałki se płyną do wodociągów :-)
    Dlatego warto wsłuchać się w swój organizm. Nie zawsze dobre wyniki morfologii są wyznacznikiem zdrowia. Nerwicowcom i osobom z problemami skórnymi polecam, tak jak Łojotokowa Głowa, wspieranie organizmu witaminami B oraz przede wszystkim kwasami Omega 3 (zawsze 2 źródła: roślinne i zwierzęce - czyli olej lniany i rybi).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to ;)
      Najlepsze z grupy B są witamina B6 i B12, wspomagają wchłanianie wspomnianego kwasu foliowego. Kwasy tłuszczowe omega-3 również należy sobie dostarczyć :)
      Zazwyczaj nie zwracam uwagi na to, co jem, ale po wykryciu u siebie takiej mutacji poszukuję zawzięcie suplementu tych kilku składników, jem też więcej ryb i pomidorów ;)

      Usuń
  3. Sposobem na mutację taką jak Twoja - a warto wspomnieć, ze jest to jedna z najczęstszych mutacji genowych wśród ludzi, szacuje się, że nawet do 30% procent ludzi ją posiada, choć różne jest nasilenie objawów - jest suplementacja kwasem foliowym, ale tylko w formie (gotowej do użycia przez organizm) metafoliny (MTHF), np takim:
    http://www.iherb.com/doctor-s-best-best-folate-fully-active-featuring-quatrefolic-400-mcg-90-veggie-caps/38067?rcode=kom615
    Suplementacja zwykłym kwasem foliowym w przypadku osób z tą mutacją genu jest mało skuteczna.
    A ponieważ większość kobiet przed zajściem w ciążę nie wie, czy jest "mutantem" czy nie ;) to zapobiegawczo dobrze jest po prostu zainwestować w tę formę kwasu foliowego. Piszę "zainwestować", bo niestety jest sporo droższa niż klasyczny kwas foliowy.
    Dzięki za ten artykuł, dawno coś tak wartościowego nie pojawiło się w blogosferze kosmetycznej :)
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziękuję bardzo za radę, na pewno skorzystam :)
      Metylofolinę znalazłam w suplementach dostępnych w Polsce, cena jeszcze znośna, więc może się zaopatrzę niedługo :)

      Usuń