środa, 21 marca 2012

Nie drap się!

Czy też w wersji mojej mamy: "Nie czochraj się!".

źródło: http://pl.123rf.com
Drugim, zaraz po łusce, nieprzyjemnym aspektem ŁZS jest swędzenie skóry głowy, spowodowane łuszczeniem się naskórka. Niesamowite swędzenie, szczególnie w miejscach, gdzie zgromadziło się łusek najwięcej. Niestety, drapanie może i przyniesie ulgę, ale zaraz obróci się przeciwko nam. W miejscu rozdrapanych krostek rozwija się stan zapalny, skóra staje się zaczerwieniona, gorąca i... coraz bardziej swędzi.
Poza tym, po rozdrapaniu pojawia się ten charakterystyczny, paskudny zapaszek, zapach łoju i niemytej od dawna głowy. Zignorowany (a da się?) zostaje na poduszce, na pościeli, być może nawet na ubraniach... Nie mówiąc już o wyglądzie włosów, które w owym miejscu natychmiast zalewane są uwolnionym z krostki łojem.

Zniechęceni do drapania?

Najlepszym sposobem na niedrapanie jest zajęcie rąk czym innym. Najtrudniej jest podczas nauki, wtedy ręka sama wędruje w stronę włosów, sama lokalizuje największe paskudy i sama... No właśnie.

Główną zasadą przy niedrapaniu są krótko obcięte paznokcie i zwracanie uwagi na ostre ząbki grzebienia czy szczotki oraz krawędzie ozdób do włosów. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ każdy przedmiot - spinka do włosów, opaska, nawet długopis - ostro zakończony może stać się idealnym drapakiem. A drapać nie wolno! Nie i już.

Pojawia się pytanie: Czym zająć ręce?
Mam na to kilka sposobów :)

Zabawka dla zwierza. Tylko się nie śmiać! To jest idealny i wielofunkcyjny zajmowacz rąk. Można go podrzucać, tarmosić, ściskać, turlać, obracać... No po prostu wszystko. Egzemplarz na zdjęciu to zabawka kupiona w sklepie dziecięcym, prawdopodobnie miał to być brelok. Przez kilka lat leżał nieużywany jako zabawka dla psa, aż w końcu go wypatrzyłam i odkryłam jego cudowne właściwości ;)
Niestety, ponieważ jest to egzemplarz wiekowy, większość gumek straciła już swoją elastyczność i zwyczajnie pękają. Chcąc zaopatrzyć się w nowy, zajrzałam na allegro. Po wielu godzinach poszukiwań, wpisałam najgłupszą nazwę, która przyszła mi do głowy. I znalazłam :P
Zabawka dostępna na allegro po wpisaniu "pompon gumowy" :)
źródło: www.fionka.pl

Innym wyjściem jest składanie kartek papieru.
Niestety papier jest surowcem dość nietrwałym, ale mimo to, sprawia mi to radochę. Ostatnio np. złożyłam zakładkę do książek w kształcie serca ;)

Stosuję ją nie tylko w roli zakładki do książek.





A dla zaawansowanych polecam - Flexagon ;)

 

6 komentarzy:

  1. ja polecam również szydełkowanie xD świetnie zajmuje nie tylko ręce, ale również myśli xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Próbowałam kiedyś - wzorem mojej mamy - nauczyć się robić na drutach. Zrezygnowałam, kiedy coś, co miało być szalikiem, zaczęło przypominać skarpetkę :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholibka! Tak się przejęłam i wczułam, że aż mnie wszystko zaczęło swędzieć. Poważnie! ;)
    Zawsze mi się wydawało, że moje włosy się po prostu ekstremalnie przetłuszczają, ale teraz ze zdumieniem uświadamiam sobie dzięki Tobie, że to może być ŁZS... O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale też nie popadajmy w przesadę, bo po przeczytaniu encyklopedii chorób trzeba się będzie od razu do grobu położyć... :)
      Jeśli włosy szybko się przetłuszczają, to może być łojotok, ale jeśli nie ma problemów z łuską, ze swędzeniem, to o ŁZS nie ma nawet co myśleć :)

      Usuń
    2. Łuski nie ma, ale jest swędzenie, zapaszek i grudko-kuleczki...
      Ale że jestem hipochondrykiem, to swoją drogą ;)

      Usuń
    3. Marsz do dermatologa, ale już ;)

      Usuń