środa, 10 kwietnia 2013

Mity dotyczące ŁZS

Wyobraźmy sobie taką sytuację: na naszej zadbanej, wychuchanej skórze głowy robi się COŚ. COŚ swędzi, podśmierduje, jest tłuste, skóra się łuszczy a włosy wypadają (my, starzy wyjadacze wiemy od razu, kto zacz). Jakimś cudem udaje nam się zarejestrować do dermatologa i jeszcze większym zrządzeniem losu dermatolog wie co nam jest. Diagnozuje więc Łojotokowe Zapalenie Skóry, umiejscowione na skórze owłosionej (na głowie, się znaczy). Czasem dostajemy jakieś recepty, karteczki z nazwą szamponu i innych specyfików i wracamy do domu, ewentualnie zahaczamy jeszcze o aptekę. Wygląda znajomo?

Część z nas, jako już uświadomiona i posiadająca dostęp do świątyni wiedzy jaką jest internet, chce dowiedzieć się czegoś więcej na temat swego choróbska. No i co? No i poza naukowymi, medycznymi bądź mikologicznymi publikacjami może znaleźć kilka mniej prawdziwych i wiarygodnych informacji...

  • Łojotokowe Zapalenie Skóry jest dziedziczne i zaraźliwe
No to albo jedno, albo drugie ;)
Według mnie jest zaraźliwe w podobnym stopniu jak grzybica, w końcu również wywołują je grzyby. Dlatego lepiej jeśli nikt poza nami nie będzie korzystał z naszych przyborów włosowych, tak samo lepiej uważać u fryzjera.
Co do dziedziczności - podejrzewam, że mogą być pewne genetyczne skłonności do zachorowania na ŁZS, jak np. nieprawidłowy skład łoju. I te już możemy dziedziczyć. Choć zastrzegam: to tylko moje domysły :)

  • Wystarczą delikatne szampony, żeby wyleczyć ŁZS
I tak, i nie. Same delikatne detergenty amfoteryczne i niejonowe nie są w stanie zmyć drożdżaków ze skóry głowy, w związku z czym nie przeszkadzają im w rozwoju i kolonizacji skóry głowy. A to niedobrze. Z drugiej strony katowanie podrażnionej skóry silnymi detergentami codziennie nie jest dobrym pomysłem. Dwa szampony: delikatniejszy, dziecięcy z detergentami niejonowymi i amfoterycznymi i drugi leczniczy z siarczanami to całkiem sensowny konsensus.

  • Codzienne mycie włosów wcale nie zapobiega przetłuszczaniu skóry, włosy powinno się myc 2-3 razy w tygodniu
Pamiętajmy: myjemy włosy tak często, jak one tego wymagają. "Przetrzymywanie" włosów wcale nie jest skuteczne i korzystne dla włosów. U mnie powoduje mocniejsze wypadanie i osłabienie włosów.
Jeśli myjemy włosy codziennie, lepiej używać do tego celu łagodniejszych szamponów, a raz na jakiś czas (co drugie, trzecie mycie) coś mocniejszego.
Co się zaś tyczy łojotoku: czasem nawet te delikatniejsze szampony nie są w stanie opanować nadprodukcji łoju, wtedy należy sięgnąć po inne środki.

  • "Obecnie nikt już nie ma łupieżu. Do każdego szamponu dodawane są składniki przeciwłupieżowe"
Coś takiego usłyszałam niedawno na wykładzie. Przyznam szczerze, że jednym uchem wpadło, drugim wypadło, nie zareagowałam. Jeśliby uznać, że owym tajemniczym "składnikiem przeciwłupieżowym" jest SLeS, to mogę się zgodzić. W przeciwnym wypadku nie jest to prawdą - wszystkie składniki są wypisane w INCI. Znając wykładowcę, jeszcze kilka razy to powtórzy, więc będę miała okazję zareagować ;)

  • Szampony przeciwłupieżowe zawierają sterydy
Tak jak wspominałam, wszystko co jest w szamponie przeciwłupieżowym, jest wyszczególnione w INCI. Komuś się chyba pomylił ketokonazol z kortyzolem ;)
Lista steroidów na wiki: KLIK

  • Steroidy to zło
Stosowane "bez pomyślunku", bez nadzoru dermatologa mogą zaszkodzić. Czasem niestety skóra głowy jest tak skolonizowana i podrażniona przez drożdżaki, że nie ma innego wyboru, ale tylko jeśli mamy pewność co do kompetencji dermatologa. Nie popieram przepisywania tego samego steroidu każdemu, bez względu na stan skóry, tylko po to, żeby nie swędziało.

  • "Aby pozbyć się łupieżu wystarczy skórę głowy posmarować oliwą z oliwek albo nałożyć na nią jogurt naturalny..."
A potem rozebrać się do rosołu, wychłostać się natką marchewki i zaśpiewać piosenkę Biebera - drożdżaki uciekną w popłochu ;)
Łojotokowe Zapalenie Skóry to coś więcej niż łupież. To łupież tłusty z bardzo podrażnioną skórą głowy i łojotokiem. Co oznacza, że nie wszystkie sposoby zwalczania łupieżu (a przecież rozróżniamy jeszcze łupież tłusty i suchy, pstry i jeszcze parę jego odmian...) nam pomogą. Jogurcik jak najbardziej polecam, ale przed oliwą z oliwek ostrzegam - kwasy tłuszczowe omega-9 zawarte w oliwie to coś, co drożdżaki lubią najbardziej i raczej nie będą chętne do wyprowadzki.

  • Tylko drogie specyfiki są skuteczne
Zauważyłam, że większość artykułów poświęconych ŁZS poleca drogie produkty, mimo że w aptece znajdziemy niekiedy dużo lepsze pod względem składu dużo tańsze produkty. Ot, źli ludzie żerują na niewiedzy konsumenta...

To tylko kilka przykładów jakie udało mi się znaleźć w artykułach, jakie są dostępne po wpisaniu w Google hasła "łojotokowe zapalenie skóry". Na pierwszej stronie, dalej już bałam się zaglądać ;)
Dlatego apeluję o rozsądek - nie wszystko co napisane w internetach jest prawdą, warto mieć choć trochę wiedzy (pytanie tylko, gdzie ją zdobyć...), by nie dać sobie zrobić krzywdy.

Znalazłyście kiedyś jakieś "prawdy objawione" na temat ŁZS? :)
Notka dodana automatycznie.

23 komentarze:

  1. Moim zdaniem ŁZS jest dziedziczne. Mojego tatę też to dotyczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Az mnie zaciekawiło, co studiujesz...

    Choroba w sumie może być zaraźliwa i dziedziczna (nie mówię, że ta, bo nie wiem, ale tak ogólnie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez uwazam,ze ta choroba jest zaraźliwa,a własciwie te grzybki co zeruja na skórze.Jednak nie zarazi sie kazdy,a tylko ten co ma predyspozycje,czyli włosy przetłuszczające się,tłusta cerę.czemu tak uwazam?? Otóż pare lat temu zanim poznalam mojego teraźniejszego partnera,byłam zupelnie zdrowa,miałam piękne gęste,zdrowe wlosy i naprawde ładną skóre.co prawda włosy i skora zawsze mialy sklonnosci do przetluszczania,ale jesli umylam wlosy co3 dzień to bylo ok.Moj obecny chłopak gdy go poznalam,miał już łzs(oczywiście jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy co to) plamy czasem zaostrzały mu sie,a czasem znikały na jakiś czas,mial tez je na głowie.Po paru miesiacach,od kiedy zamieszkalam z nim zaczęły mi coraz intensywniej wypadać włosy,swędziala mnie głowa,potem pojawil sie tradzik i wreszcie na twarzy takie same luszczące sie plamy.Dzis mija 8 lat a ja wciaż borykam sie z ta chorobą.Mimo iz poradzilam sobie ze strupami,twarz tez wyglada nieco lepiej,jednak nie wrocilo nic do normy.Włosy stracilam,skora bez makijazu wyglada strasznie!Mój chłopak dalej walczy z tym swiństwem

      Usuń
  3. "Obecnie nikt już nie ma łupieżu. Do każdego szamponu dodawane są składniki przeciwłupieżowe" ale optymistyczna wizja świata :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan wykładowca ma bardzo ciekawą wizję świata, szczególnie to dotyczy marketingu ;)

      Usuń
    2. Ja mam kręcone włosy co za tym idzie ? Raczej suche. Nigdy nie miałam problemu ze skora Glowy do momentu. Kupę pieniędzy wydane na dermatologów którzy przypisywali zapewne " za profity przedstawicieli " cos co niby pomaga. Az w końcu pojawiło sie w brwiach, przy nosie i uszach. Trafiłam na swietna dermatolog - okolice Poznania. Dr Janocicka ( Luboń. Dokladnie ) przypisala mi szampon ducray kelual, oraz maść pimafucin ! Raz u niej bylam i jak ręką odjął, a Lzs nie da sie wyleczyć, trzeba do konca używać szamponu specjalistycznego (2x w tyg) i maść jak pojawi sie stan zapalny.zaraźliwe jest, podobno nie dziedziczone ale moje rodzeństwo tez od nie dawna ma ( a nie mieszkamy razem zeby ode mnie przeszlo). Druga sprawa - dermatolog klnie na fryzjerów - mówi ze 99% chorób Glowy bierze sie z tamtad.

      Usuń
  4. Duże stężenie informacji, świetnie edukujący wpis :) Jak zawsze z resztą.

    OdpowiedzUsuń
  5. od piosenki bibera sama bym uciekła:D Mnie zabolało jak kolega stwierdził, że jestem chora bo się nie myję. Pierwsza osoba , której powiedziałam prawdę i taka odpowiedż, potem mówiłam, że mam uczulenie na proszek. Uczulenie może mieć każdy, a łuszczycę? Tylko Ci którzy się nie kąpią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo to ta brudna skóra złazi, jakbyś się myła to by nie złaziła :P
      Niektórym ludziom brakuje pewnej wiedzy, opierają się na jakichś dziwnych stereotypach (skóra złazi, bo brudas) i wygłaszają potem równie dziwne osądy. A weź potem takiego przekonaj, że nie ma racji...
      Moja rodzinka na wieść o mojej alergii i problemach skórnych też uważała, że coś sobie ubzdurałam, więc kupowali mi drogie kosmetyki do mycia twarzy, a jak powiedziałam że problem tkwi bardziej we włosach, to mnie wyśmiali, no bo jak to - krótkie włosy i jakieś problemy? Gdzie tam.
      Także nawet alergia nie zawsze jest dobrym usprawiedliwieniem ;)

      Usuń
    2. ja będąc bardzo czystą i zadbaną osobą(tak o sobie własnie myślę) zaraziłam się świerzbem. Ble. Nie mogłam w to uwierzyć, kiedy lekarz mi powiedział, ale stwierdził, że w naszych czasach właśnie osoby często myjące się łatwiej zarażają się tego typu chorobami.

      Usuń
  6. oplułam sobie biurko jak to czytałam i popijałam wodę
    lol
    aaaaaaaaa masakra
    co za debile naprawdę nie mogę, ale wiesz ja też chodząc po dermatologach miałam takie przypadki. każdy diagnozował coś innego, no okay. grunt, żeby skutecznie pomóc. jedyne co mogę zrobić to się nie drapać, delikatnie zmiękczać i zmywać łuskę, ona się po kilku godzinach pojawia ponownie i tak sobie żyjemy.

    maxcom, bo się nie myjesz? LOL masakra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tzn ja się śmieję, ale to nie jest śmieszne, ja wiem. myślę jednak, że jako, że ja też jestem chora (bo się nie myję) to mogę mieć dystans.

      tak w ogóle to myślę, że najlepsze co można zrobić w tego typu przypadłościach to zaakceptować swoją sytuację i mieć dystans. jak się okazało, że łuska nie przestaje się pojawiać bardzo się stresowałam i nie spałam po nocach, czytałam fora (głupi pomysł) i przejmowałam się i później już wiedziałam, że niczego nie zmienię, a może być tylko gorzej. no trudno, będzie jak będzie. trzeba jakoś żyć. i żyję. da się.

      Usuń
    2. Dystans do siebie i choroby to dobra rzecz, warto go mieć :)
      Stres tylko pogarsza sprawę. Insza rzecz, że czasem szukamy wsparcia w ludziach, którzy nie zawsze problem zrozumieją i rzucą taką głupotę, że nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać :)

      Usuń
  7. Łaśnie zaóważyłam u siebie niepokojące objawy tej choroby. Dobrze, że trafiłam na Twój blog.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początku również słuchałam różnych złotych rad typu: słońce niweluje ŁZS. Przebarwienia leczyłam kilkanaście miesięcy, zaognienie zmian - ogólnie masakra!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pieszesz że kwasy tłuszczowe omega są niekorzystne ,to czy picie oleju lnianego też?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie piszę, że wszystkie nienasycone (omega-coś) kwasy tłuszczowe są niekorzystne. Piszę, że kwasy tłuszczowe omega-9 są niekorzystne. Olej lniany nie ma zbyt dużo kwasów omega-9, z kolei oliwa z oliwek ma ich dość dużo. Poza tym chodziło mi o stosowanie oleju na skórę, nie zaś o jego picie. Jak to wygląda z piciem oleju, niestety nie wiem.

      Usuń
    2. moje łzs na plecach i bokach słońce lub solarium wypala wspaniale. Za to głowy niczym nie mogę ujarzmić, nawet selsun przestał działać, żyje wlasnym życiem, łuseczki mogą zniknąć nawet na kilka miesięcy, by potem znowu o sobie przypomnieć...

      Usuń
  10. Bardzo fajny artykul lekko napisany:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. A jakie szampony sa najlepsze do łzs :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja mam takie pytanie. Mam bardzo swedzaca, wrażliwa,bolaca skórę głowy. Bardzo się przetluszcza musze ja codziennie myc. Włosy wypadają i są bardzo cienkie.znikają ze tak powiem. Czasem pod palcami wyczuwam małe strupki lub pryszczyki natomiast skóra nie łuszczy się wcale. Czy to również może być łzy?

    OdpowiedzUsuń