niedziela, 14 grudnia 2014

Zimowa pielęgnacja włosów

Wielkimi krokami nadchodzi zima. A zima to czapki, szaliki, mrozy, suche powietrze i grube kurtki. W związku ze zmianą warunków pogodowych i pokojowych, musi nadejść zmiana w pielęgnacji włosów. No i nadeszła :)

Zimą stawiam przede wszystkim na porządek na skórze głowy. Mimo oddychającej, bawełnianej czapki i tak boję się o przegrzewanie i przemarzanie skóry, dlatego ważne jest dla mnie nawilżanie i otulanie skóry głowy i włosów. Oleje, oliwki, maski proteinowe, humektanty i emolienty zostają moimi zimowymi przyjaciółmi ;)


Przy okazji podzielę się tym, co zajmuje mi większość czasu - remontujemy się. Tłem, które posłużyło mi do zdjęć kosmetyków, jest blat szafki kuchennej i bok drugiej szafy, które to meble wczoraj i przedwczoraj własnoręcznie oklejaliśmy. Całość wygląda świetnie ;)  

Skóra głowy jest ostatnio bardzo sucha, łuszczy się i swędzi. Jakiś czas temu zauważyłam również, że włosy podczas rozczesywania ciągną się, są jakby gumowate - mają mało protein. Wiecie, że w Tesco Extra na półkach stoją słoiki z maskami BingoSpa? Niedawno wpakowałam maskę z proteinami kaszmiru i kolagenem do koszyka. Po kilku pierwszych użyciach jestem z niej bardzo zadowolona.
Mam też maskę do włosów wypadających NaturVital. Przeglądając się w lustrze zauważyłam burzę króciutkich babyhair - wygląda więc na to, że maska działa :)
Szkoda tylko, że już się kończy...

Jeśli chodzi o szampony - tutaj też mała zmiana. Dość długo używałam niebieskiego Pharmacerisa przeciwko łupieżowi tłustemu na zmianę z szamponem Emolium. Dzisiaj wróciłam do szamponu Biotar i jestem już po pierwszym od dawna myciu :)
Suszę włosy suszarką. Mam do wyboru jedynie prędkość, więc wybieram niższą - nie grzeje aż tak. Jak do tej pory nie zauważyłam, żeby włosy się elektryzowały, więc jest dobrze :)
Nie zapominam też o końcówkach. Po umyciu włosów, na długość używam lnianej odżywki Farmona Herbal Care oraz serum na końcówki GreenPharmacy.

W aptece kupiłam Salicylol i buteleczkę oleju rycynowego. Będę go mieszać z olejem z kiełków pszenicy i nakładać na długość włosów. Olej rycynowy jest trudny do zmycia, dlatego na ostatnie 30 minut posiedzenia z oliwką będę nakładać na skórę głowy i długość włosów maskę, która zemulguje olej i ułatwi zmywanie. Przetestowałam ten sposób niedawno - działa ;)

Skorzystałam także z Dnia Darmowej Dostawy i zamówiłam dwa opakowania indyjskich ziół, które od dawna mnie ciekawiły - Neem i Kapoor Kahli. Dobrze wspominam swoją przygodę z Tulsi i mam nadzieję, że tym razem też się nie zawiodę :)

Wspominałam o końcówkach. Kto śledzi mojego fejsbuka, pewnie już kojarzy to zdjęcie. Wykonane rano, dzień po podcięciu końcówek i sesji z Salicylolem. Od razu lepiej :)


Tyle u mnie :)
Jak wygląda Wasza zimowa pielęgnacja? Na co stawiacie?

4 komentarze:

  1. u mnie podobnie jak u ciebie szampon Emolium na zmianę z czymś ostrzejszym do zmywania Salicylolu, na koncówki GreenPharmacy do olejowania oliwa z oliwek. Nie damy się zimie i łojotokowi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jej Twa gęstość i kolor mnie zachywacają:D

    OdpowiedzUsuń
  3. w zimniejsze dni zawsze noszę bawełnianą czapkę, ale ostatnio mam tak nagrzany łeb, że masakra. nie wiem co się dzieje - parzy wręcz, cała głowa, nie piecze, nie swędzi, tylko jest strasznie rozgrzana. spotkałaś się z czymś takim? czy być może pobudziło mi się ukrwienie (ta, chciałabym)? czy coś złego się dzieje? ktokolwiek wie? pozdrawiam serdecznie :) Marta

    OdpowiedzUsuń