sobota, 3 marca 2012

Słów kilka o ŁZS

Pisałam już wcześniej, czym objawia się ŁZS - łupież tłusty, łojotok, łuska. Pojawia się jeszcze specyficzny "zapaszek" skóry głowy, który jest spowodowany przez wysoką aktywność drożdżaków.

Ano właśnie - drożdżaki. Grzyby drożdżopodobne Malassezia furfur (Pityrosporum ovale) są naturalną mikroflorą skóry głowy. Niestety, na skutek nadmiernego wydzielania łoju - a to może być zasługą genów, procesów immunologicznych (np. alergie na składniki szamponów) - ich populacja stopniowo zwiększa się, powodując wycofanie się z terenu innych drobnoustrojów, również wchodzącymi w skład mikroflory skóry głowy. U osób zdrowych, populacja Malassiezia sp. stanowi ok. 45% całkowitej mikroflory skóry głowy, natomiast u osób chorych na ŁZS ich liczebność sięga 85%.
Jak łatwo się domyślić, drożdżaki te przepadają za wydzielanym przez gruczoły łojowe włosa łojem. Przekształcają wydzielinę gruczołów łojowych w wolne kwasy tłuszczowe, co z kolei podrażnia skórę głowy i powoduje jej złuszczanie. Pojawia się swędzenie i stany zapalne. Podrażnienia i łuszczenie powoduje, że gruczoły łojowe produkują więcej łoju i kółko się zamyka...

Tak wyglądają Pityrosporum wokół mieszka włosowego (źródło: http://luskiewnik.strefa.pl)
W leczeniu ŁZS należy się skupić przede wszystkim na działaniu: przeciwłojotokowym, keratolitycznym (złuszczanie nadmiaru naskórka), cytostatycznym (zaburzenie podziału komórek grzyba, powodowanie ich śmierci, zahamowanie jej rozwoju lub podziałów), oraz przeciwgrzybiczym. Stosuje się również środki skierowane bezpośrednio na drożdżaka z rodzaju Malassezia sp., czyli: środki imdazolowe (klotrimazol, flutrimazol, ketokonazol) oraz cyklopiroksolamina. Wykorzystuje się też preparaty lecznicze zawierające:
  • siarczek selenu (szampon Selsun Blue),
  • pirytionian cynku (Catzy Healing Shampoo),
  • siarkę (biosiarkę, np. mydełko siarkowe, szampon Ziaja Biosulfo),
  • kwas salicylowy (w postaci oliwek, np. Salicylol),
  • dziegcie (szampon Polytar, Pix Shampoo, Paraderm Plus, Diolen)
Bardzo dobrze sprawdzają się również płukanki ziołowe, np. z mydlnicy lekarskiej lub brzozy.
W leczeniu i zapobieganiu łojotokowemu zapaleniu skóry wykorzystuje się także fototerapię – przede wszystkim lampy emitujące wąskie pasmo promieniowania UVB, cechujące się silnymi właściwościami bakteriobójczymi. Dlatego latem, gdy słoneczko w górze i mocniej grzeje, ŁZS odpuszcza :)

Nieleczone ŁZS może prowadzić do łysienia. Włosy, których mieszki są "zalepione" łojem, "duszą się" i wypadają. Nawet to nie przeszkadza jednak Malassezia sp. w namnażaniu się i kolonizowaniu kolejnych "zakątków" ludzkiej skóry. Może rozwijać się także na gładkiej skórze, np. w pobliżu płatków nosowych, na czole, na karku...

Tyle :)

14 komentarzy:

  1. Biedulko :( A czy to nie jest tak, że źle funkcjonuje Twój organizm i daje o tym znać poprzez skórę głowy? Myślałaś o tym, aby przeczyścić krew i odtruć organizm z toksyn? :) Drożdżaki wypędza z organizmu np. gorzknik kanadyjski, kora lapacho. Kurcze, pewnie wiesz wszystko o tym schorzeniu i gadam głupoty :) Powodzenia Ci życzę, nie poddawaj się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Nie myślałam o odtruwaniu organizmu, ale chętnie poczytam, mam teraz więcej czasu, więc może wypróbuję w praktyce :)
      Z ziół póki co stosowałam mydlnicę lekarską i to zewnętrznie, a mam zamiar włączyć do pielęgnacji włosów olej kokosowy, olej jojoba i olej z drzewa herbacianego, zainteresowałam się też spiruliną ;)
      Dotychczas działałam głównie zewnętrznie: szampony, oliwki, maści, płukanki i działają, ale na krótko, bo te diabelstwa szybko się dostosowują.
      Tak naprawdę, to choruję na to od urodzenia (zaczęło się od ciemieniuchy), a dopiero niedawno ktoś mądry powiedział mi, co się ze mną dzieje :)

      Usuń
    2. Kurcze, to zwróć uwagę na to, aby wyleczyć się od wewnątrz! :) Musisz koniecznie oczyścić organizm, zmienić dietę jeśli się źle odżywiasz, dużo pić itp... Zewnętrzne działanie niweluje skutki, a nie leczy :( Medycyna naturalna w tej kwestii rządzi :) Zioła wewnętrznie i zewnętrznie na pewno pomogą - wystarczy systematyczność i cierpliwość :)

      Usuń
    3. Chętnie :)
      Widziałam na Twoim blogu notkę o takiej kuracji ziołowej, myślisz, że powinnam wypróbować? :)

      Usuń
    4. koniecznie musisz zadbać o wnętrze organizmu, min za pomoca ziol! :)

      Usuń
    5. Najpierw chcę doprowadzić skórę głowy do stanu używalności, a potem spróbuję z ziołami :)
      Jeśli przydarzy mi się wysyp związany z toksynami (a z moim szczęściem to jest więcej niż pewne), to nie chcę, żeby stało się to teraz :)

      Usuń
    6. Czy mogę zapytać o odśrodkowe leczenie ziołami? Sprobowała Pani? Są efekty? Bardzo mało mowi sie o leczeniu przyczyn ŁZS, może tu czegos sie dowiem :)

      Usuń
  2. Ja równierz mam problematyczną skórę głowy. Nie mam łupieżu ale często wyskaują mi wykwity, to pewnie dlatego że lubię sobie przeczesywac skórę głowy paznokciami (gdy się stresuję robię to instynktownie). Myślę, że skorzystam z kilku Twoich kuracji ziołowych.
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy blog - gratuluje pomysłu. Zachęcam Cie także do poczytania o siarce, o jej właściwościach. W moim gronie rodzinnym mam osoby które stosują preparat siarkowy doustnie w celu oczyszczenia organizmu, wyeliminowania grzybów i odbudowania nowego naskórka. Myślę, że w Twoim przypadku siarka też by nie zaszkodziła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uświadomiłaś mi że też cierpię na to. Nie wiedziałam co to może być, używałam długo nizoral dużą butelkę przerwa znów nizoral, mama powtarzała mi że to może być jakaś grzybica czy coś i żebym przestała się drapać bo rozniose sobie po całej głowie swędzące strupki łupieżu. Mam jedno pytanie czy jest to choroba do wyleczenia? Trafiłam tu przez hasło o szamponie ZDRÓJ, który mam zamiar zamówić, mama znalazła jakiś artykuł w którym polecano ten szampon. Z góry dziękuję za odpowiedź i zabieram się za czytanie dalszych bardzo pouczających postów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie wyleczyć się tego nie da, ale można zaleczyć. Szampon Zdrój polecam, jeden z lepszych na rynku :)

      Usuń
  5. mam taki żel do myci a twarzy z biosiarczką http://www.balneokosmetyki.pl/pl/p/Biosiarczkowy-Zel-gleboko-oczyszczajacy-do-mycia-twarzy/102 myślisz że nada si ejako szampon? do mojej twarzy jest zbyt drażniący i znowu kolejny kosmetyk z którym nie mam co zrobić... może na szampon sie nada. Ma on takie drobinki złuszczające, boje się żeby nie podrażnic za bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyków z drobinkami do mycia włosów nie polecam. Słabo się pienią a i potem te drobinki z włosów spłukać jest trudniej.
      Skoro do twarzy jest zbyt mocny (dobrze rozumiem?), to dla skóry głowy będzie jeszcze mocniejszy.

      Usuń
  6. Też mam ten problem...Obecnie stosuję szampon Senson Blue do włosów tłustych i żel Diferrin wcieram we włosy.Póki co jest ok,zobaczymy na jak długo...

    OdpowiedzUsuń